Jak walczyć z rakiem
Witam.
Doskonale wiem, człowiek reaguje jeśli słyszy diagnozę ‘rak”, bardzo ważne jest wsparcie najbliższych i nie tylko. Piszę do Was, ponieważ moja mama została dotknięta tą chorobą dla mnie był to szok nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. W tym momencie spotkałam ludzi którzy mi pomogli dzisiaj ja pomagam innym. Moja mama wygrała tą walkę trwało to trzy długie lata.Pamiętam do dziś słowa lekarza-onkologa „ .... Pan Bóg nad panią czuwa nie wiem co się stało ale guza nie ma. przerzutów też nie ma i markery są dobre .....”Gdyby ktoś był zainteresowany może się ze mną skontaktować i pomogę mu anna_ciurkot@wp.pl
-
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie mam pojecia jakby sie zachowywała. Nie jestem tez psychologiem... Nie wiem jak jest z mozliwoscia dzownienia (telefon, rozmawa np przez skypa). Jak jest taka mozliwosc... ja zawsze jak mi ciezko dzownie do przyjaciółek.... Do mnie tez mozna dzwonic :) Skypa nie podałam ale moge podac przez maila. Mail podałam w moim profilu....
-
Jak ja byłam na leczeniu to trzymała mnie mysl, ze jak sie skonczy wróce w moje góry :) Myśle, ze cel po leczeniu pozwala nam przetrwac. Ja nie byłam leczona w szpitalu tylko dojezdzałam. Nie mieszkalam w domu a u zaprzyjaznionej osoby. Pamietam, ze wieczory były trudne. Choc nie leczono mnie w szpitalu ale skutki uboczne leczenia były te same. Choc mysłałam, ze bede czytac (tyyyle wolnego czasu) niedawałam rady. Piekło, bolało, udawłam ze czytam i zasypiałam nad ksiazka. To chyba moje szczescie, ze mogłam spac. Jestem spiochem a budziłam sie o 6 rano i przygotowania do dnia.... Wiem, ze to nie to samo ale moze chodzi o to samo. Aby nie myslec tylko o leczeniu a myslami uciekac gdzies, skupiac sie nad czyms.... i człowiek uspakaja sie... Nie wiem co jeszcze...odzywaj sie a bedziemy działac na biezaco :)
-
Justyna trzymaj się! W niedzielę ja i pare osób pobiegniemy w półmaratonie w Poznaniu. Ja i moi znajomi gdy poczytali o Twoich zmaganiach z chorobą i aktywności na forum postanowili że swój wysiłek dedykują Tobie bo tylko tak mogą Cię wesprzeć!!trzymaj się i odzywaj się!
-
JustynkoS. co do tych chwil...mozna przeciez nie czytac a sluchac ksiazek z płyt. Mam nadzieje, ze lubisz. Co Ty na to? Jak u Ciebie?
-
Wczoraj byłam w szpitalu na badaniach, spędziłam cały dzień. Dziś jestem na przepustce i czekam na telefon na kiedy mam wrócić do szpitala. Pani Doktor musi ocenić wyniki badań. Jeszcze trochę wolności. :)
Audiobooki, muszę o tym pomyśleć. :)
AdamJ, dzięki za za dedykację, WIELKIE DZIĘKI :)
-
Za pierwszym razem byłam pełna sił, przede wszystkim tych psychicznych i duchowych. Teraz, gdy mam wznowę trudno mi się pozbierać.
-
Wiadomości z ostatniej chwili, wracam do szpitala dziś po południu. Jutro zakładane będzie wkucie centralne i (pewnie w sobotę) rozpoczęcie chemii. Abuuu ;(
:)
-
To ciesze sie, ze pomysł z audiobookami Ci sie chyba spodobał. Pomyśle co by tu jeszcze. Ciekawe jak inni sobie radza w takich sytuacjach. Sprawdze to.Trzymaj sie. Myślami jestem i chyba wielu z nas jest z Tobą :) Pisz :)
-
Justyna to ja Ci dziękuje, nawet niewiesz jak mi pomogłaś swoimi wpisami!!! Trzymaj się i pisz do nas jak będziesz miała siły.
-
kochani to ja aniusia bardzo zle sie czuje w 2009 przeszlam operacje z powodu raka tarczycy zlosliwego podano mi jod131 ja bardzo zle sie czuje nic nie spie w nocy a chce zyc dla swojej coreczki to jest cos okropnego tak bardzo zle sie czuje bardzo bardzo zle pomocy;(