Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Dziękuję za informacje, w tej sytuacji czekam "niecierpliwie" na termin cystoskopii ;-)
Do Ba67 - jestem jeszce przed ostateczną diagnozą ale zaglądam tu od listopada i Pani historia szczególnie wydawała mi sie jakaś "bliska", no nie wiem, jak to określić. Bardzo trzymałam za Panią kciuki i martwiłam się Pani milczeniem, ale teraz autentycznie jestem spokojna! :-)
-
ania2 wiedziałam, że wszystko będzie dobrze:) mama cystoskopię ma co 3 miesiące. Wizytę mamy w marcu a po niej kolejną cystoskopię.
facingnorth z tego co mama mówi to badanie nie boli, ale czuję się lekki dyskomfort, ale co tam najważniejsze żeby było wszystko dobrze:)
ba67 super że go przechytrzyłaś i bądz dla tego potwora każdego dnia coraz bardziej złośliwa!!! Wspaniałe wiadomości:)
-
Witam wszystkich serdecznie!!!dawno nie pisałam ale codziennie czytam wszystko na forum.Moją historie znacie nie tak dawno w listopadzie miałam miec operacje tak zwana radykalna,wtrzebienie miednicy małej....wiadomo co to takiego,ale obeszło sie bez tego zostałam w całosci...bez jednej nerki ale to było wczesniej.Usuneli mi wezły chłonne tyle ile sie dało,na moje pytanie czemu odstapiono od operacji....chirurg mi odpowiedział ze nie było takiej potrzeby,miałam czekać na wyniki histo....i przyszły....przerzuty do wezłow chłonnych...pomyślałam no to fajnie rozcieli i zaszyli bo nic sie nie dało juz zrobic.I zasuwam do ordynatora zeby mu powiedziec co mysle o ludziach ,którzy kłamią bo tak pomyślałam....że mnie poprostu okłamał,a on na to że nie tylko nie kłamał ale sam był zdziwiony,bo to on poinformował mnie w marcu co sie do mnie przyczepiło i jeszcze mówi..nie dawałem pani wtedy szans ale reka boska nad pania czuwa.!!!!!!to było w grudniu miedzy swietami.Zaraz po nowym roku gonie do onkologa i pytam co to znaczy a on ze....my onkolodzy mówimy prawde a inni lekarze to tak sobie..myslałam ze wyjde z siebie i stane obok...ale policzyłam do 10 i pytam -co dalej?i wysłali mnie na rezonas,musiałam odstac w kolejce te 3 tygododnie,w miedzy czasie załapałam sie na wizyte w Europejskim Centrum Zdrowia w Otwocku do prof.Borówki i on mówi ze czekamy na wyniki rezonansu to bedziemy wiedziec wszystko.W piatek pojechałam po wyniki i lekarz mówi--pani Beato nie wiem jak mam to powiedzieć-myślę sobie oho dobrze nie jest!!!a on pani rezonans jest ksiażkowy,remisja 100 procent....to juz całkiem zgłupiałam,...za trzy miesiace prosze do kontroli....byłam tak skołowana,ale znalazłam radiologa który opisywał mój rezonans zeby mi osobiscie wszystko wytłumaczył.Jeszcze jestem w szoku ale wiem,że to nie koniec...w kazdej chwili ten podstepny gad znów może zaatakować ale już go znam!!!!Mój mąż nie wiem! czy z radości! mówi że jestem złośliwsza od niego i się przestraszył!Jeśli tak to tylko złośliwa jestem dla niego.Kochani trzymam za wszyskich kciuki i serdecznie pozdrawiam.
-
Aniu ciesze sie z Toba, ze wszystko ok i mozesz odetchnac i dzieki za trzymanie kciukow na pewno sie przyda. Po malu tez udziela mi sie zdenerwowanie i spac nie moge, to chyba normalne, milion mysli a do tego ta odleglosc, ale chcemy brac urlop jak bedzie operacja i po operacji, bo wtedy Mama bedzie nas potrzebowac bardziej jak kiedykolwiek-takie uroki zycia bardzo daleko od rodzinnego domu, no ale damy rade, musimy.
Heniek to jednak dobrze radzil lekarz, tez tak pomyslalam, ze jako lekarz z wieloletnim stazem w temacie tego typu operacji wie co mowi:D
Tatinka trzymam tez kciuki za Twojego Tate.
Czarownica tak teraz zaczal sie wyscig z czasem, wizja braku w tym wszystkich jeszcze nerek, to juz nie przelewki. Wiesz, to dobrze, ze Pan Doktor postawil sprawy jasno, nie robil Mamie jakis zludnych nadziei i przedstawil ta opcje jako jedyna, ma czas na to, zeby sie mentalnie na wszystko nastawic, przygotowac a nie zyc zludzeniami, na to nie ma juz poprostu czasu. A co do pecherza z jelita, Mama dzis przy wypisie ze szpitala spytala dlaczego to nie wchodzi w gre, bo wie ze taka opcja tez istnieje-Doktor powiedzial, ze jego wieloletnia praktyka lekarska pokazala mu, ze mniej wiecej po roku czasu pacjenci wracaja i wybieraja jednak worek, bo okazuje sie to nie tak proste jakby sie moglo wydawac, nie kazdy potrafi sie w tym wszystkim odnalezc. Tymbardziej podziwiam zreszta wszystkich Was tutaj. Mama narazie dzisiaj juz nie chciala sie tym tematem zajmowac, stwierdzila ze duzo tych wszystkich informacji dzis uslyszala i narazie nie chce o nic pytac...szanuje jej decyzje i zobaczymy co przyniosa najblizsze dni.
Spokojnej nocy Wszystkim zycze.
-
witaj heniek!
jeszcze nie ma wyniku his pat,ale na wypisie ze szpitala jest napisane; podejrzenie przetrwałego raka g2,więc na moją logikę to ten dziad chyba wgryzł się w ścianę. Tata jest załamany nic co prawda nie mówi na ten temat ale to widać po oczach.Jeszcze ta nasza sluzba zdrowia ma wiele do życzenia a to dodatkowo obciąza chorą osobę.Ciężkie to wszystko jest.Boże pomóż nam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Przepraszam, że niepokoję, ale chciałam się zapytać czy cystoskopia to bolesny zabieg? czy faktycznie wystarczy posmarowanie żelem, bo jak mi tłumaczono, tak się praktykuje? Na szelki wypadek dodam, że jestem kobietą :-)
-
ania2 gratulacje:))) aby tak było zawsze:)))
Agatka jak są nacieki to trzeba usunąć i lekarz ma rację, teraz to walka z czasem, jeśli chodzi o jedzenie to pierwszy raz słyszę , ale na zdrowy rozum to faktycznie sił potrzeba:).
Pozdrawiam:)
-
Jestem po cystoskopii nic nie odrosło :)))))Misia Mama jak często ma teraz cystoskopie ?Agatka trzymam mocno kciuki za Mamę-niech poczyta wpisy na forum to na pewno się trochę uspokoi i niech do nas się odezwie -będzie Jej lżej:)Pozdrawiam Wszystkich.
-
Witajcie Kochani, mama jest znow w domu i czeka na operacje, w najblizszych dniach ma przyjsc wynik histopatologiczny i wtedy ma byc odrazu operowana. Okazalo sie, ze nowotwor przeszedl juz przez sciane pecherza i pozostaje tylko radykalny krok, czyli usuniecie pecherza moczowego. Poza tym sa tez zajete kanaliki nerkowe a jak lekarz prowadzacy stwierdzil, nowotwor ma postac dosc agresywna i jeszcze z miesiac i nerki tez bylyby do usuniecia, wiec zaczal sie bieg o czas. Nie wiem jak to bylo u Was, mamie lekarz powiedzial, ze ma przed operacja jesc duzo bialka, duzo miesa, zeby wzmocnic organizm przed tak ciezka operacja, zeby organizm mial pozniej sile na regeneracje po operacji. Powiedzial tez, ze bedzie dwoch chirurgow podczas operacji, ktora w zaleznosci od tego jak pojdzie, bedzie trwala miedzy 6 a 8h a po operacji przez miesiac wracanie do sil i zdrowia.
Misia-> dzieki za cieple slowa i ja tez wierze, ze bedzie dobrze, ciagle zycie w strachu to na dluzsza mete takze meczace, tymbardziej ze z wszystkich stron slysze, ze to sie ciagle odnawia i to tylko kwestia czasu, ze trzeba usuwac pecherz. Podalam mamie adres strony, zeby weszla sobie tutaj i poczytala, moze tez bedzie miala pytania, odezwiemy sie pozniej:D
-
ania2 wiesz przecież, że wszystko będzie w porządku, BO PRZECIEŻ NIE MOŻE BYĆ INACZEJ:) wiem co to znaczy stres przed kolejną cystoskopią... a jutro prędziutko pisz co i jak:)
Agatka80 wiem, że to wszystko bardzo trudne dlatego życzę Ci dużo siły i wytrwałości. A mama jest silna i na pewno dacie radę:)