Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • Dona,zapytałam rodzinnego o zieloną kartę to powiedział że mężowi się już nie przysługuje,ponieważ zaczął chorować w 2014tzn mieć pierwsze objawy,a wtedy nie było jeszcze kart. A teraz jest już ponad pół roku od zabiegu ,więc jest w trakcie leczenia,a nie na początku drogi....już nie wiem co zrobić czy zapytać na oddziale ...Co za znieczulica z niektórych lekarzy. Dziękuję że Wy nie jesteście obojętni,że reagujecie i odpisujecie ;)
  • Tosia upominajcie się o zieloną kartę,wystawia lekarz rodzinny lub lekarz który go prowadzi, a będzie wam potrzebna do ustalania badań tk,mąż jak był 01,02 w poradni onkologicznej dostał skierowanie na tk, bez karty ustalili najbliższy termin na czerwiec a po okazaniu karty znalazł się termin na 09,03, sami lekarze nie mówią o karcie bo nie chce im się wypełniać tych kilka stron ale dla chorego to jest ważne,pozdrawiam
  • Heńku,szpital w którym leczy się mąż to dobry szpital na Szwajcarskiej w Poznaniu.jest tam oddział urologii onkologicznej.Lekarz u którego bylismy też jest z tego oddziału,wziął skierowanie,by to przyśpieszyc.Obiecał że napewno się osobiście skontaktuje telefonicznie.Tak więc pozostaje czekać do przyszłego tygodnia.
  • Dona,mąż miał poprzedni turt we wrześniu zeszłego roku i wtedy był guz 3cm.Te 3 zmiany są teraz,wczoraj wyszło w USG.zielonej karty nawet w ubiegłym roku nie dostał.Nikt o tym nie wspominał. W przyszłym tyg. ma być przyjęty,dokładnego dnia nie znamy,będą dzwonić. Dziękuję za przyjęcie mnie do waszego grona.
  • Tosia witamy w naszym gronie,wydaje mi się że mąż powinien dostać zieloną kartę i powinni zrobić mu szybko tk aby stwierdzić dokładnie co się dzieje, jeśli miał usunięte te 3 zmiany to może jest w środku czysto i niepotrzebnie was straszą, ja też miałam high grade i trzy lata jeździłam co 3 miesiące na cystoskopię, robili mi kilka razy tur,brałam szczepionkę bcg a usunęli pęcherz dopiero gdy stwierdzili na tk że może naciekać na mięśniówkę,żyję bez pęcherza 3 i pół roku,do worka przyzwyczaiłam się i dziękuję bogu że żyję,nie martw się na zapas, wszystko się ułoży i będzie dobrze, przydała by się konsultacja u urologa onkologicznego zanim mąż pójdzie do szpitala, pozdrawiam i jak masz jakieś pytania to pytaj bo zawsze ktoś odpowie i doradzi
  • Dona1955.cieszę się że nie masz już bakterii.Czytam Twoje wpisy na bieżąco jak i innych forumowiczów,zarówno tych którzy chorują i walczą jak i wspierających w tej walce członków rodziny.Z całego serca trzymam za Was kciuki.
  • Witam wszystkich i serdecznie pozdrawiam, dostałam dzisiaj wynik z posiewu moczu z instytutu mikrobiologii i wreszcie nie mam żadnej bakterii, autoszczepionka zlikwidowała wszystkie i coli też,warto było postarać się o nią,ludzie nie wiedzą że coś takiego jest i można w ten sposób każdą bakterię wyleczyć np.gronkowca czy coli, mąż od piątku jest w szpitalu na paliatywnej,jest ciężko,pozdrawiam
  • Długo zastanawiałam się czy pisać tu na forum,w końcu stwierdziłam, że możecie mi tylko pomóc w tym trudnym czasie. We wrześniu po pierwszej cystoskopii wynik histop.męża to carcinoma papilary urotheliale non invasivum high grade.mąż udał się z wynikiem najpierw do lek.rodzinnego który stwierdził że był to zwykły brodawczak.Na tyle uśpiły te słowa czujność mojego męża że nie pojechał na kontrolę do urologa w grudniu z tym wynikiem. Dopiero trwajacy od kilku dni ból przy oddawaniu moczu i pieczenie spowodowały,że wizyta była już wczoraj no i na nowo strach,niedowierzanie ... Lekarz w USG stwierdził że są w pęcherzu 3 zmiany wyglądające na złośliwe.A gdy wspomnielismy,co mówił rodzinny urolog był zbulwersowany ...że wynik histop.mówi o tym że to rak brodawkowaty był wówczas nieinwazyjny,ale o bardzo wysokiej złośliwości. Że teraz czeka nas batalia o życie bo zle to wygląda w USG...jestem zalamana.czekamy na tel.ze szpitala kiedy go przyjmą. Nawet nie był w stanie nam powiedzieć czy operacja,czy kolejny turt.Musi się z szefem skonsultować i podejmą decyzję jak już mąż będzie na oddziale. Mam nadzieję że znajdę tu wsparcie,będę mogła z wami dzielić się radosciami i smutkami. Pozdrawiam wszystkich.
  • martuska 735 Masz na priv pozdrawiam
  • Czy po tych wlewkach są jakieś skutki uboczne??boję się o moją pracę zawodową jeden urolog uważa że powinnam wracać do pracy i pracować normalnie a dziś byłam prywatnie u drugiego i mi powiedział mi że przez czas wlewek powinnam być na zwolnieniu i sama nie wiem co mam robić,ktoś może z Was pracuje i leczy się??dodam że pracuję na lakierni w zakładzie stolarskim


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat