Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Witaj Gosiaczku, u nas tez ponuro i zimno straszliwie -10 stopni brrr... To straszne kiedy czlowiek musi sie przygladac jak ludzie, ktorych kochamy cierpia a my nie mozemy im nijak pomoc. Chociaz musze powiedziec, ze internet jest dla mnie skarbnica madrosci i zawsze cos ciekawego wyszukam, tata i mam na sobie testuja i albo pomoze albo i nie ale trzeba probowac. Wiesz co ja zawsze mowie, ze mimo przeciwnosci losu, ze czasem ciezko i zle i ochota na wszystko przechodzi nawet ci najbardziej wierzacy trzymaja sie tego ziemskiego padolu rekoma i nogami i raczej nikomu na tamta strone nie spieszno, bo jeszcze nikt stamtad nie wrocil i nie powiedzial: "wiesz tam jest lepiej", zwykle wtedy rodzice sie usmiechaja i byc moze to napedza ich motorki do dzialania. Wiem to strasznie trudne zebrac sie w sobie, ale moge Ci powiedziec jak mojemu tacie amputowali palce u nogi, zarazili w szpitalu gronkowcem zlocistym (ktory jest odporny na wszelka antybiotykoterapie) i z tego powodu chcieli uciac noge albo do kolana albo do uda (z usmieszkiem na twarzy jakby jakas laskawosc komus robili a nie z czlowieka kaleke), patrzylam na tate, ktory dzien po dniu przez pol roku walczyl z przeogromnymi bolami,patrzyl w strone okna i mowil najchetniej bym skoczyl jak tak boli... Smarowal rane miodami Manuka (ktore zawieraja naturalny antybiotyk, ktory poradzil sobie z gronkowcem) i usmiezal bol i dzisiaj jest juz prawie 3 lata jak staje na wlasnych nogach. Noga moze i znieksztalcona, tata potrzebuje specjalne buty ale zyje. Spotkal tego lekarza dwa lata pozniej idac o wlasnych silach i na wlasnych nogach a ten o malo co sie o sciane nie zabil, bo oczywiscie rozpoznal go odrazu...Gosiaczku dlatego wiara i sila walki choc czasem strasznie ciezko i boli. Poprostu mow tacie jak strasznie go kochasz i ze dacie rade, moze sie wzruszy moze poplacze ale to tez jest potrzebne, zeby tych emocji nie dusic w sobie. Trzymam za Was kciuki.
-
Witam wszystkich w niedzielny poranek, niestety ponury. U nas bez zmian tata ma nadal sine palce u rąk i obrzęk stóp, w nocy cierpi nie śpi bo bolą go te ręce. Pozdrawiam
-
bardzo dziekuje za slowa otuchy i wsparcia. Ja jestem tym wszystkim przerażona i załamana i widzę po moim tacie że też ma dość a ja niewiem jak go pocieszyć i co powiedzieć.
-
Do gosiaczek21,
w przypadku heparyny jaka podali twojemu tacie, trzeba tez zwrocic uwage na pare czynnikow-wpisz sobie w google skutki uboczne heparyny i poczytaj o przeciwwskazaniach, czy jakis z podanych tam punktow dotyczy taty. Tzn. te badania na SORZE mialy miejsce juz po chemioterapii tak? Przepraszam za milion pytan do... Choc jak piszesz nacieki na naczynia krwionosne i nerwy tez moga dac takie objawy-to zjawisko neurologiczne podobnie jak u mojego taty, ktory przez wieloletnie branie insuliny tez niszczyl przy okazji naczynia krwionosne. Nie chce Cie straszyc, ale zbieranie sie wody/tzw. puchniecie a do tego sinienie sygnalizuje problem z krazeniem a to u mojego taty skonczylo sie amputacja palcow u nogi. Na pewno powiedz tacie ze nie powinien spozywac rzeczy slonych, solonych etc bo to dodatkowo zatrzymuje wode w organizmie. Nie wiem spobujcie sie jak najszybciej skonsultowac z neurologiem. Trzymam kciuki
-
Do corka
Z tego co wyczytalam w wczesniejszych postach tez mama sie leczy w Bydgoszczy tak? Mojej mamie pobrano probke i wyslano do innego szpitala w Bydgoszczy (na Jurasza czy jakos tak, nie jestem z Bydgoszczy wiec nie wiem czy dobrze uslyszalam/zrozumialam) gdzie maja jakas super aparature, dzieki czemu szybciej bedzie wiedziec co to za "gad". Jedyne co mama musiala zrobic to podpisac zgode, ze ta probka jaka pobrali w szpitalu Biziela moze zostac przekazana do tego drugiego, ze wzgledu na tajemnice lekarska etc. Bo to faktycznie czas jest bardzo wazny, choc mojej mamie lekarz powiedzial, ze to co zastal u niej, to kwestia kilkuletniego "chodowania" a nie kilku dni, ale sama swiadomosc ze masz to w sobie i to tam sobie rosnie, doprowadza do mega stresu a to niekorzystnie wplywa na reszte. Trzymam kciuki z twoja mame!!!!
-
Do Agatki80
faktycznie mój tato jest po zawale i po wstawieniu stentu ale robili mu ekg na SORZE i badali czynność nerek i różne badania krwi i wszystko jest w normie tylko z krzepliwością były małe odchylenia więc dostał heparynę ale to też nie pomaga- palce u rąk sine a stopy spuchnięte.
Do czarownicy
Operacji nie chcą robić bo to diabelstwo nacieka na naczynia krwionosne i nerwy może w twoim przypadku było inaczej. Niewiem czy on jest tak zaawansowany i dlatego nie chca operować?
-
Naprawdę niezwykle gorąco dziękuję za każde słowa wsparcia, czytam je teraz na bieżąco i odpisuję, będę oczywiście śledziła wszytskie wypowiedzi dotyczące mojej osoby i oczywiście każdego z Państwa w trudnych i dobrych historiach Państwa zmagań. Ja merytorycznie na razie nie jestem w stanie nikomu pomóc, bo brakuje mi wiedzy,ale dobrą myślą wspieram każdego tutaj! W poniedziałek zażądam porządnej konsultacji onkologicznej i może wykonania jakiś badań krwi, może jakichś markerów, no nie wyjdę z gabinetu bez wymęczenia lekarza wszystkimi moimi obawami!
-
Facingnorth serdecznie wspolczuje, bo nie ma nic gorszego jak zycie w nieswiadomosci albo ze swiadomoscia, ze nie wie sie tak naprawde co czlowiekowi dolega. Osobiscie jesli jakies zmiany nowotworowe zostaly potwierdzone w ktorymkolwiek z badan to skierowanie na onkologie powinien wypisac Ci urolog, u ktorego sie leczysz. W sumie, ze USG jest malo wymowne to wiedzialam, ale TK powinno byc bardziej precyzyjne. U mojej mamy przy USG mowili ze ma jeden wielki guz o srednicy 9cm a TK wykazalo ze sa dwa guzy, ktore leza tak blisko siebie ze mozna przypuszczac ze jest to jeden a faktycznie sa dwa. Chyba ponownie poddalabym sie na Twoim miejscu TK, bo USG jest moze najmniej szkodliwym badaniem ale tez i najmniej precyzyjnym,bo wystarczy ze mocniej nacisnie na skore i juz wszystko jest wieksze i w ogole. Trzymam kciuki, zeby potwierdzila sie diagnoza o braku jakichkolwiek zmian.
-
Gosiaczku w pierwszej kolejnosci powinny byc wykonane badania pod katem dny moczanowej i zastrzalu, jesli te wyklucza wymienione choroby. Powiedz czy twoj tato przed poddaniem sie chemioterapii mial problemy z sercem? Takie objawy puchniecia rak i nog moga byc wynikiem niewydolnosci ukladu krazenia, moze mial/ma tato nadcisnienie? To tez jedna z opcji ze po chemii pogorszyla sie praca serca-w tym wypadku powinien sie tato poddac badaniu u kardiologa (wykonac badanie EKG i echo serca). Jesli z serduchem wszystko w porzadku to objawem opuchlizny moze tez byc pogorszenie funkcji nerek- w tym wypadku trzeba zbadac mocz pod kontem zawartosci mocznika we krwi, kreatyniny oraz sprawdzic poziom elektrolitow. Kolejnym organem, ktory moze byc obiazony po chemioterapii i sprawiac problemy moze byc watroba, powiedz czy tato schudl w ostatnim czasie albo nie mial apetytu, szczegolnie na produkty bialkowe? W tym przypadku trzeba by zbadac krew pod kontem zawartosci bialka. Problemy naczyniowe w nogach nie wiem czy mozna wykluczyc, ale skoro pojawia sie tez sinienie nog to to jest opcja na ktora mniej bym stawiala, ale wiesz sama widzisz jak wiele moze byc przyczyn. Sorrki, ze sie tak rozpisalam ale jestem fanatykiem szczegolnie problematyki naczniowej, bo moj tata ma juz prawie 20-letnia cukrzyce insulinozalezna i przy tej chorobie naczynia krwionosne w polaczeniu z wysokimi dawkami insuliny maja przechlapane wiec ja dla siebie ten temat mam przestudiowany;P Sciaskam Cie cieplo i daj znac jak twoj tata, jakby sie jakies dodatkowe objawy pojawily pisz.
-
witajcie:)
czytam to z przerażeniem w oczach, to co piszecie nie mieści mi sie w głowie. Ja miałam wspaniałych lekarzy i nie mogę powiedzieć o nich złego słowa. Wszystko mi lekarz prowadzący wytłumaczył i byłam świadoma co i dlaczego zrobi. włosy jeżą się na głowie jak czyta się wypowiedź facingnorth ( nie mogłaś wymyśleć łatwiejszego nicku:)), to jest żałosne, że są tacy lekarze.
mogę polecić lekarza, ale w tym temacie proszę o maila.
Pozdrawiam i głowa do góry:)
gosiaczek21 moją historię znasz z wpisów, po operacji nie miałam chemi, a jeśli chodzi o radioterapię przed radykalną operacją lekarz wręcz mi odradził, podobno radioterapia pali wszystko i potem nie ma szans na inne leczenie.
Jeśli chodzi o chemię to na pewno bardZo wyczerpuje, ale na ten temat może wypowiedzieć się nasz Hania jak tylko się wzmocni.
Pozdrawiam.