Jak długo żyjesz z Glivec?? Jakimi doświadczeniami możesz się podzielić??
Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl
-
Siła złego na jednego ....
-
Witam! A ja tym razem z dobrymi wieściami. Minęło ponad cztery tygodnie od mamy operacji na Borowskiej (videoterakoskopia z usuwaniem wody z opłucnej)- i w tej chwili wyniki hematologiczne się poprawiły oraz jak wynika ze zdjęcia opłucnej - nie ma tam już wody. Jest czysto! Jestem prze szczęśliwa! Jak widać w tej chorobie wszystko jest możliwe i nie można tracić nadziei. Pozdrawiam wszystkich walczących serdecznie. Ewa
-
Super Ewa- to bardzo dobra wiadomość !!! Miłego wypoczynku i słonecznej majówki dla wszystkich.
-
Witam, jestem juz po 36 tabletce Glivecu, w czerwcu ide na 2 dni do szpitala na badania, ( pewnie nie ma co oczekiwac za wiele po tych badaniach bo niedawno zaczałem brac lek) poki co czuje sie dobrze, na poczatku miałem zawroty glowy ale w tej chwili jest ok, badania krwi sa ok, juz za mna 3,5 tygodnia pracy, wczoraj zrobiłem sobie 8 km marsz po Kepie Potockiej i Lasku Bielańskim, w polowie trasy troche osłabłem ale po 20 minutowej przerwie spokojnie poszedlem dalej, pozdrowienia dla wszystkich forumowiczów
-
Czy ktoś z Was wybiera się na zjazd chorych?
-
-
Ewo -to bardzo dobra wiadomość :)) ... Miło się o takich rzeczach czyta :))
Leszku - u mnie po 3 miesiacach leczenia było już wyraźnie widać poprawę :) Może więc i u Ciebie taką się da zauważyć ?
Dorka - więcej informacji można poprosić? :)
-
Witam wszystkich.
Przez przypadek natrafiłam na to forum i przeczytałam wypowiedź Leszka i pomyślałam, że napisze o swoich przygodach z glivekiem. Konsumuję go od 2009 roku i jeśli chodzi o kondycję, to owszem, bywam osłabiona, ale od dwóch lat spędzam wakacje w Zakopanym i nie chodzę tylko po Krupówkach;) ale popylam sobie po różnych szlakach może mało ekstremalnych ale jednak całymi dniami:) Jedyne na co narzekam, i moja lekarka powiedziała, że u wielu pacjentów jedzących glivek jest ten problem - to stawy kolanowe. Po prostu mi siadają. Ale tylko przy schodzeniu, więc w codziennym życiu absolutnie mi to nie przeszkadza. Pracuję w szkole, ganiam z dzieciakami na wycieczki i odpukać, nie łapią mnie infekcje.
Pozdrawiam więc wszystkich życząc udanego weekendu:)
-
Niesamowicie fajnie się czyta jak piszecie,że przy branych działających lekach następuje u Was znaczna poprawa- oby tak dalej. U mojej mamy nawet w ciągu ostatnich trzech dni widzę ogromną zmianę na lepsze a było naprawdę źle...
Na ostatniej wizycie na hematologii mama spotkała kilka osób u których choroba tak się cofa, że lekarz planuje odstawienie leków. Czego Wszystkim życzę... Pozdrawiam Ewa
-
@Dorka- ja się wybieram na zjazd ;)
@emma -Jest to zjazd dla członków Ogólnokrajowego Stowarzyszenia Pomocy Chorym Na PBS (odsyłałam już kiedyś zainteresowanych do strony: www.spbs.com.pl )