rak w piersi
witam. mój wuja ma raka w klatce piersiowej, nie można go usunąć bo jest to zbyt ryzykowne, jeździł po całej Polsce i słyszał tylko odmowę w operacji, chemioterapia nie dała skutku wręcz odwrotnie, wyniszczyła mu organizm. Dziś jest już o drugim przetaczaniu krwi i rak wziął się za krew, jest zrezygnowany leży i czeka na śmierć nie ma już siły i nadzieji. a ja nie wiem co robić, tak bardzo chce mu pomóc, ma dopiero 40 lat, jeśli ktoś wie czy gdziekolwiek tak niebezpieczne operacje wykonuje bardzo proszę o kontakt bo wiem że je jeśli tego guza nie usunie a ma już 13 cm to lada dzień umrze... :( błagam pomórzcie
-
Elinka a byliście w Instytucie Onkologii w Gliwicach ? tam sa dobrzy bardzo dobrzy fachowcy .Chemia zniszczyla odporność organizmu a przetaczana krew jeszcze bardziej.Wiesz odzywiajcie dobrze wujka ,niech pije wino gronowe do posiłków codziennie nie bójcie się wina to doskonały lek nas dobrą krew własnego wykonania ,sok z buraka czerwonego koniecznie i żelazo wzmocni krew.Trzeba zaopatrzyć się w produkty mięsne i warzywa masła na wsi i karmić Go dobrze 7 razy w ciągu dnia małymi posiłkami ,dużo tłustych ryb ko0niecznie codziennie w menu .Organizm jak ma walczyć musi być silny ,siłe dają dobre produkty a nie bzdurne diety.Powodzenia pytaj o Gliwice dzwoń tam i starajcie się Go tam umieścić .A jeszcze jedno wlaczcie biegiem do menu natkę dużo ,bo chemia zniszczyła krwinki .
-
Bardzo dziękuje za odpowiedz. w Gliwicach już był i też niestety nie mogli operować a chemii już nie weźmie jest za słaby. Ale z tym winem i piwem będzie próbował może akurat mu się polepszy, na szczęście mieszka z nim moja babcia także przygotowuje mu zróżnicowane posiłki. Dzięki jeszcze raz za rade pozdrawiam
-
Elinka walczcie na ile się da cuda się też zdarzają ,nawet wielcy medycy mają z nimi doczynienia >pozdrawiam serdecznie.
-
Niestety walka przegrana, wuja po wielkich cierpieniach zmarl wczoraj majac 40 lat ; (