Witam wszystkie nerki
Witam wszyszystkie nerki i te jasno i te szaro- komurkowe. Nie myślałm że nas tak dużo jest. Byłam pewna że tak samotnie cierpie no może nie całkowicie bo czasem się ktoś odezwał znerkowymi problemami ale zeby w ciagu 3-dni 43 osoby skóra mi scierpła. ewa55
-
olalina dziękuję ci kochana za ciepłe słowa. Stan ciała i ducha po operacji zależy od organizmu. Ja po prostu musiałam szybko wrócić do codzienności, bo bliscy tego ode mnie wymagali. Nikt nie pastwił się nademną. Musi być dobrze. Tata musi normalnie żyć. Czas płynie dalej. Mi choroba uświadomiła, że niestety jestem sama z raczyskiem. Każdy ma swoje życie, swoje obowiązki i tyle, nawet mąż czy rodzice. Brutalne, ale tak jest u mnie. Więc do cholery, ten kto ma najbliższych, którzy naprawdę go wspierają, szukają jak go leczyć i zawsze są przy nim w ciężkich momentach TO niech się ku...rna cieszą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przepraszam, ale dziś taki dzień wspominkowy, wypiłam lampkę winka i tak mnie naszło. Olalina jak twój tata miał w środę operację, to pewnie czekacie na wyniki histo-pato? Puki nie macie czarno na białym to spokojnie, nie stresujcie się dodatkowo, to nic nie da. Przerzutów nie było?
-
Iwa253, ja też mam dziś DOŁA. Taki to dzień...
-
Iwa, Gosia dziewczyny podnosimy korony i zasuwamy dalej!!!
-
Iwa przerzutów brak. W niedziele rozmawiałam z lekarzem i powiedział mi, że samo tk wskazywało na zmiane złośliwą :(. Pytałam co dalej.. czy chemia, radioterapia.. Powiedział, ze nie -- kontrolnie tk, usg i prześwietlenie płuc.. Tacie nic nie mówiłam żeby go nie denerwować. On ma ogromną wolę życia. Ja cały czas siedze i czytam.. szukam rozwiązań :) Musi być dobrze.. On porzebuje mnie.. ja jego... Dziewczyny jak przeczytałam, że rokowania to 5 lat życia.. to się rozryczałam...
-
Olalina jesteście na początku drogi. Spokojnie, poczekajcie na wynik. stopień złosliwosci i rodzaj nowotworu mają duże znaczenie. A co ja miałam poczuć i powiedzieć? Też usłyszałam 5 -10 lat ( 10 lat jeszcze nie minęło!) Miałam 28 LAT, 2 małych dzieci, normalne życie i co??? Ale ja jestem świadoma, że ta choroba była mi dana , abym się ogarnęła, przewartościowała swoje życie i cieszyła się każdym dniem. Już inne rzeczy są dla mnie priorytetem. Głowa do góry. W tej chorobie są różne etepy radzenia sobie. Ja jestem na etapie końcowym chyba już (radzenia sobie z tym myślowo) - pogodziłam się z losem- co ma być to będzie- nie mamy na to zbyt dużego wpływu. Oczywiśie możemy prowadzić dietę, zdrowy styl życia, rzucić palenie, ale NIE ZNASZ DNIA ANI GODZINY. Trzeba po prostu żyć. Trzymam za was kciuki :)
-
Olalina gdzie to wyczytałaś,że rokowania to 5 lat życia? 5 lat to tylko statystyka obserwacji po nefrektomiach progresji czyli wznowy i przerzutów. Tak sobie założono 5 a potem 10 lat, co nie jest powiedziane, że nie można żyć dłużej. Przejrzyj dokładnie to forum a zobaczysz, że piszą tu ludzie, którzy żyją już 11, 18 lat. Jak duży był ten guz taty?
-
Iwa jesteś PRZEkochana. Z każdego Twojego postu czuje dobroić i życzliwość. Jesteś bardzo dobrym człowiekiem... Ta niepewność jest właśnie najgorsza.. No nic.. suplementuje Tate witaminą d, raz dziennie zielona herbatka i 25 ml soku z granatu (może uda mi się naturalnie obniżyć PSA bo też jest nieco podwyższone..) Tata już śmiga po domu :) On bardzo chce żyć, dla siebie, dla mnie.. Nastawienie ma wzorowe. Przygarniecie mnie tu na stałe?
-
Gosia to właśnie daje mi nadzieję! Odkąd dowiedziałam się o chorobie.. przeczesałam internet wzdłuż i wszerz.. Trafiłam wcześniej na jakieś forum, gdzie przejewiały się historie bez happy endu. Ogromnie się cieszę, ze do Was dotarłam! Kochana guz taty 47 na 34 mm. Guza wykryto przypadkowo - tata szykował się do operacji zmniejszającej żołądek, dostał cały stos badań - między innymi usg jamy brzusznej właśnie.
-
Witam Olalina, dobrze ze przypadek sprawil, że go zdiagnozowano. Niestety u nas nie ma badań profilaktycznych tylko dużo się mówi. Wszystko będzie dobrze na pewno bo taki guz nie zdążył jeszcze poczynić szkód jezeliznajdowal sie w obrebie nerki. Z sokiem z granatu uważaj bo zawiera cukier, lepiej kupić owoc i go zjeść lub zmiksować. Z reguły są niedobory witaminy D, ale lepiej zrobić badanie by sprawdzić to. Najważniejsze by powoli teraz tata dochodził do siebie, po nefrektomii żyje się normalnie tylko trzeba oczywiście wykonywać badania kontrolne. :D
-
Olalina to już jeden plus, że mały guz. Będzie dobrze. Pozdrawiam :D