Jak długo żyjesz z Glivec?? Jakimi doświadczeniami możesz się podzielić??
Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl
-
Iwosko - tak bardzo się cieszę!!!!!!
Zastanawia mnie dlaczego z tak wspaniałymi wynikami MMR miałaś zmniejszoną dawkę tylko na chwile.....
-
Abata89 - oj tak, wyjazd dobrze mi zrobił. Parę dni hotel mi podawał jedzenie pod nos, nie musiałam sprzątać, gotować. Tak, bardzo odpoczęłam :D
-
Abata89, a jak tam Twój mąż? Coś się wyjaśniło?
-
karola639 - M. czuje się jak zawsze dobrze, oczywiście lekarza nie chce zmienić, jak coś wspomniałam, że powinien mieć częściej to badanie i więcej badań krwi poza zwykłą morfologią to mi powiedział, że nie jestem lekarzem :/ na wizycie dostał kolejne opakowanie tabletek (telux400 1 x co drugi dzień), o Poznaniu cisza, kolejna wizyta 22.12 u tego samego lekarza. Tyle tylko wiem.
Dzięki za pamięć, pozdrawiam.
-
Abata89 - no w sumie rozumiem i Jego i Ciebie......
No Ty jako druga kochająca połowa chcesz jak najlepiej. Martwisz się i chcesz jak najbardziej wspierać!! I to jest piękne...
Z drugiej strony rozumiem twojego M. Bo jestem w Jego sytuacji. Moja sprawa z białaczką jest w :"ryzach" ale druga choroba cały czas pokazuje że jest i nie ma zamiaru ustąpić. No i pojawia się mój mąż. Znają go niektóre osoby z forum osobiście. No i ten sobie mój mąż :D :D :D :D świruje na punkcje drugiej choroby. Boże święty!!! Tak bardzo jest opiekuńczy i tak o mnie myśli że teraz ma ode mnie zakaz wstępu do szpitala. Jeżdżę do szpitala sama, a jak z tobołami bo trzeba się położyć to odwozi mnie tato. A mąż cięgle zadaje te pytania - co dalej, co nowego, co można jeszcze zrobić. No cholery można dostać. A JA CHCE MIEĆ JUŻ TYLKO ŚWIĘTY SPOKÓJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja wiem, że to z miłości i dobroci. Ale dosyć mam tego. Zakaz to zakaz! Piszę to bo może troszkę będzie Ci łatwiej zrozumieć swojego M - że może On jak ja chce spokoju.
-
Właśnie zrobiłam sobie gorące kakao. Taki substytut kawy, bo mój żołądek już ma dość leków i się potwornie zbuntował.
Jutro jadę do wyniki moich MMR. Mam stracha, w sumie jak zawsze. Ale pomyślę o tym jutro :D :D :D :D :D :D
Muszę zrobić jeszcze kilka dodatkowych badań hematologicznych. Na tym sympozjum naukowym poznałam pewnego profesora hematologii. Długo z Nim rozmawiałam. Bardzo się zdziwił jak usłyszał moją historię. Ale walnął z grubej rury że mogę mieć drugiego raka bo to niemożliwe że moje ciśnienie w płucach tak potwornie galopuje od leków.
Nie chce mi się myśleć o tym przed świętami :D :D :D :D :D
Musze myśleć teraz o pasztetach, krokietach.......... <3 <3 <3 <3
-
Życzę Wam cudownych Mikołajek <3 <3 <3 <3 <3 <3
-
nala123 jak Twoje wyniki MMR?
-
Dziękuje że pytasz, ale nie dojechałam do kliniki....... wstałam rano, dobrze się czułam i stwierdziłam że nie ma co ..... skoro lekarz nie dzwoni, to znaczy że w normie. A moja ciekawość co do cyfry musi zostać poskromiona :D :D :D :D :D
Zrobiłam porządki w domu. Sama dałam rade. Od roku nie byłam w stanie sama zmienić pościeli a teraz się udało. To dla mnie bardzo ważne. Sama nawet kawałek odkurzyłam. Co prawda na kolanach, ale a miesiąc temu nie byłam w stanie sama ubrać skarpet. Stwierdziłam, że tym się pociesze a wyniki poczekać mogą.
-
Nala -fajnie, że coś się zmienia na lepsze :) A jeśli lekarz jest uwazny, to faktycznie by dzwonił, gdyby coś było źle.
Ten spokój tez jest ważny. I to, by postępować w zgodzie ze sobą, a nie wg widzimisię innych osób. Po prostu szlag mnie trafia, gdy ludzie nie mający pojęcia o mojej chorobie i tym, co przechodzę, zaczynają mi agresywnie doradzać, wciskają jakieś ziółka lub tybetańską dietę opartą na startych rogach jaka :p ... Mogłabym wtedy zabić za głupotę!