Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • Darek twój rodziny miał rację bo do swego onkologa nie jest ci potrzebna karta bo wszelkie terminy ustalasz z onkologiem jesteś po zabiegu i nie potrzebujesz innych lekarzy niż masz .Bo masz zakończone leczenie raka Kartę byś dostał jak by sie pojawiła wznowa czy podejrzenie raka Ja też jestem onkologiczny z tym ze ja miałem podejrzenie przerzutów a Moja onkolog nie jest chirurgiem i nie chciałem być operowany w tym szpitalu
  • Szanowni Państwo! dorzucę swoją "cegiełkę" odnośnie zielonej karty. W styczniu 2015 roku miała wejść w życie. W pazdzierniku 2014 miałem operację /nefrektomia radykalna lewej nerki/, więc szpital miał mi wystawić wspomniany druk z urzędu, że tak się wyrażę.Tymczasem ani onkolog/!/ ani tzw. rodzinny nie uważają mnie za pacjenta któremu się należy....Bo już jestem onkologiczny. Dobrze że na razie jestem "stabilną remisją" -sytuacja kojarzy mi się ze słynnym 500+ że na każde dziecko aleee na każde następne / chyba tak to się wychybało?/ Pozdrawiam Państwa :D
  • Do NFZ można dzwonić ja faktycznie dzwoniłem Mimo ze jestem pod stałą kontrolkom onkologa To też mi nie powiedziała o pakiecie tylko miałem wszelkie skierowania Pilne lub pacjent bardzo pilny ,A dowiedziałem się jak dzwoniłem do poradni chirurgicznej D C O i tam powiedzieli że powinienem mieć kartę ,NFZ mi to potwierdził i nie dałem się pozbyć lekarzowi To jest tak jak pisze Dona lennictwo lekarzy Pozdrawiam
  • Milena jeśli mama ma przerzut na kości to musi dostać kartę idź do lekarza i musi jej wydać ,postrasz go że jedziesz do nfz z tą sprawą i na pewno wydadzą, taty dokumenty weź aktualne z tego lub tamtego roku i łaski nie robią i muszą wydać tylko jak pisałam nie chce im się wypisywać bo jest trochę pisania więc najlepiej zbyć pacjenta i mieć spokój, lekarze mają nas gdzieś i sami musimy o wszystko walczyć a pięknie jest tylko w dyskusjach w tv, pozdrawiam
  • Witajcie z rana :D Niestety z powodu braku numerków na dziś już się do lekarza rodzin.nie dostanę. Ale spróbuje we wtorek. Napewno nie dam mu spokoju z tą Kartą,Pozdrawiam .
  • Brawo Tosia, walcz bo walczysz o życie męża,niestety w naszym kraju tak jest że o wszystko trzeba walczyć i upominać się bo inaczej człowiek schodzi na margines i ginie,ja też mam taką lekarkę rodzinną że muszę walczyć o każde skierowanie na badania a jak mówią w tv o badaniach profilaktycznych i wczesnym wykrywaniu chorób to mnie krew zalewa bo trzeba mieć kupę pieniędzy by robić badania prywatnie i leczyć się na czas,to nasza chora rzeczywistość,pozdrawiam
  • Bardzo Wam dziękuję za wprowadzenie w temat zielonej karty. Jutro wrócę do niego spowrotem i nie odpuszczę.
  • ,
  • Witaj Tosia 42 Ja choruje od 2006 i w 2013 zabieg 2014 chemia w w 2015 dostałem kartę nie daj sie pozbyć lekarzowi rodzinnemu bo oni sie pozbywają jak jest podejrzenie raka to karta ci się należy i nie ma od kiedy choruje Mnie też chciał sie pozbyć wystarczyło ze mu powiedziałem że dzwoniłem do NFZ i Już nie dyskutował tylko Kartę wypełniał i w ciągu dni od rejestracji miałem wizytę i szpital oraz zabieg to wszystko trwało ok 25 dni jak wróciłem do domu po wszystkim
  • 9 lat temu
    tosia moj maz zaczal sie leczyc na raka pecherza w 2010 roku a zielona karte dostal w szpitalu w zeszlym roku w lipcu jak lezal na urologii jeszcze przrf operacja. zapytaj na oddziale pozdrawiam


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat