Ewciu, przykro mi, ale... najważniejsze, że Twoje wyniki są zadowalające i z Twoim zdrówkiem wszystko, odpukać, dobrze! Na dzidziusia przyjdzie jeszcze pora. Na pewno to trudne przeżycie, ale teraz musisz się skupić na sobie... Wiem, że łatwo pisać, ale zawsze uważałam, że wszystko w życiu dzieje się po coś/nic nie dzieje się bez przyczyny. Może po prostu tak miało być, może to nie ten moment? Na pewno szczęście się jeszcze do Was powtórnie uśmiechnie, głowa do góry Kochana. Ściskam Cię najmocniej jak potrafię!!!
Cześć dziewczyny chciałam Wam powiedzieć o niesamowitej sile umysłu którą odkrylam w trakcie leczenia walki z rakiem piersi .To co mnie spotkało jest świadectwem że mój i Wasz umysł może zdziałać ''Cuda".Nasze myśli mogą zaprogramować przebieg choroby.Tak było u mnie .Dokładnie stało się to co zaprogramowane miałam w głowie .Guz zniknął komórek nowotworowych brak.Osoba z którą skontaktowałam się po diagnozie to jasnowidz.Ale dziś wiem żę to nie było jasnowidzenie a osoba ta tym co mi powiedziala zaprogramowała mój umysł na wyleczenie.To do mnie najbardziej przemawia ponieważ dziś domyślam się żę sama mogłam tego raka umysłem strachem wywołać.Było to 2 lata wcześniej miałam bardzo traumatyczne przeżycie na mammografii.Zdjęcia które miałam wykonane było ich okolo 10 na pierś z tego powodu że pani nie umiala ich wykonać raz a dobrze poprawiala do momentu az uciekłam z gabinetu ze strachem że sytuacja jest niedopuszczalna i nieprofesjonalna.Zgłosiłam to lekarzowi nic sobie z tego nie zrobił powiedział że to nie szkodliwe.Mi przeczucie podpowiadało co innego.Piersi na tamten czas były zdrowe.Po powrocie do domu zauważyłam na piersiach siniaki.Strach się wtedy spotengował , gdzieś przeczytałam że taki scisk i wielokrotne przeswietlenie mogą być bardzo niebezpieczne.Starałam się te myśli odrzucić.Udało się po około 2 miesiącach.Dokładnie 2 lata pózniej byłam w ciąży.W 8 miesiącu wykryłam na tej nadmiernie skanowanej piersi guz i powiększony węzeł pod pachą.Bylam pewna że to od zmian hormonalnych w ciazy nie dopuszczałam myśli że to coś groznego.Dziś zdaję sobie sprawę że strach wtedy po tamtej mammografii mysl o guzie A PRZEZ TO ZMIANY WYWOŁANE PRZEZ STARCH W ORGANIZMIE mogla wywolac nowotwór.Tak samo jak Pewność że Zniknie go pokonała.Życzę Wam wiary w SIŁĘ UMYSŁU jest w stanie wszystko jeśli tylko WASZE MYŚLI SĄ NA TYLE SILNE ŻE WIERZYCIE BEZGRANICZNIE.DODAM ZE MOJA CHIRURG BYLA ZDUMIONA CALKOWITYM ZNIKNIECIEM SZKIELETU RDZENIA GUZA.WIERZCIE BEZGRANICZNIE BEZGRANICZNIE W WYZDROWIENIE!