Rak jelita grubego
Rzadko czytam wypowiedzi na temat raka jelita grubego, nie wiele o tym wiemy :( Spadło jak grom z jasnego nieba :(
-
Dominiki serdecznie ci wspolczuje ale jak juz cos to reszta tez sie wali. Mow sobie,ze jutro bedzie lepiej. Staraj sie nastawic pozytywnie bo zwarjujesz.
-
Kochani nie przywiazujmy zbytniej wagi do badania krwi bo wyniki moga byc wzorcowe a rak nas bedzie toczyl od srodka. Moj maz mial wspaniale wyniki i dopiero pol roku przed smiercia zaczela wariowac hemoglobina i inne wskazniki. Wlasciwie moge powiedziec, ze dopiero po pierwszej chemi. Pewnie,ze dobrze jest zrobic sobie badania od czasu do czasu ale nie przy podejrzeniu o raka. Tu moga te badania nawet nam zaszkodzic bo jak beda dobre to lekarz sie uprze, ze jestesmy zdrowi i dalej nie pokieruje.
Druga sprawa to po stwierdzniu ,ze to paskudztwo mamy nie dajmy sie krajac zaraz po diagnozie tylko upewnijmy sie,ze nie ma przerzutow bo wtedy leczenie powinno przebiegac troche inaczej.
Miejmy swiadomosc,ze przy raku jelita moze nastapic perforacja. Nalezy uwazac z jedzeniem powodujacym wzdecia i zaparcia. Chyba juz gdzies to pislam wyzej ale przy pierwszych niepokojacych bolach od reki na pogotowie.
Inna sprawa,ze uwazam za konieczne obnizenie wieku kiedy powinno sie zaczac robic kolonoskopie kontrolna. Moj maz zmarl jak mial 46 lat. Teraz pomyslcie ile czasu trawl utajony rozwoj raka.
To takie moje rady na zasadzie madry polka po szkodzie ale uwazam je za wazne.
-
Alaty i aspaty w normie, diastazy we krwi też, stolec raczej jasny czasami z odcieniem jakby zieleni o bardzo intensywnym nieprzyjemnym zapachu a mocz chyba normalny bo nie zwróciłam uwagi.
Odczuwam też jakby burczenie, przelewanie w brzuchu i delikatne pobolewanie, szczególnie po lewej stronie.
Ja skierowanie na kolonoskopie dostałam od razu, jeszcze z dopiskiem pilne. Może dlatego, że od kiedy zauważyłam spadek wagi powiedziałam rodzinnej i zaczęła szukać .Robiłam badania na cukier, tarczyce -wszystko ok. Później wątroba i trzustka -też dobrze.Myślałam ,może zmiana leków spowodowała zmianę metabolizmu. O stolcu, burczeniu, gazach w ogóle nie wspominałam lekarce bo sama na to nie zwracałam uwagi.
-
Podobno te nowotwory rozwijaja się wiele lat. Ja i siostra już jesteśmy po kolonoskopii. Chyba w pazdzierniku zrobilysmy. Wszystko jest ok.
-
I nie bolą na początku ,przebiegają bezobjawowo,albo objawy są często mylone przez pacjenta.Dlatego lekarze biją na alarm ,by sie badąć ,tylko skierowań nie chcą dawać.To oznacza ,że trzeba samemu czasami kupić jakieś badanie i nie czekać po prostu,szczególnie wtedy jak w rodzinie były takie zachorowania ,anwet odległe w czasie,u babć i ciotek.
-
Witam wszystkich odwiedzających to forum. Od wczorajszego dnia jestem jedną z Was. Jedną z osób, której ktoś bliski zachorował. Właśnie swoją diagnozę odebrała moja Mama. Otrzymała również skierowanie na pilne zgłoszenie się do szpitala onkologicznego. I właśnie w tej sprawie szukam informacji. Czy ktoś z Was może polecić szpital z dobrą onkologią na Pomorzu? Najbliżej mamy do Orłowa, ale słyszałam dobre opinie o szpitalu w Bydgoszczy. Nie wiem co poradzić Mamie, gdzie najlepiej rozpocząć leczenie. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje na ten temat.
I przy okazji bardzo dziękuję za wszystkie informacje, które tu zamieszczacie. Dzięki Wam dzisiaj wiem dużo więcej na temat raka jelita niż 24 godziny temu. Nie czuję się już, jakbym krążyła we mgle... Dzięki Wam wiem mniej więcej na co się przygotować, o co pytać lekarzy i przede wszystkim wiem, że z tego się wychodzi!
-
Mój tata leczy się w Bydgoszczy. Uważam, że jest to rewelacyjny szpital jeśli chodzi o warunki, jedzenie, personel i co najważniejsze efekty leczenia są dobre. Mój tata od diagnozy i jednocześnie okropnej operacji ratującej życie żyje rok i dwa miesiące, owszem, właśnie znaleźli przerzuty i podejmujemy dalsze leczenie- drugą chemię. Polecam Bydgoszcz, ale jeżeli okaże się, że szybciej podejmiecie leczenie w innym mieście to ja bym nie czekała, dlatego, że ogólnie procedury leczenia są wszędzie takie same.
-
Najważniejsze jest dobre nastawienie i nie robienie dramatu przy chorym. Wyryczeć się każdy może w samotności w poduszkę.
-
U nas bez zmian...ostatnio przyszly paiery od lekarza pracy..i wiecie,ze czas tka leci,z eja myslam,ze jest pol roku od diagnozy a to juz ponad 7 miesiecy,a pol roku od operacji? Czas tak szybko leci,niedawno piswalm wam o wynikach skanu a zaraz bedzie nastepny.(no za jakies 3 tyg do 4)
Wogole od paru dni boli mnie pepek;/ w zyciu bym nie pomyslal ,ze tma moze bolec,ale to moze moje nadwrazliwe jelita- za tydzien kontrola to spytam:)
Pozdrawiam
-
Kochani...moze pytanie niezbyt na miejscu...ale czy taka operacja jest bardzo wyczerpujaca? Jak dlugo trwa?Rekonwalescencja wiem...to zalezy od organizmu,danej osoby,wieku...
My czekamy nadal na wynik...chociaz to juz tylko formalnosc.