Dziś decyzja o skierowaniu na PETA w Bydgoszczy. TK nie dało jednoznacznej odpowiedzi. Dotarłam do wyniku USG i tam napisali:
"W obu płatach wątroby wydzielają się hyperechgeniczne krągłe obszary wielkości 8 mm w płacie P i do 20 mm na pograniczu płatów- meta?- do rozważenia TK jamy brzusznej. Poza tym wątroba o nieco podwyższonej echogeniczności. Wątroba powiększona, długości 177 mm w linii środkowo- obojczykowej"
Znam taty wyniki morfologii, alat, aspat, bilirubina i CEA i wszystko jest w normach.
Jutro zaczynamy walkę o PETA.
Narobia badan, czlowiek czeka i denerwuje sie,a potem dalej nic nie wiadomo, a czas plynie. Moze jednak jest lepiej niz myslice.
Śmieszny jest ten polski system. Z oszczędności wysyłają na tańsze badania. Najpierw USG - nic, potem TK - nic, ostatecznie zrobią PET, a już narobili kosztów. Taniej nie znaczy lepiej- ciągle się uczymy ....
Obudziłam się z koszmarnym bulem głowy.
Witam wszystkich. Mam ojca chorego na raka jelita grubego dokładnie raka odbytnicy, tatę bardzo wyniszczyła choroba ale jak możemy tylko walczymy z chorobą. Piszę tutaj bo może bym dostał jakieś rady bo jestem już bezsilny i nie mogę patrzyć na mojego ojca jak leży bo nawet nie da rady już chodzić :( był to kawał dużego i zdrowego faceta. Teraz to zastała na nim sama skóra i kości :( Tato nigdy nie miał chemii ani radioterapii zawsze bał się iść na to leczenie gdyż wielu znajomych po tym zabiegu po jakimś czasie niestety odeszło :/ Z karty informacyjnej wyczytałem w rozpoznaniu "Rak odbytnicy Rozsiew procesu npl. Obustronne wodonercze. Mocznica" Ma również zastosowaną obustronną nefrostomię punkcyjną. Ojcu strasznie się pogorszyło jakiś czas temu ponieważ nerki przestały działać i miał obustronny zastój moczu. Po zastosowaniu nefrostomii jest trochę lepiej ale tak jak mówię, że nie ma sił nawet chodzić. Jeśli byłby ktoś w stanie jakiejś pomocy czy rady udzielić byłbym bardzo wdzięczny mogę zawsze podać więcej informacji jeśli było by to przydatne z góry dziękuję.
Renatko to wyglada tak....holendrzy majaj niby wszystkie wyniki i wszystko wkomputerkach,ale glupiego e-maila lub faxu nie potrafia wyslac. I w ten sposob widze kazde wyniki przed chemioterapia( bo je skanuje i wyslam do kliniki w Nimeczech). Prze e-mail dostajemy tez wszystkie spotkania itp.Ostatnie wyniki byly podczas chemi( bo Niemcy robia zawsze wyniki w dniu zakonczenia chemia) a poniewaz daja list jeden dla petera( ma go wportfelu) a drugi dla lekarza rodzinnego- mam tez wglad w wyniki- i widze,co jest planowane itp. Normlani pacjenci nie majaj zadnego wgladu do swoich wynikow. Tylko,ze my muismy wszystko smai zaltwiac- to je widzimy. Kontakt z rodzinnym- jest prawie zerowy. jesli peter wyglada dobrz ei czuje sie dobrze- nic nie robia.
peter mila przejsciowe problemy ze skora( to owszem pomolgi muz tym,ale w Niemczech, problemy ze skora na rekach- tez pomogli ale w Niemczech). Nie mamy zadnego kotnaktu zpielegnairk onkologiczna, zadnego stale kontaktu z lekarzme rodiznnym(pozaty,m,ze dostje ten list od nas), z zadnym psyhcologiem- tka tu niestety wyglada leczenie.(i nie nie mozna pojsc prwyatnie- bez skierownia od odzinnego gdzikeolwiek- to za przperoszeniem mozna sie w d... pocalowac).
jaka walka byla o te prosbe z tzw. "druga opinia" I powiem tak,dla ludzi z Polski,to ie jest pojete. Dla mnie to nie jest pojetne. Bo jestesmy przyczajeni,z emozmey pojsc,gdzie my chcemy- anie gdzie nas z laski(albo i woglnie nie) skieruja. Zawsze mozemy wybra csie prwyatnie( tu nie ma czegos takiego). I pol biedy kiedy sie nie choruje- wowczas to nie ma takiego duzego znaczenia...
Dominika trzymam kciuki za was...zeby to jednka nie okazlao sie nic powaznego....i wiem,ze jest wam bardzo trudno...
Witam Was serdecznie, mam 30 lat, jestem kobietą, być może hipochondryczką, mam trójkę malutkich dzieci i strasznie się boję.....zacznę od tego że 3 lata temu robiłam marker cea wyszedł 0,5.
Pojawiły się jednak krwiste stolce. 2,5 roku temu zrobiłam kolonoskopię-wynik hemoroidy.
Na jakiś czas uspokoiłam się, rok temu powtórzyłam marker cea wynik 3,6 no i szok.....norma do 2,5 byłam u obnkologa on jednak nie kazal robić kolonoskopii....
po miesiącu powtorzylam badanie markera cea wynik 1,56.....
No i uspokoiłam się, trzy miesiące temu urodzilam dzidziusia i juz w czasie ciazy czulam taki ucisk w miednicy z tyłu, szczególnie w nocy, jednak po porodzie nie minęło mi to i w ciągu tych trzech miesięccy kilkakrotnie zdarzyło się ze obudzilam się z takim uciskiem jakby bólem miednicy z tyłu.....
Od tygodnia zaczęłam dokladnie porzyglądać się mojemu stolcowi, zauważyłam malutkie niteczki milimetrowe krwi wymieszane w stolcu...jestem bardzo zaniepokojona....z
zrobilam test na krew utajoną niestety wyszedł dodatni....
Tak strasznie się boję że to nowotwór.....mam trójkę maluszków a niepotrafię nimi się zająć
usiadłabym i ryczala, w poniedzialek zaczynam dzialac, wykonam kolonoskopię w najblizszym czasie, jednak te myśli i strach.....tak bardzo się boję, że to najgorszy scenariusz...
Te malutkie kropeczki, jakby niteczki krwi wymieszane są w stolcu. To napewno rak...:((
boję się blagam napiszcie mi coś....
Witam Pisze bo
Użytkownik @wiolah napisał:
Witam b.dziękuje za odzew.To fantastyczna wiadomość,że wszystko ok! bałam się bardzo poruszyć ten temat,bałam się że przeczytam same złe wiadomości,zwłaszcza kiedy czytałam w necie statystyki i rokowania dotyczące chorych na raka jelita grubego.To mojej Mamie zdiagnozowano raka jelita.Mama jest 2 tygodnie po operacji ( a dokładnie po usunięciu guza z jelita) ,wiem że dalej leczenie onkologiczne,czyli chemia. Najbardziej zastanawiam się jak Mama zniesie tą chemię, zastanawiam się czy wystarczająco będziemy przy niej, a żeby była silna i w ciężkich chwilach walczyła i nie poddawała się. Nie mam zupełnie pojęcia jak to wygląda. Uchyliła bym nieba gdybym tylko była pewna że to pomoże.NIe mam konkretnych pytań, ja poprostu nie wiem co nas czeka ?!
Witam chciałem opowiedz chorobę mojej Kochającej mamy Której już nie ma:-{ Wszystko zaczeło się od tego iz w żime 2010 roku wyszła na dwór i się poślizgła upadając na tyłek przez Bardzo długi czas narzekala na bol w plecach wkonco wybrala sie do lekarza,lekarz dal skierowanie na przeswietlenie okazalo sie ze mama ma zlamana kosc ogonowa i bedzie potrzebna operacja zeby kawalek kosci ktory jej sprawial bol usunac.Przy operacji lekarz wykryl goza wielkosci 5 cm zgodzilismy sie na pobranie wycinka niestety okazalo sie ze to byl rak zlosliwy jelita grobego mama miala pierwsza operacje trwajaca 12h sciagali specjalistow bo bylo ich tylko trzech po operacji mama nie wygladala najlepiej. Pozniej wyszly komplikacje i wyszlo na to ze mama musiala miec kolejne 3 operacje czyli lacznie 4.Mama umarla 03,12,2013 Mam zal do lekarzy specjalistow do siebie ze dopuscilismy mame do operacji.Ciezka choroba powiem wam ze jak bym wiedzial ze mam raka nigdy w zyciu nie podjol bym sie leczenia widzialem skotki Cierpienia zalu bylem do ostatniej chwili oddechu wiec wiem jak jestwszystkiego tego nie opisze ale naprawde co moze kogos spotkac to rak jelita grobego nie bede opisywal wszystkiego bo braklo by mi czasu jezeli byscie chcieli porozmawiac to podaje swojego meila junior1236@o2.pl
Mam zal do lekarzy ktorzy
prowadza pacjenta a pozniej mu mowia mu w oczy ze nie mam dla niego ratunku Czlowiek umiera z swiadomoscia ze go niebedzie Mam Zal Do Boga Dlaczego zabiera dobrych Ludzi Kochajacych a pijaków Meneli ludzi ktorzy krzywdza zostawia Mam zal ze nie ma sprawiedliwosci Pozdrawiam Mariusz.
Użytkownik @oldan napisał:
Co Ciebie konkretnie interesuje? Ja jestem juz po... Wszystko jest ok !
W poniedziałek PET. SUPER ŻE TAK SZYBKO.