Wczoraj oglądałam bardzo ciekawy wykład na stronie www.fundacjahilgiera.com
może kogoś zainteresuje.
Cześć Hanna weszłam na te stronę z wykładami, ale nie mam czasu ich wysłuchać (wiesz weekend z rodziną! ). Ja robiłam TK 8 maja, wyniki dopiero 26 CZERWCA! Paranoja. Do tego czasu zwariuje ze strachu. Wszystko mnie boli. Czuje się stara, zmęczona, chora. Ta moja córeczka zostanie chyba tylko marzeniem...
Lecz bardzo cieszę się, że ty rozkwitasz w ciąży i czujesz się dobrze. Kiedy termin? Jakie badania musisz robić w ciąży, żeby kontrolować, że wszystko ok. pod względem o onkologicznym?
Bardzo długo musisz czekac na te wyniki.Ja mieszkam w małym miasteczku ,ale u nas wyniki Tk są na 2 dzień,a jak ładnie poprosisz to w tym samym dniu.Niekiedy ból jest u nas w głowie ,jak przestajesz myślec ,przestaje bolec.Strach na pewno paraliżuje ,wywołuje
niewiarę w wyzdrowienie.Ale musimy wierzyc że będzie dobrze,sama kiedyś pisałaś ,że nie możemy się poddawac i czekac na śmierc.Trzymam kciuki-musi się udac ,jesteś jedyną osobą która opisuje swoje przejścia i niech to trwa.Termin mam na 20 października,a co do badań ,w tej chwili pozostaje Usg,morfologia ,badanie moczu-kontrolowanie mojej nereczki.W tej chwili mam rewelacyjne wyniki kreatynina 0,75,eGFR
powyżej 90(czyli prawidłowy).Cały czas boję się,żeby czegoś nie przegapic,tak jak piszę nie znam nikogo po raku nerki z kim możnaby podzielic swoje obawy i doświadczenia.
Wierzę że będzie dobrze,nie mam innego wyjścia
:D :D
Jesteś jedyna osoba z którą mogę pisać o raku nerki. Chciałabym aby było nas tyle co na forum o raku piersi ( oczywiście nikomu nie życzę tej choroby, ale wiem ,że dużo jest osób z rakiem nerki). Mam mega doła, może to przez " kobiece dni". Nic mi nie wychodzi, nici się nie chce, mam duże problemy z dziećmi w szkole, bliscy mnie wykorzystują do swoich spraw- ja nie potrafię odmówić, boje się wyniku tk, jeśli będą przerzuty(a na dzień dzisiejszy czuje, ze sa) to nie będę walczyć. Nie mam wsparcia w rodzinie, dlatego to forum jest moja jedyna forma wygadania, uzyskania informacji itp. Cokolwiek zrobię jest źle, jest wykorzystane przeciwko mnie. Mam załamanie. Dzwoniłam dziś do szpitala, wyniku nie ma i prędko nie będzie, bo jeden z dwóch lekarzy opisujących jest na urlopie. Pani z rejestracji stwierdziła, że trzeba będzie przesunąć wizytę u urolog, bo wydanie wyniku rzeczywiście może nastąpić 26 czerwca. Nikt prywatnie nie chce go opisać. Paranoja. Cieszę się, że u ciebie ok. Przepraszam, że wylała swoje żale, ale tego mi było potrzeba. Pisz jak będziesz miała problem lub dobra wiadomość. Pozdrawiam
Nie możesz nawet tak myślec,musi byc dobrze.Napewno strach o wyniki napędza Ci zły nastrój .Co do wykorzystywania naucz się mówic -nie,bez obwiniania siebie,każdy z nas ma jedno życie i musi je przeżyc w zgodzie z samym sobą.Gdzieś czytałam że właśnie takie osoby jak my tzn.przejmujące się wszystkim,analizujące każdy gest,słowo,nie potrafiące odmawiac,są bardziej narażone na choroby nowotworowe.Sama wiesz że tak po prawdzie zawsze chora osoba jest sama ze strachem,niepewnością,bo to Ciebie dotyczy.Każdy Ci współczuje,ale każdy wraca do swoich zajęc,domów,problemów,a my zostajemy przez 24 h z myślami.Musisz o siebie zawalczyc,o dzieci -Twoje dzieci-bo tak naprawdę Ty jesteś dla nich najważniejsza ,chociaż tego nie okazują napewno kochają Cię ponad życie,a z wszystkimi problemami można sobie poradzic-tylko musisz byc ZDROWA.Głowa do góry i uśmiechnij się ;)
Dzięki za pocieszenie. Przejdzie mi chyba dopiero jak będę miała wynik w ręku i będę wiedziała na czym stoję. Dziś dzwoniłam do szpitala i jest możliwość, że będzie szybciej, tylko musze jutro iść do urolog, aby zmienił czas wyniku z "rutyna " na "pilne ". Hanna napisz co miałaś dokładnie, w jakim stadium itd. Na pewno pisałaś o tym, ale nie chce mi się przeglądać całego forum, z reszta mój mózg odmawia mi posłuszeństwa, bo na pewno czytałam, ale zapomniałam.
Wydaje mi się że los obszedł się ze mną dośc łaskawie T1a G1 2 cm jasnokomórkowiec oczywiście.Najbardziej dziwne, że na TK i USG guz wychodził ok 4cm , po badaniu histopatologicznym połowę mniejszy.Niestety usunięto mi całą nerkę bo był położony pośrodku.Nikt mi tak naprawdę nie potrafi wytłumaczyc dlaczego taka różnica .Mam świadomośc że mam dobre rokowania ,ale jak sama wiesz przy tym raku ''na dwoje babka wróżyła''.Mam nadzieję że nie wróci :/Trzymaj się dzielnie ,napisz jak dostaniesz wyniki,ja mam wizytę u urologa 9 czerwca,zobaczymy co powie.
Hanna jesteś w o niebo lepszej sytuacji. Tak mi się wydaje. Mój też był mały ( napisali, że do 3 cm), ale G3 i to mnie przeraża, bo to znaczy, że był bardzo zlosliwy ( skala do 4). Nie wiem co zrobię, jak będę miała przerzuty ;(. Pewnie zaraz posypia sie na mnie gromy, ale ja myślę, że jak są przerzuty, to już nic się nie da zrobić, ewentualnie przedłużyć życie o pół roku , rok. Jest sens?
Wiem , pewnie wszyscy mysla: "glupia jest, jak to nie ma sensu żyć dłużej pól roku, rok", ale ja wolałabym odejść przez zawał serca, w śnie, w wypadku- szybko tak żeby zapamiętano mnie taka jaką jestem, a nie łysą , wychudzoną, podłączoną do aparatury. Myślę, że to straszne dla bliskich być świadomym, że za chwilę straci się ukochaną osobę.
Iwa253 witaj :Dnie jesteś głupi atylko się boisz a to jest bardzo naturalne .Nie myśl o przerzutach nie myśl o tym co będziesz robić ,jeśli nawet to będziesz dzielnie walczyć z chorobą.Kochana żaden lekarz nawet w przerzutach nie może być prorokiem ile pacjent będzie żył.Siła walki i medycyna na wysokim już poziomie działa cuda nieraz.Bądż dobrej myśli ,a łysa? kobietka? no coś Ty Kochana teraz do ról filmowych gola się aktorki ,teraz nikogo nic nie dziwi .I dobrze .Piękny makijaż i w tany. ;) A pro po tanów na jesieni organizujemy kolejne spotkanie weekendowe dla pozytywnie zakręconych ludzi z PS .Zapraszamy i Ciebie. :D Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci i rodzinie Twojej spokojnego wiosennego weekendu :D