Rak piersi

14 lat temu
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
3342 odpowiedzi:
  • 8 lat temu
    Zastanawia mnie na jakiej podstawie lekarz zakłada że to T1N0M0. Przecież to się może zmienić na gorsze po operacji.
  • 8 lat temu
    Operacja za ok miesiąc. Planowana oszczędzająca zbaczamy jak wyjdzie genetyka. Teraz jeszcze trochę badań. Lekarz powiedział że mały guzek T1. Wolałabym chyba pozbyć się calej piersi. Już sama nie wiem.
  • Kika, i co??
  • Olusia, aleś mnie usmiechnęła:))))) No ktos musi tu pracować:))) no i cudnie piszesz, oby częściej, sama czuję sie trochę samotna!!! <3 <3 <3
  • Witam wieczorowo:))) Dawno mnie tu nie było......ale tylko w aspekcie odpowiedzi pisemnej, ponieważ bardzo często tu zagladam. I co widzę?........Kiko82 - ja już jestem po leczeniu 3 rok (5 stycznia minęło mi pełne dwa lata od konca leczenia), cały czas jestem pod kontrolą Śco w Kielcach i nie zamieniłabym tego centrum na inne. Dlaczego chcesz "emigrować"???? Jeśli mozesz - napisz, jeśli nie chcesz pisać publicznie - podaję mojego meila: olusia918@wp.pl. Moja kochana Rybenka - jestes niezmordowana w pomocy i cudna wiesz???? Ja ostatnio mam dwa domy: Polskę i Norwegię, ale cały czas Cię "czytam" - wielka buźka:))) A tak wogóle to nie dajcie sie dziewczyny - ja wiem, że z perspektywy czasu pewne rzeczy się zacierają, pewne stany emocjonalne jakoby zmazujemy, ale doskonale pamiętam i nigdy nie zapomnę mojej niesamowitej chęci życia - była ona niczym sztandar. Wszystko jej podporzadkowałam i nieważne dla mnie było to, że nie mam włosów, brwi, że paznokcie mam paskudne, że grubnę od hormonów - najwazniejsze było i jest to, że żyję!!!!!!!!!!!!!!!! Kochane moje - wszystko to minie - rak to nie grypa, trzeba sie z nim długo i czasem dość drastycznie rozprawiać, ale dopóki jest nadzieja i chęć życia, dopóty to życie jest!!! Pomyślcie sobie co Was potem czeka - życie po leczeniu skorupiakowym jest cudne, pachnące i zupełnie inne niż wcześniej. To wszystko Was czeka:)))
  • <3 <3 <3 <3 <3
  • 8 lat temu
    <3
  • czekamy jutro na twoją relację, ściskam najmocniej :**
  • Kika, ja mam HER dodatni, moja serdeczna przyjaciółka zachorowała zaraz po mnie, tez her dodatni obie od wielu lat zyjemy i mamy się dbrze kiedyś nie było herceptyny i wiele złych opinii jest z tego czasu, sama pamiętam, jak potwornie sie tym herem martwiłam a teraz sobie myślę, że szkoda było moich łez
  • 8 lat temu
    Patka masz rację i niby ja to wszystko wiem, ale... Mi też modlitwa bardzo pomaga. Jutro wizyta w CO odezwę się <3


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat