Jak walczyć z rakiem
Witam.
Doskonale wiem, człowiek reaguje jeśli słyszy diagnozę ‘rak”, bardzo ważne jest wsparcie najbliższych i nie tylko. Piszę do Was, ponieważ moja mama została dotknięta tą chorobą dla mnie był to szok nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. W tym momencie spotkałam ludzi którzy mi pomogli dzisiaj ja pomagam innym. Moja mama wygrała tą walkę trwało to trzy długie lata.Pamiętam do dziś słowa lekarza-onkologa „ .... Pan Bóg nad panią czuwa nie wiem co się stało ale guza nie ma. przerzutów też nie ma i markery są dobre .....”Gdyby ktoś był zainteresowany może się ze mną skontaktować i pomogę mu anna_ciurkot@wp.pl
-
Irenko dzięki :).
Czytam różne wpisy na forach. I niektórzy piszą, że po radioterapii jest ogólnie bardzo duże zmęczenie, różne bóle w miejscu naświetlania, u niektórych nawet po 6 m-cach od zakończenia naświetlań. Gdy czytam te wpisy, to czekam kiedy mnie 'dopadnie'. Na razie czuję się dobrze. Skórę mam trochę zabrązowioną. Ale nie boli mnie, nie piecze itp. (póki co). Może rzeczywiście troszkę jestem słabsza, ale bez przesady. Za mną 16 naświetlań (15 naświetlań na całą pierś, teraz na guza).
Czy Ty miałaś jakieś 'gorsze' powikłania po naświetlaniach?
Co prawda teraz spadła mnie morfologia, na razie białe na poziomie ok. 3tys./mm3, płytki poniżej 100tys./mm3. Ale do takich wartości krwi jestem przyzwyczajona. Hemoglobina całkiem dobra.
Czekanie, czekanie, czekanie... cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość... to mamy dobrze przećwiczone. :)
Irenko Tobie też życzę wszystkiego dobrego i dobrych wyników.
Wszystkim wszystkiego dobrego. :)
Pozdrawiam :)
-
Witam Justynko. Osłabienie i gorsza morfologia przy radioterapii są częste. Zabrązowiona skóra po kilku tygodniach zblednie. Mnie lekarz po całej serii naświetlań zalecił stosowanie linomagu . Miałam naświetlaną dolną część twarzy i z powikłań pozostał mi upośledzony smak i gorsze czucie na języku i w ustach i to pewnie tak już pozostanie, ponieważ miałam spore poparzenia w ustach. Ale to nic , liczy się końcowy wynik leczenia.
Wszystkiego dobrego.
Pozdrowienia dla wszystkich :)
-
Irenko dzięki za odpowiedź. :)
Na razie jest OK.
-
Wizyta zaliczona,wieści nie nadzwyczajne,markery w górę poszły co nie jest pocieszające.
Czeka mnie teraz seria badań TK,gastroskopia i coś tam jeszcze
Gastroskopia umówiona a TK ?-badanie bardzo pilne / na razie odwleczone,komputer padł /.
Mam niesamowitego pecha jeśli chodzi o TK ilekroć mam mieć badanie zawsze jest awaria-pech.
Od samego początku leczenia.
Justynko tak jak pisze Irenka to normalne przy naświetleniach,że organizm jest osłabiony a tym samym i wyniki chwilowo gorsze ale to tylko chwilowe za jakiś czas wszystko wróci do normy.
Pozdrawiam .
-
Agasiu cały czas trzymam za Ciebie kciuki. Aby sił i chęci powoli przybywało.
Jeszcze dwa dni naświetlań. Powoli ten etap leczenie zbliża się do końca. Mam nadzieje, że rezultaty okażą się dobre, bardzo dobre. Jutro wizyta u Pana Doktora.
Tobie też życzę jak najlepszych wyników.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Justyna
Zostawiajmy po sobie dobre imię i trwałą pamięć wśród śmiertelnych, aby życie nasze nie przeszło nadaremnie – Leonardo da Vinci
-
Z Twoim nastawieniem do tematu Justynko rezultaty będą na 100 dobre.
Tak trzymaj kochana.
Ja staram się jak mogę,ale.......właśnie to ale
Dzięki za myśli i kciukasy ,ja też zaciskam za Ciebie jutro Doktorek jak wróżka prawdę Ci powie.
Na pewno będzie dobrze,bardzo dobrze!!!!
Przytulam serdecznie
,
-
Cześć, śledzę forum codziennie, ale rzadko sie udzielam, mój przypadek to: rak tarczycy wykryty w marcu 2010r, nastepnie operacja, terapia jodem w Gliwicach zakończona pomyślnie, ostatnią kontrolę miałem w lutym było ok i myślę , że tak zostanie, nie mam czasu na chorowanie bo mam 4 miesięczne bliźniaki. a tak poza tym to mam 28lat. na początku byłem załamany,tym bardziej że w marcu diagnoza a w kwietniu był ślub,ale dałem radę , każdy z nas musi dać! Teraz czytam książki Murph'iego - "Potęga podświadomości" i inne o tym jakie cuda potrafi zdziałać podświadomość.Przekonałem się sam na sobie że to prawda. Wiele zdań z tych książek mam w głowie, ale jedno chyba utkwiło mi najbardziej: " nie ma chorób nieuleczalnych, są tylko nieuleczalni ludzie"!!! Podsumowując wszystko zależy od nas i tego się trzymajmy. Pozdrawiam, Darek.
-
No to miałeś kumulacje zdarzeń i huśtawke nastrojów! Ale liczy sie finał i optymizm!
-
Witajcie :)
Mój dzisiejszy dzień.
Ok. 8.00 w CO naświetlanie, ostatni frakcja. Cieszę się, że w końcu to zakończyłam. W końcu się wyśpię.
Zjadłam śniadanku, wypiłam kawkę w barku.
Poszłam do IHiT do mojej Pani Doktor, Dowiedziałam się, że Poznań telefonicznie powiedział, że 'niech (w domyśle Warszawa) spróbuje jeszcze raz od brata (przeszczepić mi szpik). (W-wa posłała prośbę o znalezienie dla mnie dawcy w USA do Poznania, W-wa nie ma uprawnień do szukania dawcy szpiku w bazach USA). Warszawa ma inne zdanie (tzn. lepiej od brata teraz nie przeszczepiać, lepiej od kogoś innego), ja mam takie samo zdanie. Póki dco czekamy na oficjalną odpowiedź na piśmie z Poznania. Pani Doktor idzie na 3 tygodnie na urlop. Ja mam zgłosić się za 3 tygodnie do Pani Doktor, ustalimy jakieś badania.
Bez leczenia czuję się niepewnie. I tak źle, i tak niedobrze. Leczenie - kiepskie samopoczucie, powikłania itp. Bez leczenia - nie wiadomo co może się dziać.
Na razie nie wiem jakie dalej leczenie. Siedzenie jak na bombie.
Ok. 11.00 odebrałam lekarstwa z apteki. Ok. 12.00 wypis dot. radioterapii.
Wróciłam do domku.
Włączyłam komputer. Zjadłam obiadek.
Potem umyłam okna, wyprałam zasłonki, umyłam kwiatki, zawiesiłam zasłonki. Wyprałam firanki. Posprzątałam mieszkanie. Musiałam wziąć się za robotę.
Muszę 'przepracować ze sobą' dzisiejszą wiadomość.
Kolacyjka, i załatwianie 'wszelkiej korespondencji internetowej'.
Życzę Wam udanego weekendu. Mój zapowiada się całkiem przyjemnie. Jutro odwiedziny u dawno niewidzianego wujostwa. :)
Pozdrawiam
Justyna
-
Hej Justynko bardzo dzielnie przeszłaś przez radioterapie! Gratuluje! Teraz tylko problem dawcy. Niech "uczeni" wybiorą dla Ciebie najlepszą wersje! Justyna tyle już przeszłaś więc musi być dobrze nie ma innej opcji Przez trzy tygodnie też idź na urlop od choroby bo Ci się należy.