Rak jelita grubego

14 lat temu
Rzadko czytam wypowiedzi na temat raka jelita grubego, nie wiele o tym wiemy :( Spadło jak grom z jasnego nieba :(
3782 odpowiedzi:
  • 10 lat temu
    Witajcie drogie Panie, dzisiaj się dowiedziałam, że Tato ma raka jelita grubego. Od dłuższego czasu męczyły go wzdęcia, bardzo bolał go brzuch, ostatnio nawet zrezygnował z tego powodu z jedzenia, byleby go tylko nie bolało. Dzisiaj miał kolonoskopie, oto co lekarz napisał w wyniku badania: "W zgięciu wątrobowym przysadzisty 5mm polip, którego usunięto. Prawdopodobnie w zstępnicy, pod zgięciem śledzionowym, widoczna zmiana o makroskopowym obrazie adenoca, obejmująca w zasadzie cały obwód jelita, owrzodziała i w znacznym stopniu przewężająca jego światło. Kilka cm obwodowo od guza widoczny kilkumilimetrowy polip, kolejnych kilka cm dalej (na głębokości 40cm) następny, około 10-12mm, na b.krótkiej szypule - oba powinny wejść w zakres resekcji. Innych zmian w zakresie jelita grubego nie wykazano." Rozpoznanie: Tu coli descendentis.Polypi coli. (cokolwiek to znaczy) Wg mojego Taty lekarz nie powiedział jakiej wielkości jest guz, pobrał próbkę do badania histopatologicznego i zlecił prześwietlenie rtg klatki piersiowej i TK jamy brzusznej. Rozumiem, że te dwa ostatnie badania są po to, żeby stwierdzić czy są przerzuty. Chciałabym się Was poradzić co dalej z tym robić? Czy od razu iść z tym wynikiem kolonoskopii do onkologa? Nie mam pojęcia jak poważny jest ten guz, chociaż to co przeczytałam na wyniku badania trochę mnie przeraziło, skoro guz zajął praktycznie całe światło jelita musi być chyba duży. Tato ma 58 lat skończone w sobotę, miał wcześniej problemy z wrzodami żołądka, które wyleczył (miał robioną gastroskopię nie dalej jak 3 lata temu i ponoć wszystko wyszło czyściutkie), leczył się też na hemoroidy. Mój Tato jest osobą bardzo upartą, uważa, że lekarze nie są mu potrzebni, stąd też podejrzewam tak duże zaniedbanie i w jego wyniku rak. Dlatego chcę wziąć to w swoje ręce i jakoś nakierować Tatę. Będzie szedł robić w tym tygodniu TK i RTG, z tym, że on się upiera, żeby cokolwiek zacząć z tym robić dopiero jak przyjdą mu wyniki. Ja wolałabym żeby zaczął działać już teraz bo im szybciej tym lepiej, dodatkowo lekarz powiedział, że tego guza trzeba jak najszybciej usunąć. Uf, mam nadzieję, że napisałam w miarę wyczerpująco. Proszę, pomóżcie mi chociaż jakimiś dobrymi radami. Pozdrawiam.
  • Lilith, masz podobnie jak ja - uparty ojciec, 64 lata, który wszystko wie lepiej, tylko, że w złym kierunku idzie ,......
    Mój tata przez wiele lat wmawiał nam, że krwawienia z odbytu ma z powodu hemoroidów, nic bardziej mylnego, miał raka od kilku lat. Doprowadził do zatkania jelita, wielkiej "eksplozji", zapalenia otrzewnej, sepsy.... I wiesz co- żyje, jest rok po operacji ratującej życie. Obecnie czekamy na wynik TK, ma być w piątek, podobno płuca ok. Czekamy co w wątrobie. CEA ma ponad 3, ale nie wiem dokładnie, nie chce mi pokazać. Jest w normie, ale blisko górnej granicy. Uważam, że Twój ojciec powinien robić badania szybko, szkoda czasu. Działajcie!!! Bez paniki, bo najważniejszy jest wynik histopoatologiczny, lepiej skorzystać z okazji i już umówić się do onkologa, żeby potem nie czekać w kolejce, nawet jeśli okaże się że wizyta u onkologa nie jest konieczna.
  • Zamawiajce wizyte bo nie dostaniecie terminu na jutro tylko trzeba czekac a za ten czas, bedzie wiecej wynikow. Biopsja tez juz powinna byc bo rozumiem,ze pobrano wycinek przy kolonoskopii. Jak tata bedzie okoniem stawal to postrasz go mozliwoscia perforacji jelita. Wytlumacz mu,ze moze peknac ,a zawartosc rozleje sie po calym brzuchu. Moze to go zdopinguje do leczenia. Wszyscy mezczyzni sa tacy sami, a my przez ich glupote zostajemy same! Nie przyznaja sie,ze cos zle dopiero jak juz widac golym okiem to dadza wypchac sie do lekarza.
  • Urielko to co piszesz wcale mi sie nie podoba. Gdzies ty trafila, do jakiego kraju? Tak wyglada,ze jak ktos bardziej chory to spisuja na straty i o wszystko trzeba sie wyklucac. Nie znam sie na wynikach, a tym bardziej,ze u nas one trafiaja do lekarza prosto z labolatoriu. Pozniej na wizycie daje kopie wynikow po uprzednim ich omowieniu. To ma na celu szybka reakcje lekarza bo zwykly czlowiek moze sie na nich nie znac lub zlekcewazyc. U naszej onkolog to obowiazkowo robilo sie badanie krwi po tygodniu od chemii. Czasem mowila zeby poczekac bo za godzine beda czesciowe wyniki. Bywalo,ze maz zaraz po tej godzinie dostawal krew i kroplowke na obnizenie wapnia bo to powoduje zawroty glowy i nudnosci. Przesiedzial tam 3 godziny ale wychodzil mocniejszy. Dodatkowo mogl dostac zastrzyki w brzuch ale to do domu bo musial by jezdzic przez kilka dni dzien w dzien do szpitala. Przychodzila wtedy pielegniarka i robila raz dziennie zastrzyk. Po takie serji znowu badanie krwi. Jak dobre to nastepna chemia a jak nie to znowu cos na wzmocnienie. Dopiero jak juz bylo wiadomo,ze chemia nie pomoze to troszke odpuszczono. Ale tez nie zostawiono go samemu sobie, pielegniarka na zawolanie o kazdej porze dnia i nocy, a jesli trzeba to lekarz. Badanie krwi w domu i potem omawiane z lekarzem przez telefon. Pielegniarka tez potrafila jak widziala ,ze cos trzeba zadzwonic i za godzine lub dwie mielismy leki z dostawa do domu. Gdyby tylko wykryli tego bandyte wczesniej.....
  • 10 lat temu
    Tak, wycinek pobrano wczoraj, wynik wg tego co lekarz napisał na kartce ma być dopiero za 2 tygodnie.

    Dominika, dokładnie jakbym czytała o swoim Tacie. Też zbagatelizował krwawienie z odbytu, dopiero jak pojawiło się tego więcej to się wystraszył i poszedł na kolonoskopie. A można było to wszystko wcześniej wykryć, a może i nawet zapobiec, bo problemy z "podrobami" jak on to mówi, miał już od kilku lat.
    Właśnie szukam jakiegoś onkologa we Wrocławiu, który od razu skieruje Tatę do szpitala, albo najlepiej takiego już w szpitalu. Trochę nie wiem gdzie i w co ręce włożyć, bo nigdy nie podejrzewaliśmy takiego scenariusza i nie jesteśmy na to przygotowani. Muszę działać szybko, bo bardzo nie podoba mi się diagnoza gastrologa, skoro guz w całkiem dużym stopniu przewęża światło jelita musi być on sporych rozmiarów. Mam nadzieję tylko, że płuca i wątroba będzie czysta.
  • No tak, ta perforacja to jest straszna sprawa. Tata ledwo to przeżył. LILITH !!!!! Działaj szybko, szkoda czasu. U nas akurat jest pechowo bardzo złosiliwy - G3- niskozróżnicowany. Kto z Was wie coś więcej na temat reakcji takiego guza na chemię????
  • 10 lat temu
    Udało się załatwić przyjęcie do szpitala już na poniedziałek, operacja ma być prawdopodobnie w środę. Lekarz jak zobaczył wyniki mojego Taty to stwierdził, że trzeba od razu operować. Ja jeszcze nie wiem co to za guz, ale mam pytanie, czy robiłaś może jakieś badania genetyczne żeby siebie sprawdzić pod tym kątem?
  • Super, że macie szpital i jest decyzja o operacji.
    Jestem razem z siostrą badana genetycznie w Bydgoszczy. Zrobiłam już BRCA1 i czekam na BRCA2, jadę po wynik 10 kwietnia.
  • Dominiko czy macie jakies konkretne wyniki? Piszesz o chemii, czy tata ma dostac chemie?
  • Wyniki będą dziś lub jutro. To ewentualnie wtedy będzie decyzja.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat