Basiu M- zachoroealam w marcu 1997 r. Przez 5 lat brałam interferon Oczywiście na początku miałam przerwy z uwagi na niskie WBC ale nie dał rady chorobie i miałam nawrót. Przy tamtym leczeniu dawano mi 5-7 lat życia, ale teraz uważam że życie można wydłużyć o kilkanaście lat, zresztą jestem żywym przykładem Przed białaczka miałam problem z sercem i nerkami no to mam nadal, ale nie jest źle. Po interferonie brałam glivec, a od kiedy zabrano oryginał biorę nibix w dawce 300mg. Moja dr powiedziała mi, że do końca będę brała lek pomimo dobrych wyników. Twoja dr to się rozbujala z tym wyrokiem. Ja zaczynałam chorować z28 tys WBC. Normalnie żyję, dużo osób nawet nie wie, że choruję. Oczywiście miałam przerwy w braniu leku z uwagi na niskie WBC
Jadziu, jestem ciekawa jak u mnie wyjdą Wbc 08 marca, trochę się martwię, że lekarka stwierdziła, że dobrze ten lek na mnie działa i wizytę wyznaczyła mi dopiero 08 marca, czyli ponad miesiąc.... A może już mi tak mocno spadły i dlatego tak się rozchorowałam.... Nastawienie do choroby jest ważne .... teraz mam L4 i w ogóle nie myślę o pracy, ale boję się wracać do niej, bo mam stresującą pracę, a to nie pomaga w leczeniu... Mam nadzieję, że nawet jak mi lekarka nie odstawi leku, to będę miała takie szczęście jak Ty i dożyję starości... Pozdrowionka
Basiu-ja choruję dziewiąty rok, początki choroby były rożne-raz lepiej raz gorzej. Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Miałam tez kilka razy spadki WBC poniżej normy. Ciągle jestem na lekach, najpierw Glivec ,teraz Sprycel. Pracuję cały czas i żyję normalnie. Wśród pacjentów w Poradni Hem. mam znajomych z takim stażem jak Jadwiga. Jak leżałam pierwszy raz na oddziale, sąsiadka z łóżka pocieszała mnie,że ta choroba nie jest taka straszna, najgorsze to to,że trzeba co miesiąc jeździć na kontrol. Śmieszyło mnie to, ale teraz tez tak mówię.Fajnie być zdrowym-ale PBS to nie tragedia .Pozdrawiam
Basiu bądź dobrej myśli, wszystko będzie dobrze, ja też miałam rozne myśli, ale widać co komu pisane Moja gwiazda jeszcze świeci. W listopadzie. wieszalam firany i spadlam a dopiero 16 lutego br stwierdzono że mam 2zebra pęknięte, a ile bólu. Życie, życie. Naprawdę teraz są leki, które dają szansę i należy wierzyć. Ja przeszłam na rentę bo ważny
jest komfort psychiczny. Nie ważne ile wezmę tylko ile razy /to taki żarcik /U mnie teraz jest ok, za tydzień odbiorę wyniki molekularne to dam znak. . 🙂