Złe rokowania.... czyli co mówią statystyki
Witam.
Nie będę tu pisać, że diagnoza: "nowotwór złośliwy" jest najgorsza z możliwych ani też temu zaprzeczać. Wiem, że Wy - zdiagnozowani już wiecie, że można żyć długo po jej usłyszeniu...
Jednak zgodzicie się na pewno, że wszystko zależy od rodzaju nowotworu i jego stopnia rozwoju. Jestem ciekawa czy interesujecie się statystykami i czy mają dla Was znaczenie, tzn. wpływaja na ocenę choroby i stosunek do niej, Motywują do walki czy podcinają skrzydła?
Co sądzicie o diagramach i wykresach zamieszczonych na str POLICZMY SIE?
Czy ma dla Was znaczenie wysokość słupka obrazującego Wasz typ raka? Szczególnie ciekawią mnie odczucia tych, którzy tak jak ja, są w grupie kilku czy kilkunastu osób na ponad 8000, którzy pokonali raka i mieli szansę się policzyć.
Ewa z rakiem przełyku
-
Statystyki to jest średnia dla danej grupy, a więc obraz nie do końca rzeczywisty, bo uśredniony. Każdy przypadek choroby należy więc rozpatrywać indywidualnie!!!