gosia61 napisał:
G3 to wysoki stopień złośliwości, ale w ocenach rokowniczych liczy się również stopień zaawansowania klinicznego TNM. Wyszukaj w necie co to oznacza. Jeżeli to było I stadium zaawansowania a guz wywalony całkowicie z dużym marginesem to G3 nie musi być groźne.
Gosiu, w opisie mamy jeszcze usunięty z marginesem, w opisie są jeszcze: pT1a,Nx,Mx.
Ja po wizycie kontrolnej u swojego lekarza prowadzącego, skierowanie na tomograf komputerowy jamy brzusznej,badanie krwi i moczu. Pokazuje mu swoje badania jakie zrobiłam sobie prywatnie ,rezonans głowy, tarczyce, usg jamy brzusznej,badania ginekologiczne i piersi, a mój lekarz zaczął się śmiać i mówi że przesadzam ,że mój guz był mały i jak by był duży i z naciekami to wtedy można się martwić. Mówię mu że boli mnie lewa strona od żebra aż do łopatki A on tylko się uśmiechnął. Jestem zaskoczona jego podejściem bo na początku po operacji tak mnie straszył że rak złośliwy ,dał skierowania na pełno badań A teraz ma takie podejście. Jak siedziałam na poczekalni czekając na swoją kolej to się nagadalam z babciami i dziadkami i pocieszające jest to że oni parę lat wcześniej też mieli raka nerki złośliwego ,jedni usuniętą całą nerkę drudzy tylko guz i żyją już po 10, 15 lat i nic się na szczęście nie dzieje!
cześć, mam na imię Lidka, mam 34 lata. 31.07 wycięto mi nerkę z guzem 6.8 cm. Jasnokomórkowy T1bNoMo, skala Fuhrman 3. Brak naciekan na okoliczne struktury, brak naciekan na torebkę tłuszczową. 3.09 idę na pierwszą wizytę do onkologa. Przed operacją TK klatki piersiowej czyste. Niestety podupadlam psychicznie, ciężko mi sobie z tym poradzić, nie umiem przestać martwić się o przyszłość. Mam małe dzieci 3.5 i 6 lat. Każde ich pytanie"co będzie jak dorosnę"ściska mnie w żołądku 😢 pozdrawiam całą grupę
witaj niestety pośród nas. Teraz musisz myśleć o sobie by zregenerować się po operacji i być z dziećmi. Nie zamartwiaj się na przyszłość bo co będzie to i tak będzie niezależnie od nas. Teraz pilnuj wizyt i rób badania zlecone. Czytaj książki, zajmij się tym co lubisz by ciągle nie rozmyślać o chorobie. Wiem, że na początku to natłok myśli nas męczy ale i tak to nic nie zmieni. Będzie co ma być. Pozdrawiam.
Ja też miałem t1b II furhman, 5,5cm, jasnokomórkowy, operację oszczędną przeszedłem 20 miesięcy temu. Do tej pory wszystko ok w badaniach, czas powoduje, że strach trochę mniejszy, ale obecny jest nieustannie. Mnie osobiście nie pocieszają słowa, że co ma być i tak będzie, przecież my właśnie tego się boimy. U mnie lepiej sprawdza się sposób życia tu i teraz, skupianie się na teraźniejszości, chociaż doły często wracają, trzeba się z tym jakoś uporać, żyć w pełni między badaniami, ale jest to bardzo trudne.
Witam wszystkich. Dawno mnie tu nie było. Chociaż staram sie czytać co u was. Slawek1975 u ciebie jest 20 miesiecy po, a u mnie 8lat i 5 miesięcy i cały czas coś tam z tylu głowy jest ( głupia myśl). Kilku lekarzy powiedziało mu, że to potrafi wrócić po 15 latach.... Ja mialam 1 stadium do 3cm, ale FG 3. No, ale cóż trzeba żyć dalej. Z własnego doświadczenia stwierdzam,że bardzo dużo zależy od naszego nastawienia. Jak zaczynam źle myśleć to wszystko zaczyna sie sypać, nic mi nie wychodzi, nic nie cieszy. Jak myślę pozytywnie, doceniam to co mam od razu jest lepiej i przekłada sie to na innych. Więc głowa do góry kochani. Ma być dobrze i tyle. Musi być.... Pozdrawiam wszystkich
Witam wszystkich. Dawno mnie tu nie było. Chociaż staram sie czytać co u was. Slawek1975 u ciebie jest 20 miesiecy po, a u mnie 8lat i 5 miesięcy i cały czas coś tam z tylu głowy jest ( głupia myśl). Kilku lekarzy powiedziało mu, że to potrafi wrócić po 15 latach.... Ja mialam 1 stadium do 3cm, ale FG 3. No, ale cóż trzeba żyć dalej. Z własnego doświadczenia stwierdzam,że bardzo dużo zależy od naszego nastawienia. Jak zaczynam źle myśleć to wszystko zaczyna sie sypać, nic mi nie wychodzi, nic nie cieszy. Jak myślę pozytywnie, doceniam to co mam od razu jest lepiej i przekłada sie to na innych. Więc głowa do góry kochani. Ma być dobrze i tyle. Musi być.... Pozdrawiam wszystkich
Przepraszam, że ja raczej mam osobowość dołującą, dziękuję za taki pozytywny komentarz.