Rak piersi

14 lat temu
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
3342 odpowiedzi:
  • 9 lat temu
    Wiatam dawno tu nie byłam , ale dużo się u mnie działo . U mnie we wrześniu mijają 3 lata od operacji ,to dobra wiadomość ,ale mam też złe wiadomości , niedawno zachorowała na raka piersi bliska mi osoba teściowa mojej siostry , a teraz jeszcze zachorowała na raka piersi moja mama . 21.08 będzie miała operację w Zielonej G. Błagam trzymajcie za mamę kciuki , dajcie siły,żeby było wszystko ok . I u teściowej i u mojej mamy rak został szybko wykryty , teściowa miała raka 12 mm , a moja mama 6,5 mm i to mam nadzieję uratowało im życie , ponieważ zostały szybko wykryte ( mama zrobiła mammografię w mammobusie , jak dobrze że tam poszła , jest on tak głęboko ,ze w życiu by go sama nie wyczuła) . A i tak boję się o mamę , mam nadzieję że będzie wszystko dobrze.Do tej pory trzymałam sie dobrze , ale teraz jest mi bardzo ciężko .
  • Rybenka ja też mam her dodatnie dlatego tak długo się lecze , i nie wiem kiedy koniec . Ostryga Ja od początku leczenia przytyłam 25 kg a nogi poprostu dramat , już jakieś ponad 2 miesiące walczę z nimi , spać nie można, Muszę spać z nogami na poduszce , mam nadzieję że to w końcu minie ?
  • Witajcie. Mój organizm jest chyba nienormalny.Zrobiłam dzisiaj morfologie bo zle się czułam i co się okazało, chyba neulasta na mnie nie działa,parametry krwi mam jakby ich chemia nie dotknęła, hemoglobina ponad 13, chematokryt 41, a leukocyty tylko 1400. nie wiem co teraz czy nadrobię za 2 tygodnie? zyje nadzieją ze może tak, a może któras z Was wie czy neulasta działa od razu czy po kilku dniach, kosci mnie nie bolały jeszcze.
  • Sylwia tylko ten kto przez to przeszedł ten wie dlatego ciągle tu bywam w październiku będą trzy lata od operacji i zobacz ciągle tu jestem:))a bardzo złosliwa bestia mnie dopadła, her dodatnie czytaj, czytaj kochana
  • Danusiu cieszę się że trzecia "czerwona przygoda z eliksirem młodości" za Tobą. Swoją drogą ciekawe dlaczego na "karmieniu piersią pasożyta" najgorzej wychodzą nogi? Dziewczyny jakie macie doświadczenia z opuchniętymi nogami po chemii. 5 miesiąc po chemii a noga dalej jak bańka.
  • Dziękuję wam dziewczyny , jak was się czyta to aż się tak lżej robi . Ciężko walczyć ze swoimi myślami ale z wami jest raźniej , nikt tak nie zrozumie kobietę z rakiem piersi jak te które to przeżyły lub walczą tak jak ja . Czasami są lepsze dni ale niestety gorszych jest chyba trochę więcej . Trzeba walczyć z tym strachem , nerwami , i w takich momentach wchodzę tutaj i studiuje wasze wpisy . :)
  • Witam wieczorowo:)) Cześć dawno nie czytana Iwonko - popatrz jak szybko ten czas leci - rok temu nas czochrała ta czerwona małpa, a dzisiaj to jest juz tylko wspomnienie prawda?? Włosów mam pełno na głowie i przy dzisiejszym upale - mój mąż sie strasznie uśmiał - stwierdziłam, że jak byłam łysa to przynajmniej nie było mi tak duszno:)) hi,hi Tak Iwonko - wczoraj miałam biopsję mammotomiczną lewej piersi - pan doktor stwierdził, że usunął mi wszystkie mikrozwapnienia i jest w porządku. Standardowo na wynik trzeba poczekać 2-3 tygodnie. Czuję się nawet, nawet - myślałam, że będzie gorzej. Danusiu - popełniłaś ten sam błąd jak ja po pierwszej małpie - a potem tak mnie wzięło, że brrrrr.........rzygałam nawet jak spojrzałam na "jedzonkowe' reklamy w telewizji. Przy kolejnych już grzecznie profilaktycznie łykałam - też Sotrenon - i obyło się bez takich cyrków:)) Idzie Ci fajnie - jeszcze tylko jedna!!!! Neulastę też zaliczyłam - znam te bóle. Ewuniu - odezwij się, jak się czujesz po chemii?????? Tak jak pisze Iwonka - dziewczynki walczcie, bo czekają Was po leczeniu naprawdę piękne chwile, dla których warto walczyć i.....czasem pocierpieć. Wszystkiego najzdrowszego kochane:))))
  • Witajcie Dziewczynki :) Znów długo się nie odzywałam, ale często o Was myślę :) Olusia, Andzia, co tam u Was Kochane? Olusiu, jak badanie, miałaś wczoraj? Ja korzystam z lata! Spaceruję (oczywiście po pracy), jeżdżę nad morze i staram się cieszyć każdą chwilą póki jest dobrze! Rok temu też przechodziłam przez tą czerwoną chemię i pamiętam upały, były nie do zniesienia, tętno rosło i od chemii i od upału, ale plus był taki, że dwa dni po wlewie byłam tak osłabiona, że ciągle było mi zimno i wtedy pogoda pomagała :) Najważniejsze to przetrwać to wszytko, bo później są jeszcze piękne chwile (oby jak najdłużej) :) Trzymam kciuki za wszystkie, które teraz walczą, nie poddawajcie się! Pozdrawiam Was serdecznie!
  • Witam. Bardzo ważna dla lepszego samopoczucia w takiej sytuacji jest świadomość kontrolowania tego co dzieje się z naszym ciałem, musimy mieć nad tym kontrolę ! To właśnie da nam przede wszystkim większą pewność siebie ! badajmy się w domu w sposób taki w jaki mamy możliwość :) Pozdrawiam Marysia
  • Witajcie dziewczyny!Troszke mnie ta trzecia poczochrała + neulasta, jutro musze zrobić morfologie, zobaczę jak się ma krew, chyba sama trochę sobie zawaliłam bo nie wzięłam Sotrenonu tak jak mi przepisała onka, myślałam że się obejdzie a od wczoraj znowu mnie mdli, mam wstręt nawet do picia.Ogólnie rzecz biorąc to w poniedziałek już stanęłam na nogi tylko jeszcze te nsłabości zostały.A i pogoda wykańcza.U nas potwornie gorąco. Została mi jeszcze ta jedna wstręciucha, ale czy potem na docetaxolu będzie lepiej? nie wiadomo. Pozdrawiam Was wszystkie drogie dziewczyny zycze zdrowia, Ewo odezwij się jak możesz.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat