Jak walczyć z rakiem
Witam.
Doskonale wiem, człowiek reaguje jeśli słyszy diagnozę ‘rak”, bardzo ważne jest wsparcie najbliższych i nie tylko. Piszę do Was, ponieważ moja mama została dotknięta tą chorobą dla mnie był to szok nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. W tym momencie spotkałam ludzi którzy mi pomogli dzisiaj ja pomagam innym. Moja mama wygrała tą walkę trwało to trzy długie lata.Pamiętam do dziś słowa lekarza-onkologa „ .... Pan Bóg nad panią czuwa nie wiem co się stało ale guza nie ma. przerzutów też nie ma i markery są dobre .....”Gdyby ktoś był zainteresowany może się ze mną skontaktować i pomogę mu anna_ciurkot@wp.pl
-
Ciesze się Justyna że jesteś w domu. Chociaż na kótko ale to zawsze dom. Regeneruj sie moja droga bo czekamy tu na Ciebie i na Twoje mądre rady! A i napisz czy ta chemia, co teraz dostajesz i tak źle znosisz jest inna od tej ktora dostawałaś poprzednio? A co używasz żeby poprawić parametry krwi?
-
Ta chemia, którą teraz miałam to po raz pierwszy. Musiała być tak silna, ponieważ po nawrocie po przeszczepie musi być mocna. Teraz będzie inna chemia, wcześniej ją już miałam, również silna, jednak ciut słabsza o tej co teraz była. A jaka będzie reakcja organizmu, zobaczymy. Organizm też już słabszy i trudniej się regeneruje.
Nie stosuje nic na poprawę morfologii krwi. Szpik musi sam wypracować.
-
Jesli moge dołożye 3 grosze. Tez kiedys miałam chemie. I o ile dobrze pietam ważna jest dieta, tzw zdrowa żywnosc.Najlepiej bez konserwantow itp, Proste posiłki, jak najmnjiej perzetworzone. Nie pamietam teraz szczegółów jak ja sie odzywiałam ale jak trzeba poszperam. Organizm ma siam działac i zgadzam sie ale my np pokarmem pozemu mu pomagac. Czy zgadzasz sie ze mna JustynoS? Jak jest u Ciebie?
-
A powiedz Justynko czy tą chemie przy pierwszej terapii też tak źle znosiłaś i ile czasu dochodziłaś do siebie?
-
Taterniczko oczywiście, że się zgadzam. Dieta lekkostrawna wysokobiałkowa i wysokoenergetyczna. Teraz na regenerację lekarze zalecają głównie białko (najlepiej białe mięso gotowane). Teraz jestem u mamy i mama mi dogadza. Posiłki przygotowywane w domu. Jak się da to bez 'chemii'. Np. mama upiekła mi szyneczkę, aby wędlina nie była kupiona w sklepie.
Napisała, że nie mam specjalnej diety, dlatego, że jedzenie typu np. fast food tak rzadko jem, że nawet nie brałam go pod uwagę. Chodziło mi o to, że nie piję żadnych specjalnych ziół (oprócz płukanek do buzi z rumianku), ani nie łykam żadnych suplementów diety (poza zapisanymi przez lekarza).
-
Co do pierwszej chemii to za dużo już nie pamiętam. Poza tym, że miałam sepsę w okresie 'spadków' i też było ciężko. Nie było łatwo, ale jakoś inaczej to znosiłam. Wtedy po wyjściu ze szpitala na dojście do jakiej takiej formy to tak ze dwa tygodnie były potrzebne.
-
Justynko pewnie że organizm dostał juz trochę w kość ale pewnie i Ty już inaczej patrzysz na to co się z nim dzieje bo to już nie nowość a kolejne doświadczenie. nabieraja sił aby wygrywac kolejne bitwy a w konsekwencji i te wojnę! Jesteśmy z Tobą pamietaj!!!
-
Elzo, wielkie dzięki. Pozdrawiam serdecznie. :)
-
Justynko i jak samopoczucie- "podciągnełaś" trochę zdrówko?
-
Samopoczucie trochę lepsze, powoli wracam do jakiej takiej formy. Ale co najmniej tydzień przydałby mi się jeszcze na regenerację i odpoczynek od szpitala. A jutro do szpitala. :((( Bardzo, bardzo, ale nie potrafię opisać jak bardzo nie chce mi się tam wracać. ;]