Rak piersi
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
-
pozdrawiam serdecznie wszystkie , ślę dobre moce, n\jak pisze Jola, nie jesteśmy sobie obce!!
-
Rybenka1 dzieki!!!My musimy być silne!!Pamiętajcie w zyciu nie jest nic zaplanowane to my mamy wpływ na to co się dzieje!!!!My musimy być silne i walczyć o siebie! Bo inni nas potrzebuja!Jestem z Wami Kochane!!!!
-
Andziu , my nie takie obce , bo laczy nas jedna niedola, ale to prawda , ze mozna pokonac , zarowno strach , jak i te chorubsko . I tak jak napisala rybenka , niedlugo ty tez bedziesz pocieszac inne osoby , nawet sie nie obejrzysz kiedy, wspomnisz moje slowo , zobaczysz:)
-
w tej chorobie najważniejsza jest wczesna diagnoza
andziu, widocznie tak miało być, anioły są z Tobą, czeka Cię niełattwa droga, zwłąszcza psychicznie
ale wytrwasz i jak ja, jolanta, Goya, bedziesz kiedyś pcieszać smutną zrozpaczoną osobę
Goya, uśmiechnęłam się na Twój widok
dobrze, że wpadłąs
wiesz, ajkie to wazne, żaświadczać, że mozna pokonać tę chorobe:PP
-
Witaj Andzia!Wiem co teraz czujesz!ja gdy się dowiedziałam o raku piersi lewej byłam mama cudownego synka miał wtedy 2 latka.To dzięki Niemu żyję bo z tym cholerstwem trzeba ostro walczyć i nigdy się nie poddawać!Wszystko co robiłam i robię jest dla niego!On daje mi siłę.Ja myślałam że świat się dla mnie skończył bo moja mama zmarła na raka piersi majac 42 lata.Ja jestem 3,5 roku po operacji. Jest oki skończyłam studia i pracuję i patrzę jak moje syno rośnie!Trzymaj się, czas na walkę a nie na strach to nic nie da!Wiem co piszę!!!!
-
Witam!Przepraszam że tak dawno się nie odzywałam ale tak jakos wyszło u mnie wszystko oki pracuję synek rośnie a ja już 3 i pół roku po operacji!!!Jestem zdrowa!!! Pozdrawiam moje pocieszycielki a nowym kobietkom życzę powrotu do zdrowia!!!Moja przyjaciółka zachorowała na raka kosci i trochę się załamała a ja jej zawsze mówię że z naszej sytuacji są dwa wyjścia że będzie dobrze albo zajebiście dobrze i tego się trzymajmy!!!!Dużo zdrówka!!!!
-
pamiętam dobrze tę wątrobę!!
Byłam przerażona, ale starałam sie pocieszać, choć nadziei nie mialam na twoje ozdrowienie!!
To byla cudowna pomyłka!!
I to tez pkazuje, że nie można się poddawac!!
-
Bo tez jak pamietasz , mialam powody , gdyz wprowadzili mnie w blad , a na moje szczescie pomylili sie co do watroby , teraz wiem , ze wszystko moze sie zdarzyc i wcale nie mam na mysli zlych rzeczy , tylko wrecz przeciwnie . Dlatego zawsze trzeba byc dobrej mysli :))) I to chce przekazac dziewczynom na forum , aby myslaly bardzo pozytywnie , bo to sie poprostu oplaca , zreszta nie od dzis wiadomo , ze pozytywna psychika to juz polowa lekarstwa na nasza chorobe:)
-
dziś mnie nogi bola od chodzenia po miejsiej dżungli:))
tak się cieszę, że jesteś zdrowa, Twoja panika sprawiła, że sie bardzo, bardzo martwiłam!!
-
Tak to prawda , bylam taka panikara , dlatego wiem , ze to wszystko minie i nie warto martwic sie na zapas. Ciesze sie , ze u Ciebie wszystko dobrze i zycze Ci milych , letnich dni i zachecam do spacerow wsrod przepieknej zielonej przyrody.:)