Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Niech magiczna noc Wigilijnego Wieczoru
Przyniesie wszystkim spokój i przyjemność.
Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia
Żyje własnym pięknem,
A Nowy Rok obdaruje Was
Pomyślnością i szczęściem.
Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia
Niech spełniają się wszelkie Wasze marzenia.
-
Życzę wszystkim forumowiczom i ich bliskim spokojnych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia! Niech radość zagości w waszych sercach, a wszystkie troski i zmartwienia odejdą precz.
-
Również dołączam do życzeń Świątecznych i życzę Wam spokoju , samych radosci i co najwazniejsze zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
-
Wszystkich serdecznie pozdrawiam i składam życzenie świąteczne,by te święta były radosne, szczęśliwe i wesołe w gronie rodziny i znajomych, by jadła nie brakowało a zdrówko dopisywało, byśmy wszyscy mieli siłę do walki z wszystkimi przeciwnościami losu,ściskam was mocno i przesyłam buziaczki.
-
Remil jesteś wielki, dajesz radę i na pewno wygracie tę walkę, pozdrawiam
Dodiderek ojciec jest na etapie strachu i ucieczki od tego wszystkiego ale uciec się nie da i czym prędzej tym lepiej zrobić z tym porządek,już powinien się zapisać na termin na operację bo nie ma co odwlekać bo może być za późno,pozdrawiam serdecznie
Kaja ja też często myślę o Hani i mam nadzieję że odezwie się kiedyś do nas, piszesz że życie jest dziwne, myślę że nie tylko dziwne ale bardzo często bardzo ciężkie i więcej w nim chwil z płaczem niż z radością, ale święta są tymi chwilami radości więc cieszmy się nimi, pozdrawiam
Heniek życzenia wspaniałe,właśnie dla nas ,dzięki
-
Ewik przyjmij szczere kondolencje,na pewno tam mu jest dobrze i nic go wreszcie nie boli a czas leczy rany, niestety nie zawsze do końca ale da się z tym żyć,pozdrawiam serdecznie.
-
Hejka kochani :) Heniu, ale fajne , zdrowotne życzenia :) Remil, fajnie, że wróciłeś. Razem damy radę, nie uciekaj od nas, po to tu jesteśmy, żeby wspierać się wzajemnie. Strasznie trudną masz sytuację... Ale dasz radę! Ewik [*] przykro mi, ale każdy z nas marzy, by znaleźć się w tych 20% statystyk...To niestety ciężka choroba :( Gaja, a jak u Ciebie wygląda codzienna sytuacja?
Musze Wam się przyznać, że nadchodzące święta zawsze wymuszają we mnie refleksje... Jakoś tak na myśl przychodzą mi różne sytuacje i osoby... Myślę o Hani... o członkach naszych
rodzin, których już nie ma... osobiście w moim życiu również nie brakuje takich osób, których już nie ma.. Życie raczej dziwne jest... Ale poddawać się nie wolno! Fajnie, że jesteście.
Buziaki Kochani i zdrówka :)
-
Remilu, trzymaj się! Trudno mi jest nawet sobie wyobrazić co musisz przechodzić psychicznie, ale trzymaj się! Na pewno dasz radę – i mimo wszystko, niech te święta przyniosą Wam nadzieję i tyle radości ile jest to teraz możliwe... To jest ważne, pomyśl proszę także o sobie – zrób coś pozytywnego dla siebie, coś, co sprawi, że lepiej się poczujesz. Ty jesteś bardzo ważny w tej walce.
Dodiderek – spróbuj porozmawiać z lekarzem, pacjent i jego rodzina mają prawo do pełnej informacji, to, że zbył twojego Tatę świadczy o braku empatii i w podejściu do pacjenta, trzeba czasem nalegać, i zadawać pytania, które warto sobie spisać po prostu przed wizytą – w ten sposób lekarzowi trudniej będzie uchylić się od odpowiedzi.
Po elektroresekcji guza przez cewkę takie dolegliwości mogą się utrzymywać nawet przez miesiąc – u mojego Ukochanego po 2. TURt silny ból przy mikcji minął dopiero po 5 tygodniach. Chyba zależy to od zakresu zabiegu, miejsca usytuowania guza i trochę od operatora – czy dobrze przygotował zabieg i wprowadzenie cystoskopu, czy cewką została mocno podrażniona, czy nie. Czasem winne są bakterię, trzeba zrobić posiew moczu z antybiogramem i na podstawie jego wyniku lekarz może zapisać odpowiedni antybiotyk.
Zbierz jak najwięcej informacji o operacji i spróbuj przekonać do niej Tatę – pierwszym argumentem powinno być to, że daje ona szansę na całkowite pozbycie się raka.
-
Ewik-78, przyjmij wyrazy współczucia. Pomyśl o tym, że nic już Tatę nie boli, a miłość się przecież nie kończy wraz z odejściem...
-
Ewik - wyrazy współczucia, choć z drugiej strony... tam gdzie poszedł na pewno mu teraz lepiej. Trzymaj się ciepło.
Byłam u taty 2 dni temu, wizyta w szpitalu zmieniła go nie do poznania, jest taki przybity... próbuje mu coś poradzić czy pomoc i często słyszę "dajcie mi spokoj" nie wiem jak walczyć z tym "oporem". Czuje że on wcale nie chce spokoju ale jego słowa wpedzaja mnie w zakłopotanie. Całe życie myślałam że jestem twarda ale coś we mnie pękło i płakałam całą drogę do domu, dobrze że nie wjechalam w coś po drodze....
Tata jak się cieszył z tego że zamieszka ze mną tak teraz ma duże wątpliwości. Cały czas byl sam, miał cicho a wiadomo że małe dzieci nie są ciche. Druga sprawa potrzebuje mieć wiaderko koło siebie pełniące rolę nocnika i się boi że dzieci to będą ruszać i na pewno jes to krepujace dla niego. I przezywa że ja mam i tak dużo na glowie i że bedzie mi sikal wszędzie. Nie zamierzam naciskać, mówię mu tylko że poradzimy sobie z tym wszystkim.
Co do operacji ma coś w rodzaju żalu do lekarza bo powiedział mu że musi wyciąć pęcherz a nic mu nie wytłumaczył o co w tym chodzi. Lekarz mu powiedział że go wypisują do domu ale i tak na pewno do nich wroci w styczniu albo lutym. Nie ma tu na forum kogoś z okolic Bielska czy Żywca?
Mam do Was pytanie. Tata po zabiegu pobrania wycinka guza ma duże pogorszenie przy oddawanie moczu. Ból i trudności z wydalaniem- czy to normalne? Jakie są Wasze doświadczenia?