Jak walczyć z rakiem

wiesz co operacja miała być w czwartek ale brałam antybiotyk 9 dni i niestety nie mogłam być operowana i operacja przestawiona 17 lutego . wtedy tylko mogę bo niestety 14 dni antybiotyk się utrzymuję w organizmie . Długo czekałaś na operację i jak długo byłaś w szpitalu

Ja czekałam na operację 3 m-ce, ale u mnie nie było pośpiechu. W szpitalu byłam 3 dni, ale to była laparoskopia. 1. dzień - przygotowanie do operacji, 2. dzień - operacja, 3. dzień - wyjście ze szpitala (lekarz zbadał czy wszystko jest OK, zapytał: czy chcesz dziś wyjść, ponieważ czułam się dobrze, to TAK). Kobietki, które nie czuły się na siłach zostawały dzień-dwa.

Mnie teraz czeka usunięcie guza z piersi. Jestem zapisana na listę oczekujących. Czekam na wezwanie/telefon. Podobno ma być na początku lutego. Nie wiem jak będzie, czy to znieczulenie miejscowe czy narkoza. Guz jest bardzo duży (duża gruszka o długości ok. 10 cm), to podejrzewam, że narkoza.

Na pewno narkoza pełna jestem ciekawa jakie mnie czekają badania przed operacją boję się troszkę. Ci wytną guza zbadają albo całą pierś . Przepraszam babcia moja miała 55lat jak wycięli guza przy okazji pól piersi i miała zwykłą narkozę . Póżniej po wycięciu okazało się że jest wszystko ok dziś babcia ma 75 lat czuję się dobrze. Wierzę że u Nas będzie podobnie zobaczysz pozdrawiam

Jak się czujesz dobrej pogody ducha

Ja walczę z „piersią” ta od października mnie więcej.
W tym czasie miałam zrobione 3 razy USG, 2 razy mammografię, raz biopsję cienkoigłową i 2 razy biopsję gruboigłową
Wyniki są właściwie niejednoznaczne
Byłam w poniedziałek w Centrum Onkologii i wtedy lekarz powiedział, żeby poznać co to jest to jednak trzeba to wyciąć. Jestem wpisana na listę oczekujących na operację. Ale raczej wyniki wskazują na zmianę łagodną. Tak było w poniedziałek.

Dziś do mnie zadzwonił z Centrum Onkologii Pan Doktor, który poinformował mnie, że są wyniki drugiej biopsji i że jest napisane, że prawdopodobnie (ten guz w piersi to oznacza) nawrót ostrej białaczki szpikowej ;]
takie cuda, trochę dziwne, ale cóż
Zadzwoniłam do Pana Dr, który mnie prowadzi po przeszczepie, też się zdziwił.
Pojechałam do CO po odbiór wyników biopsji i potem poszłam do 'swojego szpitala'
Pani Doktor powiedziała, że oni to zbadają i jest to 'grubymi nićmi szyte' (znaczy się ten wynik).
Jutro mam się do niej zgłosić, pobierze mi szpik, zrobi mi badania oraz pójdzie ze mną do chirurgów na konsultacje i się umówić
żeby pobrać dobry wycinek tego guza i że u nas zrobią badania histopatologiczne.
No cuda wianki, ja już jestem obojętna , nawet się za specjalnie nie denerwuję ;]
Także jutro zobaczymy co wyjdzie w badaniach, czy mam nawrót czy nie ;] i czy 'historia' od nowa ;].

Życzę Ci aby wszystko było po twojej myśli. Może się mylą mam sama taką nadzieję nie martw się na zapas trzymam kciuki. Pamiętaj Wiara i nadzieja i dobra pogoda ducha czyni cuda. Pozdrawiam serdecznie.

Justyna, śledze Twoje wpisy i powiem jedno- jesteś "twardą zawodniczką"! Podziwiam Twój racjonalizm i podejście do skumulowanych problemów! Jestem dziwnie spokojna, że Ty sobie ze wszystkim poradzisz!

Dzięki Elza :).
Nerwy nie są naszym sprzymierzeńcem. :)

Justna czy masz już jakieś informacje?

Jeszcze nic nie wiem, czekam na telefon od Pani Doktor.
W piątek byłam u Pani Doktor od przeszczepów, miałam pobraną krew (10 fiolek), szpik, wykonano mi RTG oraz EKG. Oraz widział mnie Pan chirurg. Mam mieć pobrany wycinek z tego guza i jeszcze raz wykonane badania histopatologiczne.