Rak piersi
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
-
luiza dziękuję za odp. Uspokoiłaś mnie niesamowicie bo już się obawiałam, że coś jest nie tak. Pierś wciąż trochę pobolewa i liczę na to żeby się guz zmniejszył:) Pozdrawiam Cię serdecznie:)
-
A jak sie czujesz po chemii? Poza bolem? Ja wlasnie zaczelam herceptyne z druga seria chemii, na rodzaj raka ktory mam ma ponoc bardzo dobre wrecz ZABOJCZE dzialanie.
-
powiem Ci, że się czuję zupełnie normalnie. Wczoraj wieczorem palce drętwiały trochę i piszczele mnie bolały. Dziś czuję się zupełnie normalnie, aż nie wierzę, że mam w sobie chemię:P Powiedz mi proszę jakiego Ty masz raka? I na co jest ta herceptyna?
-
To super! Wiwat mlodosc! Tak trzymac.
Rak piersi, hormonozalezny, z nadekspresja HER2. I wlasnie przy tej nadekspresji podaje sie herceptyne. Jesli komorki rakowe takiej nadekspresji nie wykazuja, to nie ma zadnego sensu podawanie herceptyny.
-
Witam Was Kobietki...
Jestem studentką fizjoterapii i potrzebuje pomocy.W tym roku mam obronę na którą przygotowuję prezentację na temat "Fizjoterapia kobiet po mastektomii". Pomóżcie i opiszcie swój przebieg rehabilitacji po zabiegu m.in rodzaje i przykłady ćwiczeń oraz zabiegi z zakresu fizykoterapii. Przysyłajcie opisy na e-mail mazurek.i.k@wp.pl , jak również możecie się wypowiadać na forum.
Serdecznie wszystkie pozdrawiam i czekam na pomoc.
-
Ewcia, to dobrze, że znosisz to prawie normalnie ... zastanawiałam sie czy tu wejść i poczytać jak sie czujesz, czy też nie ... bo ja jestem przed chemią... i bałam sie tego, że przeczytam coś złego ... że leżysz plackiem, ze katastrofa i wogóle ;) oczywiscie ja sie tak nastawiam ;/ !! niepotrzebnie jak widać!
Co do nonii....ja nie wierzę, że nonii mnie wyleczy!!!! ale jestem jak najbardziej za tym, aby połączyć te dwie metody leczenia!!!! czyli konwencjonalną z alternatywną! Nie od dziś znana jest cudowna moc różnych roślin... skoro mogą one zabic człowieka to też mogą również pomóc. Ja moje nonii zamawiam ze stanów, bańka 5 litrowa 550zł - to jest jakaś esencja nonii. Dostałam namiar od mojego lekarza onkologa, który większość czasu spędza w stanach na kształceniu sie. Zobaczymy, czy pomoże?
Nie wiem czy pierś powinna boleć po chemii czy nie, mnie na pewno boleć nie będzie, bo już jej nie ma....
Dziś mam doła :( Jestem 5 tygodni po operacji, bo taki mam czas na wygojenie się, a jak te komórki gdzieś tam we mnie latają? przecież teraz mają eldorado :( jejku..... ale oni chyba wiedzą co robią! chyba to za krótki czas, żeby gdzieś indziej mogły się zagnieździć małe gnojki!!!!
skąd bierzecie siły do walki??? ....
-
Wogóle to sama jestem na siebie nerwowa ;/ bo drażni mnie wszystko dookoła a najbardziej mój mąż ;/ sama nie wiem jak chciałabym aby mi pomógł ? najlepiej aby sprawił że tego nie ma! ale nikt tego nie potrafi zaczarować, trzeba przejść cięzkie leczenie :(
Rybeńko, jak sobie radzisz ze stratą piersi??? ja niby się nie przejmuje tym faktem, bo życie jest najważniejsze!!! ale cholera jasna, mam 30 lat!!!! jak to będzie?? nie wspominając o tym, że wstyd mi przed moim mężem!!!!!! nawet się pokazać ! Jesteśmy 2,5 roku po ślubie ... a jak on sobie znajdzie inną kobietę? przecież ja już jestem okaleczona na całe życie!!! ... oj, trudne to bardzo... coraz bardziej dociera do mnie ten fakt, że będzie cięzko psychicznie :(
mam doła :(
-
Ewo, a może więcej zaufania do męża?! Daj szansę Waszemu małżeństwu. Pierś można odtworzyć, zrekonstruować. Dostęp do rekonstrukcji jest obecnie bardzo szeroki.
-
Cycek jest najmniej istotny!!Ja miałam miec rekondtrukcje/po 3latach/ teraz w styczniu..Zrezygnowałam,własciwie przesunęłam ja o rok....Przyzwacziłam sie do swego widoku,mąż tez...Najważniejsze jest życie....Głowa do góry dziewczyny,,,,,Pozdrawiam..Wiem co przeżywacie....
-
Moze nie powinnam sie przyznawac, ale mi cycka zachowano, bo guz byl bardzo wysoko nad sutkiem i skoro bylo to mozliwe to zastosowano operacje oszczedzajaca. Na rokowania jednakowoz nie ma to zadnego wplywu. Moze lepiej go nie miec i nie martwic sie ze tam sie cos jeszcze urodzi?
Ewa, nie zadreczaj sie na zapas. Facet jak bedzie chcial odejsc to odejdzie i od Angeliny Joli z dwoma cyckami. Nie zadreczaj tez jego.Jemu tez jest trudno, postaw sie w sytuacji swojego meza.Ja widze, jak mojemu jest trudno, chociaz to twardy facet. Staram sie mu oszczedzac jeczenia chociaz jest wspanialy, bardzo mnie wspiera. Pamietaj, ze na raka choruje nie tylko pacjent ale cala rodzina, przyjaciele tez..
Nie wiem czy mam sile do walki, ale troche nie widze innego wyjscia jak isc na te chemie i inne terapie. I naprawde wierze ze podzialaja.