Jak długo żyjesz z Glivec?? Jakimi doświadczeniami możesz się podzielić??

13 lat temu
Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl
4835 odpowiedzi:
  • Arturecki napisał:

    witam, ja Was zaskoczę...od 26 lat jestem żołnierzem zawodowym, w poniedziałek jadę działać na wschodnią granicę... żyję normalnie i nie w głowie mi stopnie niepełnosprawności, co kolwiek to znaczy. Póki co od 4 lat kiedy zachorowałem czuję się dobrze. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życząc Wesołych Świat, bo te właśnie spędzę... broniąc granicy.



  • Arturecki nie każdego praca jest taka sama ja pracuje w dużym zakładzie na kontroli jakości kontroluje elementy na lakierni więc napewno 8 godzin przy 30 stopinach w zimie  to jest dużo popatrz proszę że chorują też kobiety które poza pracą zawodowa mają w domu mezow dzieci i też trzeba naszykować i podać więc jeśli jest możliwość orzeczenia to czemu nie prxyjsmniej nie będą zmuszac do nadgodzin i sobót każdy ma inna sytuację ja jestem na początku leczę się pół roku i ciągle muszę brać wolne na wyniki na wizyty więc 10 dni dodatkowego urlopu to naprawdę dużo... Wszystkim życzę wesoły świat i zdrowia przede wszystkim 😉

  • 2 lata temu
    Podpisuje się pod wypowiedzią Marta1885. Ja choruję 12 lat, jeszcze ponad rok do emerytury po 37 latach pracy. a orzeczenie mam od roku, Wczesniej raz stawałam na komisji i dali mi trójke, to odpuściłam sobie.Dużo zdrowia i optymizmum na Święta i cały Nowy Rok,pozdrawiam :)
  • Marta 1885 napisał:

    Arturecki nie każdego praca jest taka sama ja pracuje w dużym zakładzie na kontroli jakości kontroluje elementy na lakierni więc napewno 8 godzin przy 30 stopinach w zimie  to jest dużo popatrz proszę że chorują też kobiety które poza pracą zawodowa mają w domu mezow dzieci i też trzeba naszykować i podać więc jeśli jest możliwość orzeczenia to czemu nie prxyjsmniej nie będą zmuszac do nadgodzin i sobót każdy ma inna sytuację ja jestem na początku leczę się pół roku i ciągle muszę brać wolne na wyniki na wizyty więc 10 dni dodatkowego urlopu to naprawdę dużo... Wszystkim życzę wesoły świat i zdrowia przede wszystkim 😉


    Ależ ja nikomu nie zabraniam starania się o grupę i robienie z siebie inwalidy! To wolny kraj. Wyraziłem tylko swoje zdanie. Bo np. w moim przypadku takie umartwianie się nad sobą jeszcze bardziej destrukcyjnie działa na psychikę...a przecież chodzi o to aby pogodzić się z chorobą i w miarę możliwości zapomnieć o niej i przejść do normalnego życia! Wyznaczać sobie cele, być ambitnym, mieć marzenia i plany...Mi osobiście grupa inwalidzka przeszkadzała by w pracy i podcięła by mi tkz. skrzydła...a przecież mam dopiero 50 lat... życie przede mną, nie daję się!

  • 2 lata temu

    Arturecki, czytam i oczom nie wierzę więc powiem tak,  Ty pracujesz w resorcie więc jesteś na innych zasadach emerytalnych i już możesz gwiazdorzyc bo gdybyś miał grupę i ja pokazał to byś został odesłany na emeryturę, rentę a osoby które w cywilu mają takie orzeczenia to przynajmniej skorzystają że skromnych przywilei np.urlop i tu nie trzeba się obnosić z inwalidztwem bo i po co.Ci co są na początku drogi z chorobą też myślą żeby żyć normalnie bo mają często małe dzieci, ale nieraz kłębią się myśli co będzie. Pisze tak bo znam to z własnego doświadczenia, też zachorowałam będąc młodą osobą

  • 2 lata temu

    Arturecki, czytam i oczom nie wierzę więc powiem tak,  Ty pracujesz w resorcie więc jesteś na innych zasadach emerytalnych i już możesz gwiazdorzyc bo emerytura pewna. A gdybyś  miał grupę i ja pokazał to byś został odesłany na emeryturę, rentę bo w wojsku inwalidzi nie mogą służyć a niestety osoby które w cywilu mają takie orzeczenia to przynajmniej skorzystają że skromnych przywilei np.urlop,  godzina krócej pracy i  tu nie trzeba się obnosić z inwalidztwem bo i po co. Ciesz się, dobrym samopoczuciem , werwą do życia ale też wczuwaj się w sytuację innych.Ci co są na początku drogi z chorobą też myślą żeby żyć normalnie bo mają często małe dzieci i muszą pracować aby utrzymać rodzinę ale nieraz kłębią się myśli co będzie. Pisze tak bo znam to z własnego doświadczenia, też zachorowałam będąc młodą osobą, ale nie miałam tego komfortu psychicznego  że mam leczenie na długi dystans bo nie było obecnych medykamentów. Ale mialam zapisane w gwiazdach , że jeszcze nie czas. Życzę Wam wszystkim duużo zdrowia, pogody ducha i spełnienia marzeń ♥️♥️♥️♥️♥️

  • 2 lata temu

    Przepraszam, ale piszę z telefonu i tak wyszło, zerwał się internet.Pierwszy tekst nieważny.Pozdrawiam😉

  • Pana Artureckiego to lekko poniosło z tym robienia z siebie inwalidy z chorobą trzeba się nauczyć żyć zaakceptować ja a nie udawać że nic się nie dzieje ja mam 36 lat więc do emerytury jesscze sporo poza tym jak to ktoś mi kiedyś fajnie powiedział nie ważne ile weźmniesz ważne ile razy i od tej pory wzięłam sobie to do serca a Pan niech sobie pracuje nawet do 100 na ciepłej posadce i zabiera miejsca pracy młodym osobom bo gdyby Pan miał pracować np na kasie w fabryce to pewnie już dawno by Pan siedział na emeryturze a nie wypisywał tutaj głupoty pozdrawiam

  • chciałbym nadmienić że pod koniec prl-u także pracowałem zanim ,,przestałem pracować" zakładając mundur. W 1997 już w mundurze ratowałem ludzi gdy wielka woda zalała min. Wrocław poświęciłem tam kawał swojego zdrowia, potem zastępca komendanta wojskowej straży pożarnej ratowanie życia ludzkiego i mienia nieraz patrzyłem w oczy ludzi gdy tracili wszystko oraz gdy kończyło się im życie... smutne. Nie o to chodzi aby mnożyć przykłady każdy ma historię swojego życia...Ja znalazłem sposób aby pogodzić się z chorobą i nie użalać się nad sobą! No i fakt jak Jadwiga napisała że nie pracował bym w wojsku gdybym miał grupę...ale uważam też że ta Nasza choroba to stan umysłu także! A gdybym zdobył status inwalidy głupio się bym czuł przed osobami np. po udarze, bez kończyn, niepełnosprawnych umysłowo itp.....to nie w porządku. Ale rozumiem także Was pracujących w dzisiejszych czasach u kapitalistów i znoszących ich animozje to szkoła życia, pod tym względem chyba jestem szczęściarzem że nie miałem tego ,,zaszczytu". Pozdrawiam serdecznie.

  • no i w sumie przepraszam jeżeli kogoś uraziłem...



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat