Pełna racja, nasza odporność nie jest zaburzona, nie braliśmy chemii, a osłabienie po operacji już dawno minęło. Nie zauważyłem, żebym przez ten czas po operacji (3 lata) łatwiej łapał przeziębienia czy grypę. Na spadki naszej odporności wpływ głównie mają 3 czynniki: nieracjonalna dieta, przemęczenie (ciężkie wysiłki, zaburzenia snu), wychłodzenie organizmu. Przykładowo wirus opryszczki raz "złapany" zostaje z nami na zawsze i ujawnia się ponownie np. po wyziębieniu organizmu. Oczywiście nikt z nas nie zna swojego aktualnego poziomu odporności. Ja codziennie "zażywam" aktywności ruchowej :jazda rowerem, bieganie, siłownia własna , jest mi łatwo zachować bezpieczeństwo bo mieszkam na wsi i blisko lasu. Nie spotkałem jeszcze żywego ducha podczas tych przyjemności.
Sławku wypowiedz się odnośnie tej odporności bo ty jesteś obczytany i masz sporo wiadomości.Jak to jest gdy minął już rok lub 2 po operacji oszczędzającej nerkę, przecież po takim czasie nabieramy chyba odporności a poza tym lekarz mówi ,że jesteśmy zdrowi to jak to jest?
Miki bardzo mi przykro, bądźmy dobrej myśli!
Annapa, dokładnie w rezonansie który był zaledwie miesiąc przed nic nie wykryto.
Na konsylium, które się odbyło oni nie brali pod uwagę tego opisu usg w którym jest mowa o ogniskach na wątrobie, oni nawet nie chcieli na to spojrzeć. W zleceniach jest aby skontaktować się za trzy miesiące z onkologiem i urologiem oraz ponowne wykonanie rezonansu po pół roku. Ponieważ jak powiedzieli ten bosniak jest malutki to można poczekać. Tylko ze te bosniaki w połowie przypadków są złośliwe :( Także ustalismy w miejscu. Tata nie chce nigdzie iść z tym ostatnim usg.
Współczuję bardzo. Na podstawie jakich badań stwierdzono wznowę, wznowa miejscowa? Jeśli można wiedzieć to jaki miałaś stopień złośliwości? Wznowy miejscowe w raku nerki są rzadkie, tymbardziej przy tak małym guzie. Zawsze jest możliwość usunięcia takiej zmiany.