NZOZ Kryniczna. Tam są najkrótsze terminy. http://nzoz-krakow.pl/rejestra...
Próbuj tam dzwonić. Czasami zwalniają się terminy.
Witajcie, jestem tu nowa, 2 dni zajęło mi przeczytanie wszystkich wypowiedzi na tym forum i powiem wam, że trochę podnieśliście mnie na duchu bo również mam wzloty i upadki po mojej operacji. Dziękuję Ci iwa że tyle rzeczy odpisałaś i dowiedziałam się więcej niż od lekarza. Ja miałam prawie tak samo jak Ty, operacja nerki oszczędna, wycięcie samego guza wielkości 1.9x 1.5 jasnokomórkowy w 100 % TK1. Jestem miesiąc po i mnóstwo myśli, mam 43 lata 3 dzieci i 4 w rodzinie zastępczej. Mam co robić i chcę się nimi zajmować. Lekarz powiedział że jestem zdrowa tylko te kontrole.Powiedzcie mi kochani jak długo boli bok po operacji? I czy nosiliście ten pas pooperacyjny?
witaj najważniejsze by powrócić do rodziny po tych wszystkich niezbyt miłych przygodach i normalnie żyć. A z każdym dniem będzie coraz lepiej 👍. Pas pooperacyjny nosi się do ok. Sześciu tygodni bo osłabia mięśnie - tak mi powiedział chirurg. Bok bardzo długo boli, bo pomimo że na zewnątrz wygojone to jeszcze w środku potrzeba czasu by wszystko się wygoilo. Dobrze by było by zacząć ćwiczyć i wykonywać ćwiczenia wzmacniające wskazane przez rehabilitanta.
Dziękuję za odpowiedź, bo właśnie czasami czuje jeszcze ten bok wśrodku i nawet tak jakbym czuła tą nerkę i nie wiem czy to normalne bo czasami różne myśli mnie nachodzą. Bardzo tu powstała cisza na tym forum, a tak ładnie wcześniej żyło, odezwijcie się bo z wami raźniej jak nie ma z kim pogadać bo nikt tego nie zrozumie lepiej jak ci co to przeżyli i chcą żyć dalej, ale teraz to życie wygląda trochę inaczej. Zauważa się wiele rzeczy na które wcześniej nie zwracało się uwagi i staramy się robić lepiej i więcej. Ja tak mam a wy?
Jestem ponad 2 lata po nefrektomii częściowej i czasem też mnie coś tam w boku pobolewa, szczególnie na zmianę pogody. Trudno się żyje po takim zdarzeniu, lęk często powraca, próbuję żyć tu i teraz. Często mówię, że nie chorowałem na raka, ja go miałem, dowiedziałem się przypadkowo, guza wycięli, samopoczucie z dużym guzem normalne, po wycięciu po 3 miesiącach powrót do pracy, czasem nie wierzę, że stałem na krawędzi, mam nadzieję, że się od niej odsunąłem, na jak długo nie wiem.
Czołem Forumowicze. Mój Szwagier już po operacji. Było ciężko. Guz duzy. Wypisali go do domu po pięciu dniach i teraz dochodzi do siebie. Czy ktoś z Was przyjmował jakieś preparaty wzmacniające? Nie wiem czy można Nutridrinki na przykład?
Jak ja byłam w szpitalu to te nutridrinki lekarze polecali panią które miały wycinany guz z jelit a nam nerkom nic nie mówili, ja nic nie brałam tylko probiotyki bo przez 2 tygodnie musiałam jeść antybiotyk 650 mg i do dziś je biorę bo 2 tygodnie po antyb trzeba jeszcze brać. Dojdzie do siebie, powodzenia
A mam takie pytanko-czy ktoś po operacji zmienił dietę bo wiecie ponoć rak odżywia się cukrem i nie wiem czy zupełnie z nim skończyć?a tak lubię słodycze i nie wiem czy to coś pomoże bo piszą, że ten jasnokomórkowiec pojawia się u osób z nadwagą, ciśnieniem, palących, pijących i coś tam jeszcze a ja nigdy nie paliłam, piłam, nie jestem otyła, mam tylko troszkę wyższe ciśnienie i co i mnie to spotkało i w rodzinie nikt nie ma nowotworu i nie miał, sami sercowi a mnie to spotkało i co mam o tym myśleć?