Rak piersi

14 lat temu
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
3346 odpowiedzi:
  • Ewciu, przykro mi, ale... najważniejsze, że Twoje wyniki są zadowalające i z Twoim zdrówkiem wszystko, odpukać, dobrze! Na dzidziusia przyjdzie jeszcze pora. Na pewno to trudne przeżycie, ale teraz musisz się skupić na sobie... Wiem, że łatwo pisać, ale zawsze uważałam, że wszystko w życiu dzieje się po coś/nic nie dzieje się bez przyczyny. Może po prostu tak miało być, może to nie ten moment? Na pewno szczęście się jeszcze do Was powtórnie uśmiechnie, głowa do góry Kochana. Ściskam Cię najmocniej jak potrafię!!!

  • Cześć dziewczyny chciałam Wam powiedzieć o niesamowitej sile umysłu którą odkrylam w trakcie leczenia walki z rakiem piersi .To co mnie spotkało jest świadectwem że mój i Wasz umysł może zdziałać ''Cuda".Nasze myśli mogą zaprogramować przebieg choroby.Tak było u mnie .Dokładnie stało się to co zaprogramowane miałam w głowie .Guz zniknął komórek nowotworowych brak.Osoba z którą skontaktowałam się po diagnozie to jasnowidz.Ale dziś wiem żę to nie było jasnowidzenie a osoba ta tym co mi powiedziala zaprogramowała mój umysł na wyleczenie.To do mnie najbardziej przemawia ponieważ dziś domyślam się żę sama mogłam tego raka umysłem strachem wywołać.Było to 2 lata wcześniej miałam bardzo traumatyczne przeżycie na mammografii.Zdjęcia które miałam wykonane było ich okolo 10 na pierś  z tego powodu że pani nie umiala ich wykonać raz a dobrze poprawiala do momentu az uciekłam z gabinetu ze strachem że sytuacja jest niedopuszczalna i nieprofesjonalna.Zgłosiłam to lekarzowi nic sobie z tego nie zrobił powiedział że to nie szkodliwe.Mi przeczucie podpowiadało co innego.Piersi na tamten czas były zdrowe.Po powrocie do domu zauważyłam na piersiach siniaki.Strach się wtedy spotengował , gdzieś przeczytałam że taki scisk i wielokrotne przeswietlenie mogą być bardzo niebezpieczne.Starałam się te myśli odrzucić.Udało się po około 2 miesiącach.Dokładnie 2 lata pózniej byłam w ciąży.W 8 miesiącu wykryłam na tej nadmiernie skanowanej piersi guz i powiększony węzeł pod pachą.Bylam pewna że to od zmian hormonalnych w ciazy nie dopuszczałam myśli że to coś groznego.Dziś zdaję sobie sprawę że strach wtedy po tamtej mammografii mysl o guzie A PRZEZ TO ZMIANY WYWOŁANE PRZEZ STARCH W ORGANIZMIE mogla wywolac nowotwór.Tak samo jak Pewność że Zniknie go pokonała.Życzę Wam wiary w SIŁĘ UMYSŁU jest w stanie wszystko jeśli tylko WASZE MYŚLI SĄ NA TYLE SILNE ŻE WIERZYCIE BEZGRANICZNIE.DODAM ZE MOJA CHIRURG BYLA ZDUMIONA CALKOWITYM ZNIKNIECIEM  SZKIELETU RDZENIA GUZA.WIERZCIE BEZGRANICZNIE BEZGRANICZNIE W WYZDROWIENIE!

    Wpis edytowany dnia 09-05-2019 13:06 przez Skowronka
  • ewka22 napisał:

    niestety ciąże straciłam.... wyniki biopsi iok jestem juz po usunięciu guzka i tez wyni

    EWA TEST CIĄŻOWY MOŻE BYĆ POZYTYWNY PRZY RAKU GUZIE.GUZ WYTAWARZA SUBSTANCJE KTÓRE WYKRYWA TEST CIAZOWY.TUTAJ DAJĘ CI LINKA DO FILMU NA YOU TUBIE O TYM WŁAŚNIE:

  • Dziewczynki, co u Was? coś tu cicho. Ściskam
  • 5 lat temu
    Dawno mnie nie było, co u Was?
  • Cześć Elza! U mnie i mojej ukochanej Mamusi wszystko odpukać, okay :) Badamy się oczywiście regularnie! A co u Ciebie? Pozdrowienia
  • 4 lata temu
    Dobry wieczór, czy to forum jeszcze działa? Widzę, ze pusto tu trochę od 3 miesięcy. Chciałabym sie przywitać. Dzisiaj zrobiłam usg piersi- w skrócie BIRADS4 i pilne skierowane do dalszej diagnostyki i konsultacja onkologiczna. Czy sa tu dziewczyny leczące się w CO w Gdyni Redłowie? Pozdrawiam wszystkie Dziewczyny!!!!!
  • 4 lata temu
    Cześć Dziewczyny! no i oczywiście Panowie jeżeli i Wam " przyfarcił" się rak piersi. Faktycznie cisza zapanowała na forum. Dla nowych uczestników forum może to być takie niedające nadziei. Wiec wyjaśniam jesteśmy, nie odeszłyśmy, może tylko trochę przestałyśmy mieć chęć powracać do tego trudnego okresu. Zapewniam jednak, że można z tego wyjść i jakkolwiek jesteście przerażone na początku drogi - uwierzcie - można dać radę. Ja korzystając z forum zwracam się do doświadczonych i długoterminowych żywicielek rodziny rakowatych :) Jestem po 5 latach konsumowania AROMEKU. Stawy po tym czymś są mocno usztywnione, szczególnie rano. Ponieważ minęło 5 lat teoretycznie można to odstawić . Lekarz jednak zaproponował przedłużenie do 10 lat. Taki tam drobiazg. Co to jest na tle milionów lat od czasu wystygnięcia lawy. No a tak poważnie gdybym wiedziała, że wróci mi ruchomość stawów to poważnie bym to rozważyła. Czy ktoś z Was może coś na ten temat powiedzieć. Czy są osoby, które ten 5 - letni okres mają za sobą? Pozdrawiam wszystkie zaprawione w boju i nowicjuszki.
  • 4 lata temu
    Ja też jestem od niedawna na tym forum, ale czytam powoli wszystkie dyskusje. Tez u mnie zdiagnozowano raka, ale sie nie poddaję. Jestem mloda i wierzę, że dam radę. Czytam książki, ogladam filmy i mam wiarę, ze bedzie dobrze. Moge wam polecic filmy na youtube Ryszarda Grzebyka. Sporo przydatnej wiedzy tam znalazlam. https://www.youtube.com/channel/UC9zeq_SgVfSDlPfa1z3WP9g
  • Witam Was dzielne wojowniczki:)) Faktycznie - cichutko tu, ale śpieszę ogłosić, że dzisiaj mija mi 6 lat od operacji usuwającej w całości gada i - żyję moje kochane. I to jak!!! Wszystkiego najzdrowszego dziewczynki:)))


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat