Witaajcie, chciałabym się dowiedzieć czy jest wśród Was ktokolwiek kto miał robiona biopsję nerki? W lipcu zeszłego roku podczas USG w ciąży wykryto u mnie guza w lewej nerce. Po zakończeniu ciąży poszłam na ct z kontrastem gdzie w opisie jest " w Nl lita zmiana ogniskowa wzmacniająca się po podaniu kontrastu. Oprócz tego zmiana ogniskowa w żołądku. Chodzę po lekarzach żaden nie umie mi powiedzieć co to jest, niektórzy sugerują nawet wadę anatomiczna, inni nefrektomia radykalna. Ostatni zapisał mnie na biopsję ale opinie na ten temat są różne. Czy ktoś miał? Podzielcie się rada ze mną, proszę. Boje się jak diabli, mam malutkie dzieci😰
Ja miałem NSS otwarte , po 5 dniach w domu, ból w pierwszej dobie potworny, później szybki powrót do normalności, po 3 miesiącach w pracy, po laparoskopii podobno wszystko szybciej i mniej bólu.
wczoraj przy umawianiu terminu na termoabalcje poinformowano mnie, że doszło do wniosku, że klasyczna operacja będzie w moim przypadku lepsza i że nie zrobią mi termoabalcji. O co tu chodzi??? Czuję sie zdezorientowana. Najpierw mnie z całych sił na to namawiają a teraz rezygnują.
Jeżeli ta ekstraliga łódzkich urologów uważa, że termoablacja może być u Ciebie przeprowadzona, to proszę się zdecydować. U mnie co prawda zabieg wykonywał "sam Szef" oddziału, ale do termoablacji przekonywał lekarz prowadzący - rezydent (z otwartym przewodem doktorskim). Termoablację można zawsze powtórzyć, a na usunięcie nerki zawsze będzie czas. Jak pisałem, sam zabieg jak i życie potem w porównaniu do innych zabiegów to "małe piwo". Wiem, bo w grudniu miałem laparoskopowo usuwane lewe nadnercze z guzem (guz niezłośliwy). Dzisiaj mija tydzień od zabiegu, coś chwilami czuję w okolicy nerki, ale to bardziej psychicznie jak fizycznie. Chociaż przy wypisieprzepisali ketonal, to nie było potrzeby brania. Moja kalkulacja jest taka, że nawet jeżeli za pół roku tomograf wykaże, że "coś" tam zostało, to zabieg się powtórzy. Trzymam kciuki...