Cześć wszystkim,
Trzymajcie się z dala od chorób, ja z powodu dwóch ciąż i długiego karmienia też unikałam leków i okazało się, że zwykłe przeziębienia sprawnie leczy imbir, czarny bez i mnóstwo czosnku (nie musiałam wychodzić do ludzi więc nie żałowałam ;)
Nala, mama dziś została przyjęta na hematologię w Katowicach więc czekamy aż zajmą się tam nią specjaliści. Mam ogromną nadzieję, że będzie tam miała zrobione badania genetyczne. Na serce choruje od 30 lat ale kto wie, może po chemii będzie lepiej ;) Ta choroba konkretnie nazywa się zespół barlowa - wypadanie płatka zastawki mitralnej.
Psychicznie z mamą też już dużo lepiej, jest nastawiona raczej bojowo :)
Kaja - wysłałam wiadomość z mailem ;)
To ja myślałam, że mój 3 km marsz uznanie za mało znaczący, a tu się okazuje, że jestem prawie długodystansowcem.🤔
Kaju - ja słyszałam z kolei że PBL nie jest dziedziczna.....
I patrzyłam na skrzynkę - maila dostałam
Dziewczynki - chodźcie na spacery i proszę zabierajcie mnie myślami ze sobą choć na chwilę :)
Aniu, czasami tak trzeba, niech je antybiotyk na zdrowie. Źle leczona choroba może być groźna dla serca, to niech się mężus leczy. Fajnie gdyby znalazł czas na wypoczynek. Pisałaś wiele razy że mąż dużo pracuje, ale oszczędzać też się umieć trzeba.
joka - 3 km dziennie? Szacun 💪 👌 😉
kaja jak mnie diagnozowano to leżałam na sali z pania chorą na białaczką limfatyczną i mówiła że jej syn też został zdiagnozowany z limfatyczną
P I L N E !!
Zajrzyjcie na swoje skrzynki mailowe. Tam znajdziecie propozycję treści petycji.
Sabinko, jeśli również chcesz się dołączyć do naszych działań, prześlij mi proszę swój adres e-mail w prywatnej wiadomości
Słuchajcie, a tak z innej beczki - czy dopytywaliście lekarzy czy tą naszą chorobą mogą być obciążone nasze dzieci, czy w przyszłości wnuki? Zdania co do dziedziczenia w necie są podzielone. Wiecie coś więcej na ten temat?
Joka, ja również podziwiam. Mnie się taka aktywność udaje tylko czasem w weekendy.