Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • 4 lata temu
    Dziekuje za porade przekaze tatcie... po 4 dni goraczki znowu czuje sie dobrze.
  • 4 lata temu
    Super!
  • 4 lata temu
    Witam wszystkich, Kilka słów o sobie : mam 55 lat i raka pęcherza naciekającego na mięśniówkę, jedyna opcja to usunięcie pęcherza i dwa rozwiązania : pęcherz z jelita lub woreczki... Oczywiście nie ma tu rozwiązania idealnego, ale jak wszyscy wiecie jest operacja ratująca życie , moja decyzja to sztuczny pęcherz, wiem że będzie to b.trudne dużo czytałam, informacje od lekarza ale im bliżej .. 1 tydzień tym gorzej. Liczę na wsparcie osób które przez to przeszły i słowa otuchy że nie jestem jedyna z tym problemem.
  • 4 lata temu

    Witaj Iza na forum.

    Czyli zdecydowałaś się na pęcherz z jelita? Mój mąż ma też pęcherz z jelita. Miał operację robioną przez robota da Vinci. Z perspektywy czasu takie rozwiązanie wydaje się nam lepsze aczkolwiek są tu osoby które mają worki i też funkcjonują bardzo dobrze. Tak jak piszesz każda z tych metod ma wady i zalety. Napisz kiedy masz operację . Pierwsze dni będą trudne ale jest to wszystko do pokonania. Wiem , że się boisz ale na pewno dasz radę. Wylaliśmy z mężem naprawdę wiele łez , było wiele komplikacji  i zaniedbań szpitalnych. Teraz jakbyś zobaczyła mojego męża to nigdy byś nie pomyślała , że jest po takich przejściach. Wiem , że się denerwujesz i boisz ale innej drogi do zdrowia nie ma. Trzymaj się i  pisz . Trzymam kciuki i myślami będę z Tobą.

    Pozdrawiam, Maria

  • 4 lata temu

    Dziękuję bardzo za słowa wsparcia.Operacja za tydzień dokładnie 10 sierpnia. Pęcherz ma być z jelita operacja laparoskopowo oczywiście ma być też cięcie w celu wyjęcia wszystkiego tzn również narządów kobiecych.  Operacja będzie w Łodzi.Samego zabiegu nie obawiam się raczej tego co po nim nastąpi. Mam wsparcie rodziny a to jest b.wazne. U mnie poszło raczej szybko od pierwszych objawów w grudniu po dwa kolejne zabiegi usunięcia guzów z pęcherza ten ostatni okazał się naciekający. Cieszę się bardzo że nie mam przerzutów ,tak wykazał TK. Wiem bez u kobiet są większe komplikacje przy pęcherzu z jelita ale mimo to podejmę to ryzyko.Zawsze mogę przejść na woreczki jak będzie całkiem źle.

    Dziękuję i pozdrawiam serdecznie

  • Witam. Jestem po TK i wizycie u onkologa.Wyniki znakomite,wszystko jest czyste można rzec oby tak dalej ale ten entuzjazm trochę jednak przytłacza mi ta zmiana.TK wykazała zmniejszenie tej zmiany w znacznym stopniu czyli zostało sporo usunięte i przy wizycie u Pani onkolog powstało pytanie co dalej?Bo mimo tego tam sporo zostało no i te bóle dalej mi dokuczają.Pani onkolog podjeła decyzję,że zostanie zwołane konsylium gdzie zostanie przedstawiona ta sytuacja i może tam przy większym gronie zapadną jakieś konkretne i oby trafne decyzje,no cóż trzeba czekać ma być 11 sierpnia. Iza,każda metoda ma wady i zalety,kiedy ja stanąłem w takiej sytuacji mój urolog bardzo szczegółowo mi przedstawił wszystkie możliwości,co jest za i co przeciw ale wyraźnie wskazał na wstawkę jelitową z wyłonieniem przetoki na zewnątrz i taką też wybrałem,mam jeden worek,a czytając to forum utwierdziłem się w przekonaniu o takim wyborze.Za niedługo minie 4 lata jak jestem po radykalnej i ze stomią nie mam żadnych problemów czasami nawet zapominam,że jestem jej posiadaczem😁Ten zabieg należy do najtrudniejszych w urologii i również należy do niego podejść z respektem ale to co po nim jest również istotne,a nawet decydujące.Ta operacja jednak daje nam duże szanse na dalsze życie i raczej nie ma wyboru.Brak przerzutów napawa optymizmem,chemioterapii nie miałaś przed zabiegiem,jest przewidziana po zabiegu? Trzymam kciuki za operacje i po tym co będzie po niej. Pozdrawiam Jacek
  • witaj Iza

    Jestem w twoim wieku, operacje miałam 8 lat temu, mam woreczek i pozostawione narządy kobiece, więc zupełnie inaczej niż u ciebie. Po roku od operacji wróciłam do pracy i nadal jestem aktywna zawodowo. Nie martw się nie jesteś tu sama . Pozdrawiam 

    Pozdrowienia dla wszystkich :) . 

  • 4 lata temu
    Chemii nie miałam, decyzja o usunięciu pęcherza zapadła szybko i "szybko" po miesiącu wyznaczono mi termin. Nie było czasu na chemię, być może otrzymam ją po operacji to będzie zależało od wyników histopatologii, tak mi powiedziano. Na razie nie myślę tak daleko , bliżej jest sama operacja , do szpitala idę jutro. Dzisiaj mam popołudnie z przyjemnościami i z rodziną.Życzcie mi powodzenia, odezwę się , wszystkich serdecznie pozdrawiam
  • 4 lata temu

    Iza

    Życzę Ci z całego serca powodzenia. Odezwij się koniecznie po operacji. 

    Pozdrawiam Ciebie i wszystkich

    Marysia

  • 4 lata temu
    Iza - jak tam?


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat