Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • 11 lat temu
    hanna
    jesli masz tak mozliwosc (chodzi o psychologa) to warto skorzystac :) ja bylam ostatnio u lekarza I powiedzialam ze jestem nerwowa ze sie martwie I takie tam I wiesz co zamiast wyslac mnie do psycholoda dala mi leki na silne leki uspokajajace :/ - byla to lekarz ogolna
    tabletki wywalilam - wykupilam je bo nie bylam pewna czy brac czy nie - nie chce chodzic jakas otlumaniona - pozatym w nastepnym roku chce zajsc w ciaze wiec wole nie brac czegos takiego wogole

    psychology napewno pomoze :) trzymaj sie
  • 11 lat temu
    witam wszystkich i chcę wam złożyć najszczersze życzenia

    Pięknych i radosnych nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia,
    Świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze,
    Świąt które, dadzą wam trochę radości i odpoczynku,
    A co najważniejsze nadzieje i siłę na Nowy Rok,
    Aby był dużo lepszy od obecnego.
  • 11 lat temu
    Życzę wszystkim radosnych a przede wszystkim zdrowych i spokojnych Świąt:)))Pozdrawiam.
  • 11 lat temu
    Czytam to wszytsko, ale i tak nie wiem o co chodzi, moze dlatego, ze jeszcze jestem w szoku. Dowiedzialem sie, ze najblizsza mi osoba ma raka pecheraz moczowego. Nic nie wiem, wiem tylko, ze w styczniu jest zabieg(operacja). Mama nic mi nie powiedziala, tylko to ze ma dwa guzy jeden 2cm drugi 4cm. Strasznie sie boje...
  • 11 lat temu
    Salomon każdy z nas się boi kiedy słyszymy rak :(przeczytaj spokojnie to forum -dowiesz się sporo na temat raka pęcherza -nie zawsze jest on taki straszny :)Pozdrawiam.Misia co u Mamy po cystoskopii?Też mnie w styczniu czeka cystoskopia ale na razie nie myślę:)
  • 11 lat temu
    ania2 Na szczęście wszystko w porządku:) ale zawsze przed tą cystoskopią człowiek się denerwuje. A u Ciebie też pewnie będzie wszystko bobrze, bo przecież nie może być inaczej jak mawia nasza Hania:)
  • 11 lat temu
    Misia masz rację -musimy się trzymać motta Hanny i nie stresować się na zapas:)))Jak długo Mama jest po usunięciu zmian?O ile dobrze pamiętam ,usuwane miała tylko raz -tak?Cieszę się,że nic się złego nie dzieje .Pozdrawiam.
  • 11 lat temu
    Tak 1 raz i mam nadzieję, że ostatni. Zabieg miała na początku lutego. Tak szybko ten czas biegnie. W takiej sytuacji to człowiek żyje od cystoskopii do cystoskopii, ale niech bedzie, oby tylko było dobrze:) Kolejną wizytę mamy w marcu, a w kwietniu kolejna seria tych wlewek przypominających.
  • 11 lat temu
    Nadchodzą Święta i Nowy Rok -w końcu trochę czasu aby zwolnić i pomyśleć nad tym co było i co będzie. Jednak ja przede wszystkim dziekuje WAM, że jesteście i byliście w trudnych chwilach z moją rodziną, kiedy człowiek jest przerażony, bezradny i osamotniony.DZIĘKUJE !!
  • 11 lat temu
    Witajcie Kochani!
    Dziś czuję się o niebo lepiej.Na oddziale byłam tylko jeden dzień,lekarka stwierdziła,że skoro kości są czyste nie ma sensu zatrzymywania na oddziale,powróciła do poprzedniej chemii,czyli gemzar {była inna pani doktor,młoda kobieta,całkiem przyjemna}ale nie podano mi dodatkowych leków tych wspomagających chemię,i stało się tak,że na drugi dzień po chemii czułam się fatalnie,leżałam cały piątek,wymiotowałam,bolało mnie wszystko,wczoraj jakoś przyszłam do siebie i jest OK.Jak wcześniej wspomniałam o pomocy psychologa,taką pomoc uzyskałam,powiem tak:jeśli ktoś z Was potrzebuje takiej pomocy niech się nie waha,bo to naprawdę dużo daje,wiem co piszę,po tej rozmowie dostałam wiatr w żagle,jestem umówiona z panią psycholog,za każdym razem jak będę jechała na chemię mam do niej zadzwonić aby zarezerwowała dla mnie czas na dany dzień.Dziś piekę ciasta,strudle,sernik,tort,mam nadzieję,że podołam temu zadaniu jak to bywało co roku.W wigilię mamy jak zawsze gości,z tym,że tym razem ja nic nie będę robiła,nasi goście zajmą się wszystkim.Będzie mnie bardzo smutno,bo syn z synową są daleko,a to pierwsza Wigilia bez nich,oczywiście mamy kontakt przez skypa.Kochani pędzę czym prędzej do moich wypieków,a Wam życzę jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO,DUŻO ZDROWIA,POGODY DUCHA I WIARY W LEPRZE JUTRO. Pozdrawiam Buziaczki:-}


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat