Witam wszystkie nerki

13 lat temu
Witam wszyszystkie nerki i te jasno i te szaro- komurkowe. Nie myślałm że nas tak dużo jest. Byłam pewna że tak samotnie cierpie no może nie całkowicie bo czasem się ktoś odezwał znerkowymi problemami ale zeby w ciagu 3-dni 43 osoby skóra mi scierpła. ewa55
1074 odpowiedzi:
  • Dwa centymetry to maleństwo, także niezależnie od histopatologi, operacja kończy leczenie. Pozdrawiam. 

  • 3 lata temu
    To Prawda!
  • 3 lata temu

    Witajcie kochani,dawno tu nie zaglądałam.  U mnie wszystko Ok,badania super ,jestem Bogu wdzięczna że tak łagodnie mnie potraktował.Sławku wszystkiego dobrego i myśl pozytywnie ,ty też byłeś dla mnie wsparciem,dziękuje bo powiem wam że coraz mniej zadręczam się tą sytuacją jaką mam i zawsze idę po wyniki z nadzieją że będą ok i tak jest,trzymajcie się

  • U mnie właściwie sprawa się wyjaśniła, scyntygrafia wykluczyła zmiany przerzutowe. Byłem dzisiaj u onkologa klinicznego, który potwierdził swoje słowa, że prawdopodobnie nic mi nie jest. Te znaleziska w kościach w TK nie pasowały mu do przerzutów do kości od raka nerki, nerka daje przerzuty osteolityczne(rozpad kości), te moje zmiany w TK były niejednoznaczne, sklerotyczne(nadbudowa kości) takie zmiany daje prostata, pierś, ale skoro scyntygrafia  nie wykazała gromadzenia znacznika to o przerzutach nie może być mowy. Przeżyłem przez ten miesiąc ciężkie chwile, siwych włosów przybyło. Oczywiście kontrolę będę miał nadal, za rok mam się zgłosić na wizytę. 

  • 3 lata temu

    Sławek. To bardzo dobra wiadomosc! 🙂 Ja juz po operacji Oj bylo ciezko gdyż w sumie mialam dwie operacje w jednej sprawie. Po 3 dniach juz w domu bylam. Teraz odpoczywam No i czekanie na wynik. Bardzo się boję go poznać ogromnie. Pozdrawiam

  • Jak to dwie operację? Nerkę Ci oszczędzili? U mnie jak zapytałem lekarza operującego co wyciął, to powiedział, żeby nie nastawiać się na zmianę łagodną i miał rację. U Ciebie był bardzo mały guz, im mniejszy tym duża szansa na łagodność, a jak złośliwy to przeważnie mają niski stopień złośliwości. Wiadomo, że czas oczekiwania to coś okropnego i bardzo stresującego, przy takich "guzikach" po wycięciu dalszego leczenia nie ma, tylko obserwacja, no bo co leczyć - zawsze mówię, że my z przypadkowo znalezionymi guzami nie chorowaliśmy na raka, tylko go mieliśmy. Chociaż, też często mówię, że my "uszczypnięcie" przez raka, będąc wyleczonymi, wciąż zajmujemy się chorobą i nieustannie jest z nami - ale niestety musimy się badać. Tak trudno czasem zaufać swojemu ciału, które już raz poddało się takiej chorobie. Życzę powodzenia, mi na taki strach pomagała relaksacja Schulca i Jacobsona

    no i oczywiście modlitwa. Pozdrawiam. 

  • 3 lata temu

    do ostatniej chwili nie wiedzieli jak mnie beda operować. Gdy wybudzilam sie i wieczorem doszłam do świadomości to myslalam ,ze mialam klasyczne ciecie. Na drugi dzień przy wizycie dawiedzialam się, że była proba operacji laparoskopi ale w trakcie doszło do krwawienia w środku i od pęka po nerke mnie ciachli 21 klamrow mam plus 3 dziury. Powiedział mi lekarz tylko tyle ,ze guz został caly wycięty z dużym marginesem i ,ze nerke mam. 

  • Jak była próba nss laparoskopowej tzn. że guz był na obwodzie nerki. Laparoskopię urolodzy robią często przezotrzewnowo czyli od strony brzusznej, niestety nastąpiło krwawienie (to się zdarza) i musieli klasycznym cięciem dostać się do nerki właśnie od przodu. Ale to wszystko nie istotne, ważne że nerka przetrwała i operacja jest radykalną. A gdzie się operowalaś? 

  • 3 lata temu

    Jestem ze Śląska operowałam się w Chorzowie centrum urologii Urovita. 

  • Drodzy wojownicy Próbowałam szukać na forum, ale nie mogłam znaleźć nic co pasowaloby do naszej trudnej sytuacji. U mojego taty zdiagnozowano raka nerki z naciekami okolicznych struktur i rozsiewem do kości (kręgosłup, żebra, miednica), tkanki tłuszczowej mięśniowej okołonerkowej i lokalnych węzłow chłonnych. Tata jest bardzo słaby, choroba ujawniła się bardzo późno. Podczas czekania na wynik histopatologiczng każdego dnia słabnął coraz bardziej, wymiotuje, w nocy okropnie się poci. Boli go, odczuwa bóle także w ramieniu i nogach. Cały czas leży i drzemie w ciągu dnia. Po czasie okazało się, że hispat nie wyszedł. Lekarze nic nie mówią, nie wiemy czy będzie kolejny zabieg pobierania materiału, czy jednak operacja mimo, że jest tak słaby i ma anemie. Drodzy, jakie są rokowania w takiej zaawansowej chorobie? Czy wymioty i poty wskazują na coś? Czy to już na prawdę bardzo źle? Jakie macie doświadczenia? Sama nie wiem czy mieć nadzieję.. nigdy nie pogodzę się z tą diagnozą, to mój ukochany 57 letni tata..



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat