Rak jelita grubego

14 lat temu
Rzadko czytam wypowiedzi na temat raka jelita grubego, nie wiele o tym wiemy :( Spadło jak grom z jasnego nieba :(
3782 odpowiedzi:
  • POPIERAM !!!!!!!!!!!!!! to miejsce dla ludzi którzy juz coś przeżyli, wiedzą co to rak, i ......nie tracą czasu na (przepraszam za okreslenie) na pierdoły. Jak czytam ostatnie wpisy to aż się nie chce wchodzić na forum, od dawna tu zaglądałam, od niedawna piszę, ale to co tu się dzieje to już przegięcie. Skupmy się na tych którzy potrzebują pomocy, wsparcia, chcą się podzielić informacjami , a nie na tym kto kiedy, i jak bardzo kogoś obraził. B)
  • policzmysie napisał 33 min temu Bardzo proszę zaprzestać niemerytorycznych dyskusji! To jest temat dotyczący raka jelita grubego i proszę się wypowiadać na temat Bardzo dziękuję Administratorowi za reakcję. To miejsce nie powinno służyć rozgrywkom personalnym, które to zdominowały ostatnio temat raka jelita, Mam nadzieję ze to forum odzyska dawny charakter, i będzie przeznaczone dla tych którzy albo zmagają się z rakiem, albo przetrwali to potworne choróbsko i mogą służyć radą, wsparciem dla tych którzy dopiero rozpoczęli walkę. Z własnego doświadczenia wiem jak ważne są badania i w rzaie potrzeby - szybka reakcja, dlatego próbuję , chcę przekonać do wykonywania kolonoskopii która to jest kluczowym badaniem w wykryciu raka jelita. Mnie ona uratowała życie, wyłapal\łam raka jelita ( esicy) dosłownie w ostatniej chwili zanim zdąrzył się rozsiać. Kilka tygodni pózniej, rokowania byłyby dużo mniej optymistyczne, trudniejsze leczenie, niezbędna chemia, naświetlania etc, etc, a tak to skonczyło sie tylko na chirurgicznej resekcji jelita. Takie moje szczęscie w nieszczęsciu. :D :D :D :D
  • Bosh, co sie tu porobiło... Dominiko, starsznie mi przykro, ze przy tych wszystkich problemach jeszcze tutaj na forum spotyka Cie przykrość... Bardzo podziwiam Twojego Tate i Ciebie za mega wsparcie jakiego mu udzielasz, trzymam za Was kciuki z całego serca! Ta alkoholizacja zmian tez jest przeciez po coś, ma pomóc więc daje nadzieję na dłuższe i lepsze zycie...
  • bardzo bliska mi osoba w rodzinie nie wygrała walki z rakiem. Dolegliwości czasem ból brzucha na dole i tyle. Poszła zrobić proste podstawowe badania OB wynik 120 ( max jest 20)w kwietniu 2015 r.. I zaczęło się czemu dlaczego szukanie przyczyny. Skierowanie do szpitala w połowie 05.2015 roku i diagnoza nowotwór złośliwy jelita grubego z naciekiem na wątrobę i płuca. resekcja jelita pobranie wycinka histp. i stomia a do tego założony po drugiej stronie brzucha dren gdzie do worka wydobywał sie płyn z brzucha. Odstąpienie od leczenia lekarze nawet chemi nie chcieli podać bo tak organizm był osłabiony mało białka w organizmie, Wynik hist potwierdził diagnozę. i co i nic zero leczenia czekanie na ...... :( :( W polowe maja 2015 roku dowiadujemy się o chorobie za miesiąc czerwiec 2015 odchodzi przegrała walkę z tym okrucieństwem. Dokładnie miesiąc i 6 dni przeżyła od diagnozy. To jakieś nie porozumienie dalej nie dociera to do mnie że tak to się skończyło jestem zła na cały świat!!!! To jakiś koszmar !!!! Osoba pełna energii młoda po 30-stce uprawiająca sport zdrowe odżywianie i co??? i wielkie g..... Tak bardzo mi jej brakuje. Ostatnie 2 dni brała już morfinę tak ją bolało wszystko i wątroba przestała działać. a jeszcze święta wielkanocne nic nie wskazywało że stanie się taka tragedia!!! Spotkanie rodzinne uśmiechy na twarzy. Brak mi słów na to wszystko :( :( :( :( :(
  • do olka18181 Bardzo współczuję, tymbardziej że ta osoba nie miala szansy powalczyć, pózna diagnoza, rozsiany rak.......dramat!!!! Piszesz, że jestes zla na caly świat, ,,,,,, to normalne ze targają tobą silne emocje, ja kiedy usłyszałam diagnozę, najpierw wypierałam tą informację, potem pytanie - dlaczego ja ????? była faza buntu, izolacji a potem podjęłam walkę, miałam to szczęscie ze zdążyłam. Podobnie jak Ty mam znajomych którzy odeszli, za wczesnie, pozostawiając dzieci, rodzinę,,,, Mam świadomość,że choroba u mnie może powrócić, ale staram się nie zwariować. Ważne by znależć w sobie motywację, miewam chwile zwatpienia, panikuję przed kolejnymi badaniami, ale wiem że po tym co przeszłam jestem silniejsza. Tobie równiez zycze byś przetrwała te trudne dni, tak to juz jest ze jesli tracimy bliska osobę, musimy przezyc taką wewnętrzną załobę, to konieczne, zeby móc kiedyś zamknąć ten rozdział i po prostu normalnie zyc.
  • Bardzo przepraszam za mój wpis. Walczcie, bo warto. Mój tata jest doskonałym przykładem. On już wygrał i każdy dzień to wygrana od 2,5 roku. Nie ważne co przed nami. Ogólnie po całej tej sytuacji czuję się jak zbity pies i odchodzę z forum. 151079@wp.pl Jeśli ktoś ma ochotę na prywatny kontakt. Powidzenia życzę wszystkim i więcej siły niż ja w dniu kiedy wpisałam na forum, że mi ciężko.
  • Dominiko MZ! Kto jak kto, ale Ty nie powinnaś przepraszać! Życzę Ci wiele siły!
  • Cześć, moja mama wróciła dziś z ostatniej 12 chemii, marker CEA dalej nie spadł wynosi 40. Mama ma mieć 4.08 tomograf i wtedy zobaczymy co dalej. Lekarz mówił że to nie koniecznie musi być przerzut, że może to jakiś stan zapalny, albo zrosty pooperacyjne. Znowu to czekanie... Może chociaż oczy się uspokoją do tego czasu bo pieką, a dookoła czerwone jak podbite .... Do tego wszystkiego najstarszy brat mamy wylądował w szpitalu z guzem mózgu. Jest ciężko i właśnie w takich chwilach to forum jest najbardziej potrzebne żeby to wszystko z siebie wyrzucić. Dominika nie uciekaj bo forum po to jest żeby się czasem wyżalić, poskarżyć. Do dziś pamiętam że na pierwszy mój wpis tutaj Ty odp. pierwsza. Wszyscy jesteśmy tu sobie nawzajem potrzebni. Trzymajcie się.
  • Straszne to co piszesz Wiktoria, życie jest takie niesprawiedliwe... Trzeba wierzyć że będzie dobrze bo innego wyjścia nie ma.
  • 9 lat temu
    Tak czytam i czytam..strach pozostanie z nami juz na zawsze.nawet, gdy jest dobrze, gdy poprawa etc czlowiek czasem mysli o najgorszym.tym, co nieuchronne.i bedzie mial zawsze chwile zwatpienia, slabosci.to zupelnie naturalne.ja jestem z natury optymistka, jednak czasem siadam i placze badz wybucham.bo to dla nas wszystkich-tak, jak rzecz ujela wiktoria-tykajaca bomba.. Codziennie rozmawiam z mama.badania tk potwierdzily dzialanie chemii, jak juz wspominalam.16go mama ma ostatnia serie chemii.12sta.potem badania.i zobaczymy, co dalej.na razie ta bomba sobie tyka cichutko, a my wszyscy chcemy wierzyc, ze dlugo jeszcze nie eksploduje.bo mamy nadzieje.ona jest najwazniesza.chocby nie wiem, co-nadzieja umiera ostatnia. Pozdrawiam wszystkich cieplutko.i nie klocmy sie.pomagajmy.wspierajmy.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat