Rak piersi

14 lat temu
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
3342 odpowiedzi:
  • No właśnie mi mój lekarz chirurg powiedział na samym początku, że w przypadku raka piersi to nie jest miarodajne badanie i już od dawna się go nie wykonuje. Ale moja siorka, która mieszka w Stanach i ma tam koleżankę z rakiem jajników chyba albo macicy cały czas mi tłucze o markerach i nie może zrozumieć że one niczego nie wnoszą. Mój chirurg ( który też kształcił się w Stanach ) powiedział, że owszem w tamtym typie raka to co innego. Więc o co w sumie tyle szumu? Moja znajoma miała przy raku piersi bardzo niski poziom chyba 6 albo 8. Czyli co, bez sensu? Rybenka1 a jak z tabletkami na wymioty - wzięłam teraz na wieczór 1 choć pielęgniarka mówiła żebym wzięła dopiero jutro rano ale wydaje mi się że mnie "muli" ( może to ryba którą zjadłam ). No a jutro myślę iść do pracy. I mam zastrzyk w brzuch dopiero wziąć jutro wieczorem, chyba na odporność. Cieszę się, że w trakcie chemii żadne rewelacje nie wyszły chociaż. Dzięki za wasze rady, odpowiedzi i miłe słowa. Pozdrawiam was serdecznie.
  • mrteacher, pznaczanie markeró w czasie leczenia nie ma żadnego sensu poproś o skierowanie po chemii ja robię systematycznie ale tez nie są to wiarygodne badania, przed diagnozą miałam poziom markerów na bardzo niskim poziomie...
  • A! Podpowiedzcie jeszcze co do markerów Jakie sobie mam zrobić i czy prywatnie?
  • Hej dziewczynki Leze sobie wlasnie i patrze jak mi kapie ze strzykawki Jeszcze jakies 2 godz przede mna Na wypisie mam ADR 100mg i CTX 1000mg Mowi wam to cos? Ostryga dzieki za slowa otuchy co do przyrostu ciałka Wiem ze to teraz najmniejszy problem ale wymiana ciuchów kosztowna ;-) Zresztą zawsze byłam szczupła i chce by tak pozostało Od chwili kiedy się dowiedziałam o raku schudłam 4 kg Ale drastycznie zmieniłam dietę Zero cukru w żadnej postaci i ostatnio dowiedziałam się że cukier we krwi bardziej niż słodycze podnoszą wszelkie produkty z mąki pszennej i ziemniaki i w diecie antyrakowej należy je wykluczyć lub bardzo ograniczyć Ćwiczyć nie mogę :-( bo mój implant jeszcze się nie zaaklimatyzowal Wiec jestem uziemienia Ale dużo chodzę A co stosowalyscie na problemy z pękającym żyłami bo mam z tym od zawsze problem?
  • Olusia! Teraz uświadomiłaś mi, czemu tak często tracę równowagę. :) Normalnie mam o jeden punkt podparcia za dużo:) lub za mało.
  • Ostryga - to było dobre:))) to ja dodam od siebie - mam koleżankę w klubie Amazonek, która nie ma dwóch "zabawek" - przy ćwiczeniach na materacach kładzie się na brzuchu i mówi do nas: mnie się fajnie leży a wam??:)) i zawsze jest wtedy kuuupa śmiechu:))) Każda minuta naszego życia jest bezcenna i warto o nią walczyć dziewczynki - a wywalczone życie odwdzięcza się nam pięknem i niepowtarzalnością:)) Nie damy się - jeszcze wiele przed nami cudnych chwil - a, że "trza przejść przez piekiełko onkologiczne", - trudno, będziemy te chwile lepiej cenić i przeżywać. Ewuniu - widzisz jak mimo różnych perturbacji dobrze Ci idzie - już jesteś w połowie dawkowania eliksiru młodości - dasz radę - jestem tego pewna:)) Wszystkiego najzdrowszego dziewczynki:))
  • mama mojej koleżanki zyje już ponad 20 lat po takich przejściach sa takie przypadki, wcale nie mało trzymam kciuki za dobre wyniki:))
  • Dziewczyny! Dziś optymistyczny wpis. Jako, że kości w okolicy bioder i kręgosłupa bolą mnie jak diabli i wiadomo jakie myśli człowiekowi łażą po głowie - jak w dowcipie: rozeszło się po kościach :). Poszłam w niezbyt dobrym humorze na prześwietlenie. Kolejka jak diabli i każdy wychodzący po badaniu rzucił jakąś niepochlebną uwagę na temat uprzejmości obsługi. Przyszła moja kolej, rozebrałam się, pani obsługująca stanęła naprzeciwko mnie. Spojrzała na moje niekompletne ciało i się roześmiała w głos. Pierwsza moja myśl: zaraz babę strzelę, a po chwili słyszę - "jakby tak nas złączyć to miałybyśmy jeden komplet cycków" i dodała tyle, że ja już 10 lat nie mam tej zabawki.:) Też przeszła chemię i radioterapię. Dziewczyny - 10 lat!!!!- warto walczyć! Wpis kieruję do wszystkich zmagających się, przed i po, ale szczególnie dla Ewy, która walczy z chemią i mrteacher, która rozpoczyna jazdę. Pozdrawiam - życzę miłego dnia. Wynik będę miała w piątek.
  • Kochana Andziu przepraszam , że tak długo nie pisałam , ale po ostatniej chemii tak mnie czochrało ,że nie nadawałam się do normalnego funkcjonowania.Po chemii teraz dostaję Neuplastę w zastrzyku i to daję mi w kość , wymioty ,bóle kręgosłupa właściwie wszystkich kości i słaba jestem jak zbity pies ,sytuacja zmienia się na lepsze po tygodniu.15 września idę na trzecią chemię , pocieszam się tym , że zostanie mi już tylko jedna 6 października.Ale nie ma innego wyjścia głowa do góry i do przodu do walki.Jeżeli chodzi o Izę to ostatnio miała robione USG i nie ma żadnych zmian w piersiach z czego bardzo się cieszymy.Serdecznie pozdrawiamy i życzymy dużo zdrówka i przesyłamy buziaczki.Co u Ciebie Andziu słychać mam nadzieję , że wszystko w porządku czego Ci z całego serca życzymy.Ewa i Iza.
  • Olusiu bardzo Ci Dziękuję za słowa wsparcia. Chciałam ci napisać , że 15 września idę na spotkanie już 3 z eliksirem młodości , jeszcze została mi tylko jedna ostatnia chemia 6 października a potem naświetlania w Gliwicach , ostatnio lekarz onkolog mnie pocieszył , że na święta Bożego Narodzenia będę już na chodzie.Boję się tej chemii bo ostatnio jak byłam to jak mi ją podłączyli to zaczęłam się dusić i zrobiłam się czerwona jak burak , ale przyszedł lekarz i zrobił zemną porządek. Ale tym razem wyczochrała mnie dokumentnie przez cały tydzień byłam nie do zycia.Teraz jest dobrze ale jak pójdę na następną chemię mam obawy co mi się znowu przytrafi. Ale mam nadzieję , że może będzie lepiej , wprawdzie mówi się , że nadzieja jest matką głupich , ale nie mieć nadzieji i wiary to klęska prawda Olusiu.Pozdrawiam i przesyłam buziaczki i życzę dużo zdrówka.PA


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat