do olka18181
Bardzo współczuję, tymbardziej że ta osoba nie miala szansy powalczyć, pózna diagnoza, rozsiany rak.......dramat!!!!
Piszesz, że jestes zla na caly świat, ,,,,,, to normalne ze targają tobą silne emocje, ja kiedy usłyszałam diagnozę, najpierw wypierałam tą informację, potem pytanie - dlaczego ja ????? była faza buntu, izolacji a potem podjęłam walkę, miałam to szczęscie ze zdążyłam.
Podobnie jak Ty mam znajomych którzy odeszli, za wczesnie, pozostawiając dzieci, rodzinę,,,, Mam świadomość,że choroba u mnie może powrócić, ale staram się nie zwariować. Ważne by znależć w sobie motywację, miewam chwile zwatpienia, panikuję przed kolejnymi badaniami, ale wiem że po tym co przeszłam jestem silniejsza.
Tobie równiez zycze byś przetrwała te trudne dni, tak to juz jest ze jesli tracimy bliska osobę, musimy przezyc taką wewnętrzną załobę, to konieczne, zeby móc kiedyś zamknąć ten rozdział i po prostu normalnie zyc.