Kaziu, Kazik, Kazimierz Dolny - sprawozdanie :)
Oj Oj Oj Kochani!!!! Witajcie! Wstyd przyznać, ale nawet nie wiedziałam, że Kazimierz to tak piękne miasteczko!!! W zasadzenie chyba nie potrafię opowiedzieć, trzeba samemu to miasto zobaczyć!
Ale najważniejsze, że do spotkania doszło i było wspaniale!!!!
Bardzo chciałam podziękować Agnieszce, że znalazła to cudne miejsce na ziemi jakim był nasz domeczek!!!!
-
Cisza, spokój, las, żadnych samochodów, ćwierkające ptaszki - raj dla takiego mieszczucha jak ja :D A co ważne - do Ryneczku raptem chyba 5 min spacerkiem :D
-
W czwartek przyjechałam ze swoją rodziną. Byliśmy sami. Oczekiwaliśmy dopiero zjazdu forumkowiczów. To zdjęcie - pierwszy toast wzniesiony herbatą ziołową - za Wsze zdrówko :D
-
W czwartek przyjechałam ze swoją rodziną. Byliśmy sami. Oczekiwaliśmy dopiero zjazdu forumkowiczów. To zdjęcie - pierwszy toast wzniesiony herbatą ziołową - za Wsze zdrówko :D
-
Idąc do miasta trzeba było pokonać kilka schodków, ale spacer w takim lasku był bardzo miły :D
-
Przecudne kamieniczki w Rynku!!!
-
No i w końcu nastał piątek. Godzina 7 rano słyszę, że na parking zajechał samochód. Słyszę dzwonek, wybiegam na dwór, ale to tylko kominiarz, więc wracam do pokoju i oczekuje nadal. W końcu przed godziną 9 zjawia się Agusia z Rodzinką. Ale fajni ludzie!!!! Tacy uśmiechnięci. Mija chwila i już razem w Ryneczku kawkę sączymy sobie
-
A... lody też były, bo nie wszyscy to kawosze :D
-
Po kawusi nasza przewodniczka - zwana Agą - zabiera nas na zamek, a raczej to, co z niego zostało. Ci zdrowsi pędzą...............inni no nie pędzą pod górę :D
-
Ale patrzcie jacy kochani - czekają na mnie
-
Na górze zamku czekały na nas cudne widoki. Na zdjęciu moja rodzina uśmiechająca się do Was wszystkich