Gdyby scenariusz serialu "Kwestia seksu i śmierci" (Dying for sex) powstał w głowie scenarzysty z Hollywood powiedzielibyśmy "co on sobie wymyślił?!", ale Molly Kochan żyła naprawdę i tak zareagowała na diagnozę raka w czwartym stadium z przerzutami. 

Molly Kochan w wieku 32 lat wyczuła guzek w piersi, jednak ginekolog powiedział jej, że jest za młoda na raka piersi. Nie była. Kilka lat później rak piersi rozsiał się na węzły chłonne, a Molly przeszła mastektomię, chemioterapię i terapię hormonalną. Uważała, że ta ostatnia zwiększyła jej libido i zaczęła robić sobie i publikować w internecie zdjęcia w bieliźnie. 

Po kolejnych 4 latach zdiagnozowaniu u niej raka w stadium terminalnym. Kochan rozstała się z mężem i zaczęła szalone życie seksualne. Miała liczne romanse, o których pisała na blogu "Dying for Sex". Wraz z przyjaciółką obliczyły, że w ostatnich latach życia miała blisko 200 partnerów seksualnych. 

Molly miała odwagę przełamać tabu związane z seksualnością i śmiercią. Zamiast koncentrować się na lęku przed końcem, zdecydowała się eksplorować swoją seksualność i poznać swoje najgłębsze pragnienia. Nie przejmowała się tym, co pomyślą inni. Postanowiła przeżyć czas, który jej pozostał na własnych zasadach i tak, jak miała na to ochotę. 

Zmarła w wieku 45 lat. W serialu o ostatnich latach jej życia zagrała ją Michelle Williams.