RAK JELITA GRUBO Z PRZERZUTAMI DO WĄTROBY
Witam, moja mama od dwóch lat walczy z rakiem (64l). W tej chwili nie jest już pod chemią - została wykluczona. Jeden guz został wycięty lecz urósł następny na wątrobie o tyle duży, że nie można go wyciąć. Objawy wszystkie są które towarzyszą zaawansowanej chorobie nowotworowej. Jesteśmy na etapie oczekiwania na decyzję domowego hospicjum, a wiadomo czas jest tu ważny. Martwi mnie parę spraw, w których być może wy pomożecie mi podjąć racjonalną decyzję.
-Moja mama ma spuchnięte stopy, zebrała się tam woda zapewne, lekarz przypisał jej tabletki, które pomagają pozbywać się wody z organizmu powodując częstsze siusianie, ale niestety nie działa to na stopy, a przez to każdy krok to dla niej męczarnia z nieustającym bólem w pachwinie i dole brzucha.
-Leki przeciwbólowe to Reltebon i Sevredol, które są przyjmowane wedle zaleceń, ale chyba słabo pomagają bo cały czas postękuje.
-Każdy mały posiłek obojętnie jaki by to nie był łącznie z NutriDrinkami, które już moja mama pić nie chce, kończy się maratonem do łazienki z mocnym krwawieniem przy wypróżnianiu. Czy to moment gdzie muszę zadzwonić do szpitala bo możę to zagraża życiu bezpośrednio? Czy tak jest i nie da się z tym nic zrobić ?
Chciałbym zapewnić jej jak najlepszy komfort, ale po prostu ja nie wiem jak...
Decyzja hospicjum będzie lada moment.. 3 dni jeszcze do miesiąca oczekiwania (tyle obiecano) jak będzie się okaże... Może jakieś wyniki tu napisać, może łatwiej wam będzie wtedy ocenić sytuację...
Z góry dziękuję za pomoc i życzę wszystkim dużo siły z tym....