Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Hmm, Leon, miałam cię za twardego realiste, czasem cynika, a tu... Proszę, proszę ;-)
-
Marku decyzja należy do ciebie my możemy ci tylko podać nasze przykłady, ja że miałam wcześnie usunięty pęcherz i nie było żadnych przerzutów i czyste węzły to nie brałam żadnej chemii i jestem już 4 lata i 7 miesięcy po radykalnej i jest ok i oby tak dalej, a do woreczka przyzwyczaiłam się i czasem zapominam że go mam ale też żyję całkiem normalnie i uważam że jestem już zdrowa,z tego co mi lekarze mówili to rak pęcherza jest złośliwy i jedynie radykalne usunięcie go daje szanse na całkowite wyleczenie, operacja jest ciężka ale da się ją przeżyć i być zdrowym,ale decyzja należy do ciebie
-
Morpheus czy w waszym powiatowym szpitalu nie ma oddziału paliatywnego?bo u nas jest i gdy mąż miał takie bóle i tak nic nie jadł ani pił to położony był na oddział paliatywny i tam mają i dają gdy trzeba bez ograniczeń wszelkie środki przeciwbólowe i kroplówki i chemie i wszystko bez proszenia,personel też inaczej podchodzi do takich cierpiących ludzi niż na zwykłym oddziale gdzie mają chorych onkologicznie gdzieś ,tam było by mamie na pewno lepiej,mego męża też na oddział wewnętrzny nie chcieli przyjąć bo uważają że takim ludziom już nic nie pomoże to po co zajmować miejsca innym, wtedy poszłam do pani ordynator z paliatywnej i pogadała z nią i go przyjęła i przynajmniej nie cierpiał tak strasznego bólu,co do księdza to jeśli mama jest gorącą chrześcijanką to można ją zapytać bo może będzie tego chcieć, mój mąż gdy był w szpitalu na chemii to sam zdecydował i przyjął księdza,to jest decyzja chorego, pozdrawiam
-
Mama od poniedziałku w szpitalu powiatowym, z wielkimi bólami, stanem zapalnym, prawie bez kontaktu. Wczoraj zastałem ją trzesącą się i jęczącą, prawie nieprzytomna, leżała na boku, ta pozycja jest dla niej najbardziej bolesna, ale ma odleżyny i pielęgniarki ją przekręcają. Zaczęły jej sinieć palce, lekarz stwierdził, że zostały jej tylko godziny i zapytał czy życzę sobie posłać po księdza. Nie życzyłem. Zażyczłem sobie za to żeby podali jej dodatkowo morfinę i przekręcili na wznak. Po jakimś czasie uspokoiła się, zasneła a sinica palców zniknęła. Do wieczora z nią siedziałem. Dziś przyjeżdżam i zaskoczenie, mama kontaktuje, rozmawia, zjadła śniadanie. Mówi, że umiera z bólu, cały czas dostaje niby morfinę. Chce ją stamtąd zabrać ale wciąż ma CRP 200 i lekarz decyzyjny będzie w poniedziałek.
-
Marku, możesz jeszcze skorzystać z terapii trimodalnej, aczkolwiek nie wiem czy przy tak dużej powierzchni zajętej przez guzy będzie to możliwe. Ta terapia polega na radykalnym TURT, potem dostaniesz chemię i miesiąc naświetlań. Mogą wystąpić poważne powikłania, ryzyko nawrotu raka jest nieco większe. Tylko doświadczone ośrodki się tym zajmują np. w Bydgoszczy.
-
-
Morpheus, jak czuje się mama?
-
Witam.
Marku, podam Ci przykład mojego męża. Początek września zajęta 1/3pęcherza, początek listopada 2/3 i naciek poza pęcherz. Operacja radykalna była już niemożliwa, wyłonione zostały tylko moczowody. Teraz mąż jest w trakcie chemioterapii, dalsze leczenie to radioterapia albo powtórny zabieg.
Zrobisz jak uważasz, ale czas i stała kontrola gra tu dużą rolę. Poczytaj wpisy osób które przeszły radykalną i teraz cieszą się życiem i zdrowiem. Fakt, zmienia się jakość życia, to jednak cena niezbyt wygórowana za pozbycie się raka.
To tylko moje zdanie.. Pewnie wypowiedza się inni.
Pozdrawiam.
-
2 miesiace temu wykryto u mnie raka. 35% powierzchni pecherza zajal,przeszedlem dwa zabiegi wycieli go dostalem mala dawke chemii ale lekarza twierdza ze najlepiej bedzie jak usuna pecherz. Twierdza ze rak wroci czy to naprawde jedno opcja?
-
Lekarka mi powiedziała, że nie może już więcej podać, że to jest maksymalna dawka którą oni mogą podać w szpitalu. Ewentualnie przeniosę mamę do hospicjum, tam potrafią lepiej opanować ból. Mama dodatkowo dostaje Haloperidol. W piątek mają przyjść wyniki posiewu, ale nie wiem jak miarodajne mogą być wyniki moczu pobranego z urostomii.
A no i jeszcze dostaje Metoclopramid na pracę jelit.