aisogg to teraz przygotowania do operacji tato musi się wzmocnić a guzkami może nie trzeba się bardzo przejmować, musicie wypytać lekarza o co z nimi chodzi. A jak nastawienie taty do operacji?
Monia bardzo mi przykro musicie być silni.
Joanno czas gna jak szalony a jakby się zatrzymał w pewnym sensie w pewnej sprawie a Ty, Wy musicie żyć dalej chociaż czasem chęci brak wiem to ogromny heroizm podnieść się po utracie mamy ale uczysz się z tym żyć, powoli, małymi kroczkami a czy to dobrze że masz ochotę przeczytać tamte wpisy nie wiem, wiem że bolesne ale oglądanie zdjęć też boli więc jeśli czujesz taką potrzebę to wzmocnij się jeszcze troszkę i czytaj może to da Tobie jakiś spokój.
ada, masz rację musi się wzmocnić. Niestety teraz miał mniejszy apetyt. Po tej chemii zaczniemy wprowadzimy dużo białka do diety, chociaż już wcześniej zwracaliśmy na to uwagę. Tata nie wiem czy nie myśli o operacji czy tylko o niej nie mówi. On teraz myśli o naszej budowie...bo chyba za niedługo zakpńczymy pracę
Ada, masz rację musi się wzmocnić. Niestety teraz miał mniejszy apetyt. Po tej chemii zaczniemy wprowadzimy dużo białka do diety, chociaż już wcześniej zwracaliśmy na to uwagę. Tata nie wiem czy nie myśli o operacji czy tylko o niej nie mówi. On teraz myśli o naszej budowie...bo chyba za niedługo zakończymy pracę na ten rok. Nie chcemy go drażnić, że nie może nam pomóc. Stres rośnie. Na pewno będę potrzebować Waszych rad.
dona, z całego serca dziękuję, zaraz zabieram się za lekturę. U mojej córki ciągle bakteria Coli, organizm nie radzi sobie z nią. W czerwcu miała trzeci zabieg (wada budowy) i miało być lepiej, tymczasem już drugi raz leczy zum, mimo że od zabiegu nie minęły jeszcze dwa miesiące. Szczepionka uro-vaxum zatrzymała zumy na 3 miesiące, może ta da dedykowana da radę.
A co do worków, tata próbował braun i convatec i żadnych używać nie może. On koło rany ma taką jakby bruzdę i tam zawsze mocz podchodzi, choćby nie wiem jak zabezpieczać. Dlatego - tak jak pisałam - mam do oddania worki do płytek, ale bez płytek, bo tata musiał zmieniać płytkę z workiem nawet codziennie. Te jednoczęściowe braun mają cienką, miękką płytkę i ostatnio worki zmienia już często co 3 dni, czasem co dwa. Cała "procedura" trwa ok godziny. Najgorsze jest to, że tata nie może się z workami kąpać, nawet z prysznicem ciężko, bo momentalnie się rozszczelniają. Nie wiem jak niektórzy to robią, że mogą nawet pływać...
dona, e-mail dotarł, bardzo Ci dziękuję.
Ada- kciuki za pomyślne wieści po cystoskopii ojca zaciśnięte mocno.
A w kwestii worków to i pielęgniarka z Convatecu była, i stąd mnóstwo rad mamy i w sklepie. Tata używa plastrów doszczelniających, ale o moczeniu nie ma mowy. Dlatego co drugi/trzeci dzień, gdy trzeba zmienić worek, tata bierze kąpiel w wannie, a w pozostałe dni to się tylko na raty w umywalce myje. Chociaż ostatnio rodzice myślą o jakimś pasie z folii - kombinują, żeby tata chociaż szybki prysznic mógł brać. Nie wiem czemu tak to się u niego łatwo rozszczelnia...