Megana napisałaś prosto z mostu to co każda z nas tu myśli, kobiety pracują, są zakotwiczone w swoich obowiązkach, pracy, pasjach, dzień za dniem dosłownie ucieka i to macierzyństwo choć w głowie jest to jednak gdzieś ciągle w planach. A u mnie było tak, że miałam koszmarne myśli, co moi synkowie zrobią beze mnie, jak ułoży się Im życie, jak będzie wyglądała Ich dorosłość...To paskudne takie jakieś maszkary w głowie. Dobrze, że jesteś zdiagnozowana, to najważniejsze. Ja zawsze namawiam wszystkie kobiety do badania się, jak słyszę te nieco strasze, że już nie muszą to skóra cierpnie od tej głupoty. Jak słyszę te młodsze, że wszystko jest ok więc po co chodzić na i tak już mało przyjemne badanie to zawsze pytam je o przegląd samochodu który mają...wtedy coś do nich dociera. My dbamy o tych obok a o sobie pamiętamy zazwyczaj na końcu.
Badajmy się np. w miesiącu swoich urodzin. Dbajmy o siebie, kochajmy siebie najbardziej, taki egoizm jest jak najbardziej zdrowy😁
Pozdrawiam wszystkie walczące, dzielne Kobietki 👍
Niki dla dzieciaków, dla męża, dla siebie będziesz powoli wstawać, powoli chodzić, dasz radę. Tak jak napisała Agnieszka najważniejsze teraz żeby wyniki przyszły idealne a wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie. Jesteś już po tym wszystkim, teraz odpoczywaj ile wlezie.
Megana89 to ja nie wiem co mam myslec. Ja tez mialam podejrzenie dysplazji możliwość cin1/lsil. Zostalam wyslala na kolposkopie ale lekarz stwierdzil ze szyjka ladna, nie ma skad pobierac wycinkow. Próbowałam właściwie to na nim wymusic ale sie nie zgodzil. Teraz to juz zglupialam calkowicie ;-( i zaczelam znow cholernie bac ;-( :-(
Kazda kolejna cytologia w sumie juz 4 mialam, w tym ostatnia plynna daje wynik gr.II ;-(
Megana89, przypadkiem trafiłam na ten artykuł, na pewno Cię zainteresuje. Zwróć szczególną uwagę na ostatni akapit, bo jest wzmianka o leczeniu, które zostanie zastosowane wobec Ciebie.
Veronica85 dokładnie lekarz nazwał moja metodę leczenia eksperymentalną :)
Zania1313 nie martw się! dbaj o odporność bo ja zachorowałam prawdopodobnie bo miałam z nią duże problemy, mi wyszła III wiec gorsza od Twojej. Badaj się co pół roku i będzie dobrze - mowie Ci, a jak mowie to wiem :)
Niki ja miałam szwy rozpuszczalne więc nie ma tematu ale jeśli boisz się bólu a przeszłaś bardzo dużo to upomnij się o znieczulenie. Ja wywalczyłam znieczulenie nawet przy wycinkach i wiem, że tylko od lekarza zależy czy zastosuje znieczulenie. My tyle mamy za sobą, dlaczego mamy się stresować jeszcze ściąganiem szwów, tu nie chodzi o dyskomfort, nie o to mi chodzi, w tym temacie spokojnie dajemy radę. Po prostu chodzi mi o ból a każda z nas ma inny próg bólu. Tyle przeszłyśmy... koniec kropka🙂