Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Witam
Ok 18 miesiecy temu dostalem krwiomoczu, poszedlem do lekarza podstawowe badania I diagnoza zapalenie nerki dostalem jakis antybiotyk I to tyle. Kiedy na poczatku grudnia zeszlego roku krwiomocz powrocil (w miedzy czasie ,co jakis czas mialem zabarwienia moczu ale nie mialem podstaw do obaw bo w zaleznosci Co jemy. ...) wyslano mnie do specialisty, ktory kamera wszedl do pecherza. Powiedzial ,ze to rak. W ciagu tygodnia pierwszy zabieg i na poczatku stycznia drugi. W tej chwili jest dobrze, pecherz czysty Ale jak mowie chca go usunac, jesli nie rak napewno wroci to co powiedziano mi.
-
Całkowicie zgadzam się z Heńkiem - u mnie jest tak samo chociaż od zabiegu minęło dopiero 3 mieś. Jestem zdecydowanie za radykalną.
Kiedyś wspominałem o innych metodach leczenia zamiast radykalnej. Należy to rozważyć w niektórych przypadkach.
-
Leon, daruj sobie takie wstawki jak o tych klechach i rozproszonej trzodzie. Nie to forum, nie ten nastrój.
Ps. nie chciałem zbyt urazić..., nie gniewaj się... pozdr
-
Leon znasz Eckharta Tolle. Rzadkość. Widziałem niemal wszystkie jego wykłady, robiłem też tłumaczenia.
-
Aniu, mój mąż też ma niską hemoglobine, zniżony hematokryt, p.erytrocytow i leukocytow, płytki z 60 tyś. wzrosły do 600.Ale to chemia tak działa, niszczy nie tylko komórki rakowe. Też staram się dietą wspomagać te parametry, ale na odbudowę prawidłowych wartości trzeba czasu.
W poniedziałek mąż ma mieć ostatnią chemię, (mam nadzieję) i TK.
Mąż czuje się dobrze, prowadzi cały czas firmę, ostatnio nawet sam był na chemii. Powoli oswajamy się z chorobą i tym, jak zmieniła nasze życie.
-
Marku, profesor który prowadził mojego męża, twierdził, że dwa miesiące od rozpoznania do operacji nie mają znaczenia..
Chyba się mylił, albo początkowe rozpoznanie było mylne (T2 LG).
Tak czy inaczej, mąż ma dwa worki i pęcherz( z nowotworem)reasumując -wizja jednego worka i pozbycie się raka uważam za b.optymistyczne rozwiązanie w tej sytuacji.
Oczywiście piszę ze swojego punktu widzenia i niczego nie sugeruję.
Jak pisze Leon można stosować wylewki BCG, albo terapię o której pisze Morpheus, musisz trochę poczytać forum, z pewnością przeżycia osób które przeszły walkę będą ci pomocne.
.
-
Witam
Dlaczego lekarze zwlekali az 2 miesiace? A ciagu tygodnia od diagnozy mialem pierwszy zabieg 3 tygodnie pozniej drugi I jak mowilem teraz chca jeszcze wyciac pecherz,.mialem dwa razy robiona biopsie, za pierwszym razem potwierdzenie rak agresywny po drugiej juz nie tak agresywny ( G2) I tylko w pecherzu nie ma go w miesniu. dlatego szukam (pytam ) o Jakies inne mozliwosci nie chcialbym stracic pecherza. Pozdrawiam
-
O..błędny rycerzu :P zrzucaj zbroję jak najczęściej.
Ja też powoli dochodzę do siebie, z faktami się nie dyskutuje. Ma być dobrze i...będzie!
-
Leon, kurcze no nie wiem.... mysle ze jakby bylo cos nie tak to pewnie Anna chcialaby uslyszec jakas porade od Was.Mam nadzieje ze u nich wszystko oki.
Powiem Wam taka mala ciekawostke.Jak zmarl moj tata to u mnie w domu stanal zegar w godzine jego smierci,fakt ze po paru dniach.Mozna uznac to za przypadek....ale w pomieszczeniu gospodarczym u moich rodzicow zegar zaczymal sie dokladnie tak jak u mnie.Chyba niemozliwe ze u dwoch zegarach wyladowaly sie baterie o tym samym czasie i stanely na tej samej godzinie.
-
A co sie dzieje z AnnaS, odezwij sie,co u Was kochana.