Jak walczyć z rakiem
Witam.
Doskonale wiem, człowiek reaguje jeśli słyszy diagnozę ‘rak”, bardzo ważne jest wsparcie najbliższych i nie tylko. Piszę do Was, ponieważ moja mama została dotknięta tą chorobą dla mnie był to szok nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. W tym momencie spotkałam ludzi którzy mi pomogli dzisiaj ja pomagam innym. Moja mama wygrała tą walkę trwało to trzy długie lata.Pamiętam do dziś słowa lekarza-onkologa „ .... Pan Bóg nad panią czuwa nie wiem co się stało ale guza nie ma. przerzutów też nie ma i markery są dobre .....”Gdyby ktoś był zainteresowany może się ze mną skontaktować i pomogę mu anna_ciurkot@wp.pl
-
Co do szpitalnych znajomości to niestety prawda, że parę osób już odeszło. Mam ich w sercu i pamięci. Nawet w krótkim czasie wiele od niektórych się nauczyłam. Postawa niektórych jest dla mnie przykładem.
-
Witam. To prawda, ze szpitalne znajomość są najbardziej trwałe. Bywa ze rozmowa z osobom przeżywającom to samo " piekiełko" jest lekarstwem. Gorzej jest z psychiką , kiedy dostaje się od szptalnych przyjaciół lub ich rodzin złe wiadomości.Ja dostaję wtedy strasznego " doła"- a rodzina uważa, ze nie powinnam tych kontaktów utrzymywać. Ale życie jest takie jakie jest, więc cieszmy się kazdym dniem. Pozdrawiam
-
Witam . Myślę że Twoja rodzina myli się . Oni chcą Cię chronić . Moim zdaniem rozmowy z innymi chorymi są dla nas najlepsze . W takiej rozmowie nie myślimy o tym jak rozmawiać , o czym powiedzieć ..... po prostu dzielimy się swobodnie naszymi radościami smutkami wątpliwościami . Nie musimy zwracać uwagi na to jak nas zrozumieją . Rodzina niby chce nam pomóc , chronić .....
-
Masz racje Gina. Rozmowy na oddziale wspominam niezwykle ciepło. To wzajemne wspieranie się i totalna szczerość miałam okazje być na sali bardzo fajnymi kobietami. byłyśmy zróżnicowane wiekowo, ale to nie stanowiło problemu. Z niektórymi utrzymuje kontakt do do dziś!
-
Jaka piękna zima! Wróciłam ze spaceru w lesie coś pięknego! Polecam ruszcie się na przechadzke.
-
Ładna pogoda na spacer plus ładne krajobrazy. :))) Poprawia humor. :)
-
KOCHANI uwazam ze trzeba rozmawiac ,mozemy w ten sposob sobie takze pomagac .moje motto; z kazdym dniem czuje sie lepiej bedzie dobrze dzis i jutro.
-
Ostatnio trochę gorzej się czułem. Dziś odebrałem wyniki badań kontrolnych i wszystko jest ok. Moje samopoczucie też się od razu poprawilo mimo że nie brałem żadnych leków. Tak już chyba jest że ta wyobraźnia i wspomnienie choroby gdzieś tam powodują że ten niepokój się tli w nas. Ale trzeba walczyć!!
-
Wiktorze to świetnie.
Nie można się poddawać 'kiepskim i dziwnym' myślom, nie rozczulać się na sobą, trzeba żyć (właściwie 'tu i teraz'), choć rzeczywiście od czasu do czasu pojawia się niepokój, że nawróci. :)
-
Życzmy sobie spokojnego tego roku, Stosujmy terapię śmiechem ponoć też daje efekty ale głównie dbajmy o siebie i nie dajmy się !!! Pozdrawiam