WoW jaka grupa🙂 Oderwe Was odrobinę od korony, szczepionek i cyferek z wyników...Troche czasu juz z nią zyje (ponad dwie dekady) , na glowne pytanie forum "jak dlugo z glivec" hmmm od stycznia 2003 wiec juz pelnoletnosc związku 😎 wiadomo ze nazwa handlowa się zmienia,ale leczony nieprzerwanie immantynibem wyniki mam dobre, samopoczucie tez , pracuje, mam rodzinę, uprawiam sport... Nie chce wam mówić-"zapomnijcie o chorobie" bo wiem ze to niemożliwe ale zaakceptujcie ja, nie myślcie tyle, nie analizujcie, nie starajcie się być nieśmiertelni , otaczajcie się pozytywnymi ludźmi ta cala suma drobnych kroków pozwoli odskoczyć bardzo daleko... Pozdrawiam ciepło.
No tak w porównaniu do Was młody jestem choruję ponad 3 lata i mam 46 lat ale najgorzej przejść do pogodzenia się z chorobą. Myśli w głowie, coś zaboli, coś zaswędzi...i zaraz w głowie czy wszystko ok!? Ale małymi kroczkami radzę sobie...Wyniki dobre mam samopoczucie też, uprawiam sport intensywnie, żyję pełną piersią!
Po jakim czasie Wy kochani pogodziliście się z chorobą?
Cześć u mnie niestety po 9 mc nadal nie zeszłam poniżej 1% moja Pani doktor uważa, ze mam czas do roku, żeby szpik był „czysty”. MagdaP mogłabyś napisać trochę więcej czemu przeszczep a nie próba kolejnego leku? Czy badano szpik pod kątem mutacji?
Jadwiga biorę Imanitib 400, miałam niestety incydenty na początku 10 dni odstawienia leku w związku z toksycznościa później przez 3 miesiące brałam 300, ale czytałam, ze poniżej 1% to powinnam mieć po 6 mc.
Polineczka nie czytaj i nie pasuj wykładni wyników do siebie bo nie zawsze teoria idzie w parze z praktyka. Ja jak brałam oryginał glivec to miałam 0,00 i to długo a teraz biorę imatinib jaki dadzą to wyniki są na poziomie 0,032. Biorę cały czas 300 mg. bo inaczej to miałam straszne skutki uboczne, przede wszystkim ból kości. Mnie w drugim roku choroby też szykowali do przeszczepu tylko dawca nie mógł się zdecydować, ale może to i dobrze bo tyle lat i jest ok. Przeszczep miałam mieć na Saszerow w Warszawie. Pozdrawiam i życzę zdrówka ♥️
Dziękuje Jadwiga za słowa otuchy, mam nadzieje, ze i moje wyniki się unormują. Czytanie bywa zgubne to fakt bo każdy z nas jest inny i zamiast cieszyć się, ze fizycznie jest lepiej niż to było na początku ja czekam na zera - szkoda życia.