Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Witam,moze i ja coś dorzucę. Pisałam naszą historię z guzem pęcherza u mojego męża.Kilka dni temu dowiedziałam się,że siostra męża w tym samym czasie miala rozpoznany guz pęcherza. Wierzyć sie nie chce , że u rodzeństwa wystąpił ten sam rak , w tym samym czasie zabiegi.Ale co najgorsze. Szwagierka od pół roku sikała z krwią.Chodziła do swojego lekarza rodzinnego i on tak na oko stwierdził że to zapalenie pęcherza. Leczył ją antybiotykiem.Pokilku miesiącach poszła sama na prywatne usg .Wyniki nawet sama widziałam, idealne.Zero zaleceń. Po kilku dniach doszło do masywnego krwawienia.Dopiero potem szpital i zabieg. Guz bardzo duży , krwawiący.Wyniki rak naciekający T1 z naciekiem podścieliska. Podobnie jak u mojego męża nie pobrano mięśniówki. Poszła z wynikiem do lekarza , ale on nawet sie nie zająknął, ze konieczny jest drugi zabieg.Dopiero ja ją uświadomiłam i bojowo nastawiłam. Ale żeby było śmieszniej, jak pokazała wynik rodzinnemu , to wielki znawca żle odczytał zdanie dotyczące mieśniówki. Tam napisali,że w pobranych preparatach nie stwierdza się mięśniówki , a ten pajac powiedział, że ma się cieszyć bo mięśniówka wolna od nacieków.Dla mnie to granda .Guz ma najwyższą złośliwość ,więc jeżeli będzie naciekał to pewnie powinna mieć usunięty pęcherz.
-
Witam wszystkich
Wiktoria 11 to co piszesz to jest prawda znam to i już to przechodziłem jak iść do doktora do takiego który ma specjalizacje w danym kierunku jest masę którzy po kupili dyplomy tak Mi kiedyś tak powiedział dobry doktor jak robić. I nigdy nie wierz jednemu lekarzowi .Ja mam przykład na opisie PET-ct jak dałem inne badania to potwierdzi,li że tam coś jest ale nie dałem opisu z MR kręgu szyjnego no to nic niema bo nie mieli z czego zkroici a mam przepuklina w kręgu szyjnym jak to pokazałem swojemu lekarzowi to się tylko zaśmiał i pokazał kto opisywał
Pozdrawiam
-
eliee. Nie szukam przyjaciół w tak wyalienowanym środowisko.Wyobcowanym do tego stopnia że tracą kontakt z rzeczywistością.ABSURD. A panom lekarzom brak elementarnej przyzwoitości i odwagi cywilnej aby stanąć twarzą w twarz z chorym którego zawiedli i po ludzku powiedzieć PRZEPRASZAM ZAWIODŁEM .Potrafią tylko zgarnąć kasę (TK)robiłem prywatnie.I nie zobaczyć gada którego sobie wyhodowałem nieświadomie na nerce A tym bardziej że mam wodonercze obustronne.GAD 2.5x3.0 drobiazg .Męczę się z tym g.....em już 4m-ce..Pani Elu cale moje leczenie odbywa się priw.rzadko korzystam z PUBLICZNEJ służby. Od środy jestem zdruzgotany moją bezsilnością .Fakt posiadania drugiego gada nie załamuje mnie .Tylko to że muszę walczyć z ludźmi oraz z pieprzonym systemem.RAK mnie nie wykończy wykończą mnie ci na których powinienem liczyć.Kochana SŁUŻBO zdrowia po pierwsze nie szkodzić .Przepraszam za sarkazm i gorycz .Myślę że to uzasadnione.
-
Janek19646-dobrze, ze jestes waleczny bo z nasza sluzba zdrowia troche trudno sie zaprzyjaznic. Ale pamietaj, ze zawsze masz prawo do konsultacji drugiego lekarza -takie prawo daje pacjentom zielona karta, co oznacza, ze mozna to zrobic w ramach ubezpieczenia. Ja jednak zawsze wybieram konsultacje prywatna bo szybciej.Pamietaj, ze na spokojnie dziala sie skuteczniej.
-
dona1955 ja nic nie słyszałam na ten temat
-
Jeszcze raz proszę o wiadomość czy mieliście do czynienia z autoszczepionką, wyczytałam o niej w necie ale tylko tyle ale chciała bym się coś dowiedzieć od kogoś kto ją miał, pozdrawiam
-
Heńku cieszę się że u ciebie jest wszystko ok , tak jest jak powinno być i mam nadzieję że kiedyś i ja będę cieszyć się życiem bez żadnych problemów, pozdrawiam cię serdecznie i tak trzymaj
-
eliee. Masz rację .Tylko nie pozwolę aby mnie tak traktowano za moje własne pieniądze
.Nie chcę być tylko numerkiem statystycznym lub przypadkiem klinicznym .Nie pozwolę się
okradać z endorfiny
-
janek19646- cale zycie to walka. Czy to nasze zdrowie , czy sprawy bytowe, albo przyszlosc naszych dzieci -non stop walka :). Gdy bylam nastolatka planowalam swoje zycie 30 lat do przodu, teraz ciesze sie kazdym dobrym dniem :). Jak przewrotnie powiedzial Kieslowski-> zycie to smiertelna choroba przenoszona droga plciowa. Coz sie zmienia gdy jestesmy chorzy, po prostu zyjemy dalej leczac sie. Ale nie zapominajmy o codziennych chwilach radosci i spokoju. Szczescie to nie jest stan trwaly , raczej poziom emocji do ktorego dazymy.
-
Heniek, miło, że się odezwałeś:), cieszę się, że wszystko u Ciebie jest dobrze:). Szalejesz na tych motorach i cieszysz się życiem:) i tak właśnie ma być.
sasetka dostałaś już kilka odpowiedzi , a jak poczytasz jeszcze wcześniejsze wpisy to na pewno dowiesz się więcej:) Głowa do góry, będzie dobrze.
Pozdrawiam:)