Lord rzeczywiście to dziadostwo załatwia w nas i u nas wszystko jednak trzeba silnej woli i walki z naszą psycha by ją ogarnąć i pokonać siebie a później już będzie z górki😂😃 strach będzie nam towarzyszył do końca naszych dni pomimo tego staraj się czymś zająć by wciąż nie myśleć o chorobie. Znajdź coś dla siebie co odciagnie myśli od skorupiaka. W życiu też trzeba trochę przewartosciowac pewne rzeczy i znaleźć te , których wcześniej nie zauważyliśmy😊😉🙂☺
Minął miesiąc od spotkań z psychologiem i chyba jest lepiej. Czasami jeszcze zdarzają mi się dołki ale wiem że to nie przepaść i że można z nich wyjść .Wiem że już nic nie będzie takie samo jak przed chorobą że życie będzie inne ale nie zawsze gorsze. Uczę się tego na nowo i nie jest o łatwe powiem nawet że trudne ale chyba nie ma innego wyjścia. To trochę jak nowy rozdział w książce. Tylko final nieznany.