Czesc Wam !
Wlasnie jestem po badaniach kosci i jak na razie wszystko jest czyste .... Jestem strasznie szczesliwy.
Jedyny problem to ze zaczynam miec bole z drugiej strony.
Iwa nie martw sie!!! Wszystko bedzie OK
Pozdrawiam
Jakub
Kochani,czytam wszystko o czym piszecie.Nie wiem czy chcecie słyszec wieści o mnie?Miałam wyciętą nerkę w 2013.Niski stopień złośliwości.Powróciłam do pracy,było ok.Przed oczami miłam pewną starszą panią,która jeszcze dzielnie pracuje,a raka nerki miała 20lat temu z przerzutami do kości.Miała naświetlania,walczyła rok i udało się.Ja po roku małe przerzuty do płuc.Przez rok Sutent,póżniej Aksytynib trzy miesiące i zero reakcji.Wznowa.Póżniej wizyta u prof.Szczylika-Anioła.Czyścimy,wycinamy,nie poddajemy się.Czekam na operację i na nowo cieszę się życiem. :D
Cześć nereczki. Po kolei : byłam u pulmonologa , powiedziała, że obejrzała płytki , porównał i są to zgrubienia pozapalne. Mam się tym nie martwić
. Hanna nie wiedziałam, że antybiotyk taki jak zinnat można brać w ciąży? ! Ale lekarz na pewno wie co robi. Miałaś jakieś dolegliwości odnośnie tej bakterii, czy wyszła w rutynowych badaniach moczu? Super; ze czujesz się rewelacyjnie! Trzymaj tak dalej. Rób zapasy na zimę .
Ja nie robie, bo u mnie nie jedzą takich rzeczy, ja natomiast uwielbiam przetwory, ale dla mnie jednej nie opłaca mi się robić. Tak z ciekawości : które to dziecko 2 czy 3 będzie? Ja bardzo chciałabym kolejne ( oczywiście córeczkę ) , ale nie jestem pewna co do moich uczuć w małżeństwie, ani tego czy choroba nie wróci z podwojona siła po porodzie.
Jakub. Kości masz czyste!! To dobra wiadomość! ! Bardzo dobra!! Twoje bóle z drugiej strony to może być wszystko np. kamienie ma nerce, nerwoblle itp
Nie rak -przerzuty!!! Wiem łatwo się mówi, ale ja wiem co czujesz, wiem , że niepewność będzie nam towarzyszyć juz zawsze, ale trzeba mieć nadzieję i wiarę w to, że będzie dobrze. Tego ci życzę !!!
Iza tą panią o której piszesz to znałas osobiście czy słyszałaś tylko o takim przypadku? Miałaś niski stopień złośliwości , a po roku przerzuty? Szok!! Niedowierzanie! ! Proszę napisz jak zdiagnozowano ci przerzuty na płucach ? Na rtg, czy dopiero na tk? Od razu widać było, że to przerzuty ? Co teraz? Jak się czujesz? Co będą ci operować? Napisz tez coś więcej o prof.Szczyliku.
P.S. Do Izy: CHCEMY SŁYSZEĆ -CZYTAĆ WIEŚCI OD KAŻDEJ NERECZKI, KTÓRA ZMAGA SIĘ / ZMAGALA SIĘ Z TYM GADEM . INFORMACJE, KTÓRE TU DOBIE NAWZAJEM PRZEKAZUJEMY SĄ NAPRAWDĘ CENNE, NIE WSPOMINAJĄC JUŻ O WSPARCIU SŁOWNY I DUCHOWYM☺☺☺
Przepraszam za błędy w poprzednim poście
?
Iwa -profesor Szczylik to specjalista chemioterapeuta który przede wszystkim zajmuje się nowotworami nerek. Poza tym że jest świetnym specjalista ma duża wiedzę na temat nowych leków i programów badawczych gdzie testowane są nowe leki.
Iwa bardzo się cieszę z pomyślnych wiadomości :DJa też bardzo się boję nawrotu choroby ,tym bardziej że ciąża jest to stan obniżonej odporności,ale wierzę że dam radę(sama kiedyś pisałaś,że pozytywne myślenie to 50 %sukcesu)
Bakteria wyszła w rutynowym badaniu moczu ,a jaka to już z posiewu.Moja pani ginekolog twierdzi że Zinnat mogą brac kobiety w ciąży,urolog potwierdził.Co do optymistycznych wiadomości -ojciec mojego lekarza ,też miał raka nerki ponad 20 lat temu ,wykryty we wczesnym stanie,zmarł co prawda w zeszły roku ,ale bez nawrotu choroby tylko ze starości,matka pewnej osoby ,którą znam miała raka nerki',cyt''w młodym wieku'' teraz ma ponad 70 lat.Wiem ,że pewno w latach 80 nie było badań histopatologicznych i tak nie do końca wiadomo czy były to raki jasnokomórkowe,ale statystycznie rzecz biorąc ponad 80% wykrywanych zmian to właśnie to.Mój urolog jest dobrej myśli,mam wspaniałą rodzinę i wiem że gdyby miało stac się to najgorsze,to zajmą się malutką.
Witam.Wiem takie optymistyczne przypadki o jakich piszesz podtrzymują na duchu. Cieszę się, że jesteś silna i wierzysz, że dasz radę z tą bakteria i innymi problemami. Nie podoba mi się tylko twoje ostatnie zdanie?!!!! Masz nie myśleć, że ma kto zająć się twoja córeczka. To ty masz ja urodzić, wychować , zaprowadzić do ołtarza i pomoc wychować dzieci!! I tego się trzymaj!! Innego scenariusza nie przyjmujemy!!! A JA I TAK BĘDĘ MIAŁA SWOJĄ UKOCHANĄ CORUNIE OLIWKĘ TYLKO MUSZE NAPRAWIĆ MOJE MAŁŻEŃSKIE RELACJE❤. Pozdrawiam Cię. Twoich bliskich i córeczkę w brzuszku?. Miłego weekendu!!!
Przepraszam ,że tak długo nie odpisywałam ,ale sama rozumiesz -WAKACJE-dzieciaki szaleją.
Ja też wierzę ,że będę mogła pomóc w wychowaniu wnuków(swoją drogą jak bardzo zmieniają
się priorytety po chorobie)ale plan B trzeba miec :(Z całego serca życzę Ci spełnienia marzenia o córeczce,mnie bardzo podoba się imię Marcelina <3
W przyszłym tygodniu robię posiew moczu ,mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
Bardzo chciałabym ,aby wpisywały się tu osoby po raku nerki ,które wygrały z chorobą,aby dac nam nadzieję na długie lata życia
:) :)Pozdrawiam Cię upalnie i pracuj nad poprawą stosunków z mężem <3
Cześć. Ja tak jak ty mam "szal" w domu, bo wakacje z dziećmi. Dlatego pisze z takim opoznieniem. Wyjeżdżamy dopiero później, wiec teraz jesteśmy w domku. Jak była pogoda to super basen się napełniło i wakacje. A teraz od 3 dni porażka. Współczuję ludziom nad Bałtykiem. .... Jeśli chodzi o ciążę to może bym się zdecydowała teraz, ale to nie takie proste.Musze odstawić leki i odczekać troszkę, ale też zrobi tą straszna tomografie w październiku, wiec mam jeszcze trochę czasu... A jak na tk coś wyjdzie, to problem sam się rozwiąże, będę musiała zapomnieć o dziecku, ale zobaczymy, może będzie dobrze. Jestem zodiakalnym bliźniakiem, wiec mam 1000 pomysłów /1 minutę. Chciałabym iść na studia, ale to wyklucza dziecko. Chciałbym wrócic do pracy, ale to też nie jest takie proste... Na razie ( chyba z powodu wolnego czasu) wpadłam na pomysł odchudzania. Wiem, pewnie zdziwisz się i nie tylko ty, że osoba po raku myśli o odchudzaniu ale ja tak mam chciałbym być atrakcyjna do końca. Jestem kobietą! !! Mam ok 5-10 kilo do zrzucenia i nic...nie mogę , przerobił wiele diet, ćwiczę, nawet pokusił się o tabletki na odchudzenie i nic... waga w miejscu, brzuszek odstaje, lekko bo lekko, ale ja czuję się źle. Nie mam motywacji aby odstawić słodycze. To mój nałóg, narkotyk, ekstaza. .
No dobra. Starczy. Tyle o mnie.
Co tam u ciebie? Tez masz wesoło z dziećmi. Jak będziesz miała wyniki z posiewu daj znać. Trzymam kciuki.
Widzisz ja też chciałabym, aby pisały tu osoby, którym się udało pokonać raka nerki, ale wiesz jak to jest, osoby zdrowe juz nie myślą o takich forach.....
Halo! Hanna jesteś tam? Co u ciebie? Wszystko ok.?