Rak pęcherza moczowego

15 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • Witaj Kaja 1 miło że się odezwałaś tak jak byś była z nami Kaju znam tą ranę ciężko się goi i podnieś sie Ale życie toczy sie dale powoli się podniesiesz i darz radę . Pozdrawiam cię i dużo zdrówka życzę :)
  • 9 lat temu
    Witak Kaja1 - fajnie , ze zajrzalas. Przeczytalam Twoje wpisy i smutno mi sie zrobilo. Nie wiem czy czytalas moje ...tak czy owak My walczymy ! I w tej walce to mąż okazal sie twardzielem, ja niby tez ,ale ze wsparciem farmakologicznym. Tez mam w ogrodku trawe "naturalnie" rosnaca i nawet jakas plantacje "psich" grzybkow :/...ale co tam. Maz po sepsie i operacji kolostomii ( wszystko w sierpniu) dochodzi do siebie malymi kroczkami. Trzyma sie calkiem niezle. Buziaki <3
  • 9 lat temu
    I zdublowało :(
  • 9 lat temu
    Zatęskniłam za Wami... Obiecałam sobie wcześniej podczytywać regularnie, ale jakoś mi nie wyszło. Cieszę się, że w miarę u Was ok, choć nie przeczytałam wiele. Witam nowe "przypadki". Bądźcie tu, bo to ważne, że są wokół Was ludzie gotowi nieść pomoc i dzielić się wiedzą, której nigdzie indziej nie zdobędziecie. Fajnie Was czytać :) Ech..., nie wiem, co napisać. Jakoś czas leci, już prawie pół roku. Smutno i pusto, ale przecież niczego nie zmienię. Nie męczę nikogo moją żałobą, to jest tylko dla mnie. W pracy normalnie, poza tym, że więcej pracuję, w domu pustka bezbrzeżna i niemoc mnie ogarniają. Przez całe lato nie zrobiłam nic w ogródku, nawet trawy nie kosiłam... Trochę zarosło, mimo upałów, ale jakoś nie mogę. Nie wiem, jak się ratuję przed upadkiem totalnym, ale jakoś się trzymam. Kibicuję Wam wszystkim i waszym bliskim z całego serca. Będę już teraz z powrotem. Buziaki.
  • 9 lat temu
    Zatęskniłam za Wami... Obiecałam sobie wcześniej podczytywać regularnie, ale jakoś mi nie wyszło. Cieszę się, że w miarę u Was ok, choć nie przeczytałam wiele. Witam nowe "przypadki". Bądźcie tu, bo to ważne, że są wokół Was ludzie gotowi nieść pomoc i dzielić się wiedzą, której nigdzie indziej nie zdobędziecie. Fajnie Was czytać :) Ech..., nie wiem, co napisać. Jakoś czas leci, już prawie pół roku. Smutno i pusto, ale przecież niczego nie zmienię. Nie męczę nikogo moją żałobą, to jest tylko dla mnie. W pracy normalnie, poza tym, że więcej pracuję, w domu pustka bezbrzeżna i niemoc mnie ogarniają. Przez całe lato nie zrobiłam nic w ogródku, nawet trawy nie kosiłam... Trochę zarosło, mimo upałów, ale jakoś nie mogę. Nie wiem, jak się ratuję przed upadkiem totalnym, ale jakoś się trzymam. Kibicuję Wam wszystkim i waszym bliskim z całego serca. Będę już teraz z powrotem. Buziaki.
  • 9 lat temu
    Zatęskniłam za Wami... Obiecałam sobie wcześniej podczytywać regularnie, ale jakoś mi nie wyszło. Cieszę się, że w miarę u Was ok, choć nie przeczytałam wiele. Witam nowe "przypadki". Bądźcie tu, bo to ważne, że są wokół Was ludzie gotowi nieść pomoc i dzielić się wiedzą, której nigdzie indziej nie zdobędziecie. Fajnie Was czytać :) Ech..., nie wiem, co napisać. Jakoś czas leci, już prawie pół roku. Smutno i pusto, ale przecież niczego nie zmienię. Nie męczę nikogo moją żałobą, to jest tylko dla mnie. W pracy normalnie, poza tym, że więcej pracuję, w domu pustka bezbrzeżna i niemoc mnie ogarniają. Przez całe lato nie zrobiłam nic w ogródku, nawet trawy nie kosiłam... Trochę zarosło, mimo upałów, ale jakoś nie mogę. Nie wiem, jak się ratuję przed upadkiem totalnym, ale jakoś się trzymam. Kibicuję Wam wszystkim i waszym bliskim z całego serca. Będę już teraz z powrotem. Buziaki.
  • Heniek cieszę się, że u Ciebie wszystko w porządku, że zżyjesz pełnią życia i tak trzymaj, a jeśli chodzi o bakterie to dasz sobie z nią radę:) Pozdrawiam serdecznie:)
  • Dona płytka jest ważniejsza niż opis Moja urolog zawszę woła płytkę nie wierzy w opis chyba że opis robi dobry doktor .Ostatnio przed zabiegiem to każdy doktor przeglądał płytkę jak i opis i zbieraj płytki, Dona trzymaj sie a będzie dobrze spokojnej nocki pa pa :)
  • Bolek ja płytki nigdy nie biorę tylko opis a 05,10 muszę jechać na wymianę wężyka to przy okazji odbiorę wynik, trzeba jechać dwa razy ale to nic jak tylko wynik będzie dobry to można jeździć ,przed otrzymaniem wyniku to chyba zemdleję ze strachu a nocki będą spane na tabletkach ale mam nadzieję że będzie dobrze, pozdrawiam cię i trzymaj się
  • Heniek jeśli chodzi o zakwaszanie to piję codziennie wit c 1000 jednostek, 1 tabletkę Femisept Uro ( ziolowe) i żurawine na kanapkę przy śniadaniu i kolacji , cały wrzesień tak robiłam i ani razu nie zatkało się i mocz jest czyściutki więc będę tak robić dalej, zamiast femisept uro można kupić Nefrotabs- też ziolowy,prace w ogródku trochę zrobione a resztę po mału się robi ,do zimy daleko to zdążę ,pozdrawiam


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat