Jak walczyć z rakiem
Witam.
Doskonale wiem, człowiek reaguje jeśli słyszy diagnozę ‘rak”, bardzo ważne jest wsparcie najbliższych i nie tylko. Piszę do Was, ponieważ moja mama została dotknięta tą chorobą dla mnie był to szok nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. W tym momencie spotkałam ludzi którzy mi pomogli dzisiaj ja pomagam innym. Moja mama wygrała tą walkę trwało to trzy długie lata.Pamiętam do dziś słowa lekarza-onkologa „ .... Pan Bóg nad panią czuwa nie wiem co się stało ale guza nie ma. przerzutów też nie ma i markery są dobre .....”Gdyby ktoś był zainteresowany może się ze mną skontaktować i pomogę mu anna_ciurkot@wp.pl
-
Anusiu25, b chciałabym Ci pomoc tylko nie wiem jak. Co mowia lekarze... widze, ze pisałas tu w kilku miejscach juz poszukam wiesci o Tobie. Sama jestem pacjentem ale ja to tzw kobiecy rak.
-
Od jutra chemia. Taka, którą kiedyś miałam. Pamiętam, że ją b. źle znosiła. Będę pisała gdy będę miała jakie takie samopoczucie i jakie takie siły.
Dobra wiadomość jest taka, że jest 5 potencjalnych dawców szpiku w Europie zgodnych ze mną. Mam nadzieję, że się nie rozmyślą i nadal będą chcieli być dawcami.
-
Ja dawcy sa to beda nadal. Wiedza jak sa wazni. A ta chemie kiedys znisiłas zle a teraz tak byc nie musi. Mysle, z ejestes bardziej swiadoma tego co sie dzieje,wiec bedziesz silniejsza chocby psychicznie. wiesz, ze leczenie mija. Pisz koniecznie. Czekam, czekamy ;) Pozdrawiam Cie JustynkoS goraco :)
-
Jednak nie zaczynam jutro chemii. Na zdjęciu RTG wyszedł stan zapalny w części prawego płata płuca i na razie dostaję antybiotyki. Nowe decyzje co do mojego leczenia najwcześniej w poniedziałek. Trochę jestem niezadowolona, że nie zaczynam tej chemii. Chcę już mieć ją za sobą. Ale nie ma wyjścia, trzeba wyleczyć stan zapalny.
Pozdrawiam serdecznie :)
-
No to trzeba wyleczyc ten stan zapalny. A chciałas miec jeszcze chwile w domu to masz ;) Troszke pokory u nas bardzo trzeba. Spokojnie i do przodu. Mi pomagal cel w zyciu. Celem moze byc wiecej zdrowia :) Pozdrawiam i pisz... Pisz tez jak cos wymyslisz :)
-
To ci chyba Justynko jednak pobyt w domu na dłużej pisany żebyś doszla do siebie i nabierała sił. Uważaj na siebie bo pogoda teraz strasznie zdradliwa.Takie skoki temperatur nie służą osłabionemu organizmowi. Ale będzie dobrze!!!
-
Niestety jestem w szpitalu, nie wypuszczono mnie do domku. ;]
Przy pierwszym rzucie choroby moim celem było znów zobaczyć góry i wejść na Kozi Wierch. Ponieważ moja choroba objawiła się w górach, nie dałam rady już wejść na szczyt. Dlatego postanowiłam, że gdy wyzdrowieję, to wejdę na Kozi Wierch.
Drugi raz trudno zebrać się w sobie. Ma się wrażenie, że wcześniejsza walka to zmarnowana energia.
Teraz swoją nadzieję pokładam w kolejnym przeszczepie. Mam nadzieję, że tym razem się uda i choroba nie wróci po raz kolejny.
-
Jestes nie w domku a w szpitalu... Moze pomysl, ze pod uwaznym okiem lekarzy. Teraz leczenie, przeszczep no i bardzo mozliwe, ze spotkamy sie w górach Np na Kozim W. Jak domyslam sie myślisz o szlaku od Pięciu Stawów Polskich. Ciekawa jestem na ile znasz Tatry chocby polskie i własnie Wysokie, gdzie byłaś?. Jeszcze pozostaje reszta Tatr np Zachodnie, Aaaaaa temat rzeka :) no i jeszcze nie koniecznie musza to byc Tatry. Nawet w okolicy sa pasma piekna a spokojniejsze:) A tymczasem mamy cel. Ja tez chce wrócic w Tatry. I pojdziemy w Tatry:)
-
Tatry Polskie znam (tzn. znałam) b. dobrze, schodziłam je prawie całe. Nie byłam na Rysach, Mięguszewieckiej pod Chłopkiem i Orlej (tych najbardziej niebezpiecznych). W lipcu miną 3 lata od mojego ostatniej wycieczki w górach.
Tak, myślę o wejściu na Kozi od strony 5 stawów. :)
-
:) To mamy wspólny temat tatrzański:) Te niebezpieczne szlaki nie sa takie straszne jak idzie sie spokojnie krok za uwaznym krokiem, sopien na zelaznej drabince z stopniem. Wazne aby nie miec panicznego lęku prezstrzeni ;) Znasz polskie a słowackie? Wysokie ale i Zachodnie? Tam tez warto pojsc :) słowacy to albo nie doceniaja tego co maja (Tatry) albo jest ich tak niewielua Tatry tak wielkie iz słowaków niw widac na szlakach. Szczególnie Zachodnie słowackie kojaza mi sie z oaza spokoju a i tam nie brak "atrakcji" podobnych do Tatr Wysokich. Prezz słaba siec komunikacyjna Tatry Zachodnie słowackie sa dla nas słabo osiglane a jak pojedzie sie autkiem to trzeba do niego wrócic :) Fajna sprawa sa noclegi w schroniskach czyli wypady na conajmniej kilka dni:) Innym wyjsciem jest zahaczac o słowackie wychodzac z polskiej strony ale te odleglosci czasami prezrazaja :) Ogólenie Tatry sa dla ludzi tylko troche sił i sie idzie :) alez sie rozpisałam:) To gdzie to jeszcze byłas w Tatrach? Szkoda, ze nie znam niestety wogóle tematu twojej choroby. teraz nie mam sił zajmowac sie tym. Sama musze pkonywac w swojej małe przeszkody i w dodatku ciagle "włacza mi si " panika. Jak chociazby bol gardła i stan zapalny...