HPV 16 mrna dodatni

Cześć dziewczyny. Od kilku tygodni żyję w strachu - dlatego postanowiłam odezwać się do Was. W grudniu skończę 28 lat. Nie mam dziecka, nigdy nie byłam w ciąży. 1,5 miesiąca temu poznałam mojego obecnego partnera. Z racji tego, że jestem przewrażliwiona trochę na punkcie zdrowia - systematycznie chodzę do ginekologa i wykonuję potrzebne badania. Nic nie się działo. Ostatnia cytologia - luty 2019 - wynik prawidłowy. Czysto. Z racji nowego partnera, postanowiłam zrobić sobie szereg badań, by być w porządku wobec niego. Zrobiłam rozszerzony pakiet badań genetycznych - chorobny przenoszone drogą płciową - bakteryjne, grzybicze, wirusowe. Po 21 dniach otrzymałam wynik - wszystkie choroby ujemne, ale dodatni HPV 16. Świat się zawalił. Oczywiście naczytałam się w internecie, że zaraz umrę. I tak się właśnie czułam. Pobiegłam do mojego ginekologa. Uspokoił mnie i powiedział, że ostatnia cytologia wyszła książkowo, że nie mam i wcześniej nie miałam żadnych dolegliwości ani objawów, więc jest bardzo prawdopodobne, że organizm sam pokona wirusa w ciągu 12 miesięcy. Z racji tego, że zaraz potem wyjeżdżał na urlop - polecił bym przyszła do niego na cytologię pod koniec października. Wiadomo do tego czasu bym zwariowała. Postanowiłam kupić badanie HPV 16 mrna. Materiał pobrał mi inny ginekolog. Uspokajał, że nawet jeśli wyjdzie wynik dodatni - organizm też może to dam wyeliminować. Wczoraj odebrałam wynik - DODATNI HPV 16 MRNA. Jestem załamana. Udało mi się dostać do ginekologa w moim mieście, ktry zajmuje się wyłącznie nowotworami szyjki macicy. Podczas wizyty nie był tak pozytywnie nastawiony, jak ten mój wcześniej. Od razu wydał mi skierowanie na kolposkopię do spzitala (termin na 16 października) i kazał przynieść wynik MRNA, jak już go dostanę. Dzisiaj właśnie idę do niego.. i boję się tego, co usłyszę.. HPV 16 mrna to już przewlekła infekcja.. nigdzie nikt nie napisał, że może ona minąć.. Dowiedziałam się o tym wszystkim.. bo jestem za bardzo dociekliwa.. pomóżcie..